Pro Evolution Soccer 2017 (PS4)

ObserwujMam (3)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Pro Evolution Soccer 2017 (PS4) - recenzja gry


@ 21.09.2016, 13:02
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Pro Evolution Soccer 2017 to sporo usprawnień w stosunku do edycji zeszłorocznej. Niektóre są mniejsze, inne większe, ale wszystkie na plus.

Zeszłoroczna odsłona Pro Evolution Soccer była istotnym krokiem do przodu. Fani footballowej serii od Konami zaczęli ponowie wierzyć w to, że deweloperzy wiedzą co robią, a nie błądzą w cieniu konkurencyjnego cyklu FIFA. Czy tegoroczne wydanie kontynuuje zapoczątkowany rok temu trend? Czy mamy widoczny postęp w stosunku do edycji 2016? Przekonajmy się.

Zacząć wypada od tego, że pierwsze wrażenie nie jest szczególnie pozytywne. Mimo że projektanci zmodyfikowali nieco menu oraz interfejs w Pro Evolution Soccer 2017, nadal mamy do czynienia z mnóstwem prostacko wyglądających prostokątów i w zasadzie tylko tła się zmieniają. Nie zrozumcie mnie źle, interfejs działa. Dość łatwo znaleźć wszystko to, co oferuje produkcja, ale jednocześnie jest dość archaiczny. Pasowałoby żeby deweloperzy zasiedli do deski kreślarskiej i przygotowali coś od zera. Usprawnianie to po prostu za mało.

Na szczęście im dalej w las, tym lepiej. Pro Evolution Soccer 2017 oferuje sporo zróżnicowanych sposobów spędzania wolnego czasu, z lekko podrasowanym myClub na czele. Ogólnie trzeba przyznać, że progres widać praktycznie na każdym kroku. Czasem większy, czasem mniejszy, ale zauważalny. Największy postęp jest w najważniejszym elemencie, czyli na boisku, o tym jednak za moment. Najpierw nieco o tym, jak spędzamy wolne chwile.

Deweloperzy oddają w nasze ręce spotkania towarzyskie, potyczki w trybie online (rankingowe i nie), rozbudowany trening, dowolne mistrzostwa i ligi, Ligę Mistrzów UEFA, Ligę Europy UEFA, a także Ligę Azji. Jakby tego było mało, jest wspomniane wcześniej myClub, jak również  Master League oraz Become A Legend. Zmiany w założeniach poszczególnych trybów są w zasadzie minimalne, ale wszystkie zdecydowanie na plus. Z tego, co wypatrzyłem, wszędzie zmienił się lekko interfejs użytkownika, a w myClub można np. korzystać ze skautów specjalizujących się w konkretnych obszarach, dzięki temu łatwiej powinno być znaleźć interesujących nas zawodników. Nadal mam jednak wrażenie, że FUT z serii FIFA jest odrobinę bardziej angażujący i lepiej przemyślany. Różnice nie są duże, ale na korzyść konkurencji.

Trybów zabawy jest całe mnóstwo. W Master League można zarówno biegać po boisku, jak i zajmować się rekrutowaniem zawodników. W Become A Legend wybieramy jednego gracza, a następnie staramy się go przeprowadzić przez całą karierę, od jej początków, aż po emeryturę. W potyczkach sieciowych można grać zarówno 1 na 1, jak i w bardziej rozbudowanych konfiguracjach, w których po boisku biega nawet 22 kontrolowanych przez ludzi zawodników. Prawdą jest, że lagi wówczas przeważnie są kosmiczne, ale już w przypadku potyczek mniej liczebnych wszystko działa należycie. Całość jest dobrze przygotowana i trzeba przyznać, że przy nowym PES’ie można spędzić mnóstwo czasu. Tym bardziej, że przebieg spotkań jest pierwsza klasa.

Już po rozegraniu pierwszego meczu można zauważyć, że spotkania są wolniejsze niż w odsłonach poprzednich oraz konkurencyjnym cyklu FIFA. Nie oznacza to jednak, że na boisku brakuje emocji. Co to to nie. Chodzi po prostu o to, że PES 2017 duży nacisk kładzie na taktykę. Rajdy skrzydłami nadal są oczywiście realne, ale zdecydowanie lepszym sposobem na zwycięstwo jest dokładne rozgrywanie piłki, rozciąganie defensorów, a następnie błyskawiczny strzał – we właściwym momencie, rzecz jasna.

Strzały z wolnego:Nadużywane, nie są już tak skuteczne, jak wcześniej.

Łukasz, piszący wcześniej o wersji demonstracyjnej Pro Evolution Soccer 2017, zauważył, że najlepszą taktyką na zwycięstwo jest utrzymywanie się na skrzydłach. Kilka szybkich podań, potem wrzutka za obronę i najczęściej mamy wolną rękę do tego, aby dośrodkować i oddać celny strzał. Osobiście nie zauważyłem, aby tego typu akcje były jakoś mocno skuteczniejsze. Obrona całkiem nieźle ustawia się do tego, co planujemy zrobić, sprawnie odczytując nasze poczynania. Nadal najskuteczniejsze wydają się jednak wrzutki na główkę, choć w tym nie ma większego zaskoczenia, wszak na prawdziwych boiskach akcje na polu karnym są zawsze największą nerwówką – nie bez powodu, warto podkreślić.


Screeny z Pro Evolution Soccer 2017 (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosElPolaco   @   10:54, 26.09.2016
Brakuje jednego poważnego minusa w podsumowaniu: "NIE NA PC" :-(