Kolejnym tematem, jaki chciałbym poruszyć, jest sam model rozgrywki. Tempo gameplayu uległo odczuwalnemu przyspieszeniu, więc jeśli dwóch zajadłych graczy stanie do sieciowego, bądź kanapowego, pojedynku, mecz może przerodzić się w prawdziwą batalię. Deweloper potraktował jednak ten element z umiarem i jeśli tylko zajdzie potrzeba, da się uspokoić sytuację panującą na boisku - rozgrywając piłkę powoli i z głową. Szczególnie ta głowa jest tu ważna, albowiem strata, o którą nie trudno, może stać się brzemienna w skutkach. Trzeba grać ostrożnie, co nie znaczy, że szarżowanie nie ma prawa bytu. W nowym PES-ie to jest piękne, że każdy styl gry jest dozwolony i żaden nie jest faworyzowany.
Wyśmienicie zachowująca się piłka to efekt systemu zwanego "pełna kontrola". Konami nareszcie uporało się z jednym z najbardziej irytujących mankamentów serii, czyli martwymi momentami podczas sterowania zawodnikiem. W poprzednich częściach Pro Evo zdarzało się tak, że zawodnik potrafił na moment "zamulić", a my nie byliśmy w stanie wydać mu żadnego polecenia. Wyobraźcie sobie, że wypracowaliście jakąś zakręconą akcję, tylko po to, by przy oddawaniu strzału stanąć niczym kołek. Zdarzało się to dość często, ale na szczęście wreszcie się tej niemiłej przypadłości pozbyto. PES 2016 cechuje się pełną responsywnością sterowania, a zawodnicy reagują na każde polecenie i najdrobniejszy ruch analoga. Kopią piłkę z siłą adekwatną do czasu wciśnięcia przycisku na padzie. W ułamku sekundy możemy zwalniać, przyspieszać, cieszyć się z podejmowanych decyzji w trakcie szybkiego rozgrywania piłki na małej przestrzeni. Wisienką na torcie są natomiast precyzyjnie strzały i podania dokładnie tam, gdzie sobie ich życzymy. Dzięki temu produkcja Konami, staje się również bardziej przystępna dla graczy niemających wcześniej styczności z serią. Łatwiej bowiem realizować efektowne akcje i nie są one wynikiem przypadku, ale treningów.
Nie wszystko jest jednak zrealizowane idealnie. Drobną uwagę mam do strzałów z dystansu. Sama ich mechanika nie wzbudza problemów, ale wydaje mi się, że lekkie poprawki byłyby mile widziane. Mam tu na myśli huknięcia na bramkę, wykonane przez grajków z wyższej półki, czyli Cristiano Ronaldo, Robbena, Leo Messiego, czy "króla Paryża" - Zlatana Imbrahimovica. Istnieją podstawy, aby się ze mną nie zgodzić, gdyż rzeczywiste zasługi tych gwiazd zażarcie bronią ich statystyk w grze, ale strzały w ich wykonaniu zbyt często trafiają do bramki, kiedy realizujemy je spoza pola karnego.
Skoro o nazwiskach mowa, kilka słów na temat facjat znanych i mniej znanych zawodników. Ogólnie rzecz biorąc, w przypadku zdecydowanej większości piłkarzy dostępnych w grze, nie powinniście mieć problemów z rozpoznaniem kto jest kim. Twarze gwiazd popularnych zespołów prezentują się znakomicie, a czasami wręcz obłędnie. Projektanci podrasowali też bazę kopaczy, budowaną od podstaw po przesiadce na silnik Fox Engine. W przypadku polskiej drużyny narodowej do grona reprezentantów, których można spokojnie rozpoznać, należą m.in. Wojciech Szczęsny, Kamil Glik, Grzegorz Krychowiak, Jakub Wawrzyniak i Robert Lewandowski - reszta wypada "tak sobie". Oprócz tego, iż wygląd zewnętrzny jest nam w stanie wskazać kto biega po boisku, podpowiada to również szereg indywidualnych zachowań i animacji. Tacy artyści futbolu, jak Neymar, Messi, Robben czy Bale to tylko kilku z wielu posiadaczy własnego stylu poruszania się; układania nogi do strzału czy przyjmowania piłki.
Szlifów doczekało się również zachowanie obrony i gra golkiperów. Obrońcy potrafią skutecznie wyłapywać nasze zachowania, dopasowując taktykę do tego, co robimy. Zacieśniają szeregi, starają się przewidywać, utrudniając nam znalezienie dogodnego miejsca do strzału. Są też dość agresywni, raczej nie wyczekują naszego strzału, próbując odebrać nam łaciatą przy każdej okazji. Wirtualni defensorzy pilnują swoich zadań, starają się ograniczać naszą swobodę i gdy tylko nadarzy się okazja doskakują z zamiarem odbioru. Jeśli zaś mówimy o bramkarzach, zlikwidowano przede wszystkim kłopotliwy nawyk odbijania piłki przed siebie bądź do góry, co było kuszącą okazją dla napastników drużyny przeciwnej i bolączką PES-a 2015. Tym razem, trudniejsze piłki wybijają oni poza pole gry lub delikatnie przenoszą nad poprzeczką. W przypadku pojedynków sam na sam z napastnikiem, umiejętnie skracają kąt, lecz dla wytrawnego snajpera, a zwłaszcza sprytnego gracza nim kierującego, nie będzie to stanowiło przeszkody. Gole w nowym PES-ie czasami wpadają łatwo, a momentami trzeba się nieźle napocić, aby piłka przekroczyła linię bramkową. Odbywa się to losowo, nieprzewidywanie i w granicach realizmu.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler