Bloodborne (PS4)

ObserwujMam (83)Gram (38)Ukończone (32)Kupię (12)

Bloodborne (PS4) - recenzja gry


@ 25.03.2015, 13:01
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Dark Souls to jedna z najlepszych gier poprzedniej generacji. Dwójka niestety nie była już tak porywająca, ze względu na kilka dziwnych decyzji dewelopera, jak i sporą powtarzalność.

Dark Souls to jedna z najlepszych gier poprzedniej generacji. Dwójka niestety nie była już tak porywająca, ze względu na kilka dziwnych decyzji dewelopera, jak i sporą powtarzalność. Niby więcej tego samego nie oznacza od razu, że mamy do czynienia z czymś złym. Niemniej jednak w Dark Souls 2 najbardziej doskwierały przeciętne lokacje oraz wtórne projekty przeciwników. Z tego względu z lekkimi obawami podchodziłem do Bloodborne – duchowego następcy „Soulsów”. Na szczęście prawie wszystkie moje obawy okazały się bezpodstawne. Dlaczego prawie wszystkie? Tego dowiecie się czytając dalej.



Bloodborne, podobnie jak wszystkie „Soulsy” od From Software, nie jest dla osób niecierpliwych oraz o słabych nerwach. Do brnięcia przez pełne niebezpieczeństw lokacje potrzebne są ogromne pokłady samozaparcia oraz cierpliwości. Nerwowe bieganie po planszach nie przyniesie pożądanych rezultatów, a w dodatku grający szybko zrezygnuje. Już nawet nie mam tutaj na myśli wysokiego poziomu trudności, ale to, że gra nie serwuje nam praktycznie żadnych podpowiedzi. Na początku w kilku miejscach widzimy tzw. „Wysłanników”, dziwolągi wyłażące z ziemi, wyjaśniających jak się poruszać, w jaki sposób wyprowadzać ciosy i kilka innych pomniejszych pierdół. Niemniej jednak podczas rozgrywki wskazówek brak. Nie ma żadnej mapy, żadnych punktów nawigacyjnych, ani innych podobnych ułatwień. Do wszystkiego trzeba dojść samemu. Połączyć coś z czymś, a w ten sposób znaleźć sposób na progresję. Nie jest to łatwe, ginąć będziecie często, ale nie wolno się poddawać, ogromna satysfakcja jest tuż za rogiem!

Fabuła Bloodborne przedstawia nam myśliwego, z którym po transfuzji krwi zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Twórcy nie serwują nam jednoznacznych scenek przerywnikowych, w których nasz protagonista pokazuje jaki z niego twardziel, ubijając jakąś sporych rozmiarów pokrakę. Historia opowiedziana jest za sprawą rozmów z postaciami niezależnymi, notatek i różnych drobnych wskazówek, umieszczonych w wirtualnym świecie. Z jednej strony, nie łatwo to wszystko ogarnąć. Z drugiej jednak, czujemy się jak prawdziwy myśliwy, poszukiwacz prawdy i sensu – wiecie o co mi chodzi? Buduje to bardzo wyjątkowy klimat.

Owy klimat czuć głównie za sprawą niesamowicie przygotowanych lokacji. Pierwsza odsłona Dark Souls porywała ze względu na to, że wszystkie miejsca, jakie zwiedzał protagonista, miały unikatowy charakter. W przypadku Dark Souls 2 było słabiej. Projekty poziomów nie były już tak ciekawe, zrealizowano je bez polotu i bez głębszej koncepcji. Tym bardziej rad jestem, że Bloodborne to pod tym względem mistrzostwo świata. Już pierwsza lokacja robi fantastyczne wrażenie. Spacerujemy po ulicach miasta Yharnam, gdzie na każdym kroku czai się jakiś szaleniec. Z oddali słychać krzyki, jęki, płacz, a nawet diaboliczny śmiech. W zaułkach widać płonące zwłoki, na palach porozwieszane trofea myśliwskie (np. prawie doszczętnie spalony wilkołak), a jedyni ludzie, chętni na jakąkolwiek rozmowę prowadzą ją poprzez zamknięte drzwi lub szczeliny w oknach. Wszystko to polano ciekawą wiktoriańską stylistyką, która sprawia, że naprawdę nie sposób odwrócić wzrok.

To samo napisać można o przeciwnikach, stanowiących mieszankę pomysłowo zaprojektowanych kreatur. Pośród zwykłych szeregowców (tzw. mięska armatniego) mamy mieszczuchów (tudzież wieśniaków) z mieczami, toporami i widłami oraz chore na wściekliznę 2.0 pieski. W gronie nieco mocniejszych oponentów znajduje się coś na wzór trolla, wilkołak, a nawet przerośnięta świnia, która szarżuje kiedy wyczuje nasz zapach. Kolejna kategoria to już prawdziwe bydlaki, które, choć nie są jeszcze bossami, potrafią przyprawić o drgawki nawet największych twardzieli. Idzie taka pokraka w Twoim kierunku i nie dość, że jest 4-krotnie większa, to jeszcze na dodatek niesie toporzysko albo młocisko, które za jednym zamachem zmiecie Cię z powierzchni ziemi. Właśnie ten strach przed bezustannie czyhającą śmiercią sprawia, że w Bloodborne gra się praktycznie jak w survival horror. Nigdy nie można się czuć w pełni bezpiecznym, albowiem nawet lekko zmutowany doberman jest w stanie nas ubić, wystarczy, że skubaniec trafi w odpowiednim momencie, powali nas na ziemię i „po ptokach”.

Bloodborne (PS4)

A to jeszcze nic. Pośród ulic, korytarzy, tunelów, budynków, akweduktów Yharnam i okolicznych lokacji znajdują się także bossowie. Ci są niebywale wytrzymali, szybcy i nieprzewidywalni. Każdy posiada przynajmniej 2 lub 3 stany walki, a każdy z nich to wiele różnych serii ciosów, których po prostu trzeba się nauczyć, jeśli chce się przeżyć. Szefowie są wyjątkowo trudni ze względu na liczbę zadawanych obrażeń oraz z powodu braku tarczy w ręce naszego protagonisty. Niby w późniejszych etapach takową zdobywamy, niemniej jednak nie jest ona szczególnie przydatna. Bloodborne nastawione jest głównie na ofensywę. Nie ma sensu zasłaniać się przed atakami, aby następnie wyprowadzić kontrę. Trzeba wykazać inicjatywę i samemu jak najszybciej ubijać wszystkie napotkane pokraki.


Screeny z Bloodborne (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudospawelecki96   @   17:18, 25.03.2015
Cytat: EvilScrooge
co jest dziś z tymi RPG'ami i wysokim poziomem trudności? Tak tudno zaimplementować poziom trudności "easy" zamiast zupełnie wykluczać istnienie graczy o różnym poziomie umiejętności?
Poziom trudności ustalasz sobie sam - tym niższy im szybciej nauczysz się grać ("dziś" - ciekawa sprawa że Gothic sprzed dekady też rzucał na głęboką wodę i nie dawał możliwości przejścia na łatwy). From nie daje easy, bo nie chcą robić gier łatwych. Są dla ludzi, którzy chcą wyzwań i albo to lubisz, albo nie grasz. Poza tym nie wiem o c ten płacz, skoro jest jedno studio, które regularnie robi hardkorowe gry.
0 kudosfebra1976   @   17:58, 25.03.2015
Cytat: pawelecki96
From nie daje easy, bo nie chcą robić gier łatwych. Są dla ludzi, którzy chcą wyzwań i albo to lubisz, albo nie grasz. Poza tym nie wiem o c ten płacz, skoro jest jedno studio, które regularnie robi hardkorowe gry.
Z tym hardkorem to deko przesada, gry od From Software nazwałbym raczej nieprzyjaznymi graczom przyzwyczajonym do check-pointów i grającym raczej na poziomie easy. W serii Dark Souls wystarczy być skupionym i wyciągać wnioski by w miarę szybko gra stała się przyjemnością.
0 kudospawelecki96   @   18:08, 25.03.2015
Cytat: febra1976
Z tym hardkorem to deko przesada, gry od From Software nazwałbym raczej nieprzyjaznymi graczom przyzwyczajonym do check-pointów i grającym raczej na poziomie easy. W serii Dark Souls wystarczy być skupionym i wyciągać wnioski by w miarę szybko gra stała się przyjemnością.
A to nie jest hardkor dla graczy przyzwyczajonych do samograjów, że checkpointów jest może ze 2 na lokację a przeciwnicy rozwalą Cię w dwóch ciosach jak nie wykonasz uniku na czas albo opuścisz tarczę? Uśmiech W pierwszym zdaniu poprzedniego posta powiedziałem - gra robi się tym łatwiejsza im bardziej przyswoisz mechanikę i nauczysz się w nią grać. Ten model rozgrywki się albo lubi albo nie. Nie lubisz fps'ów - nie grasz w fps'y. Nie lubisz gier od From - nie grasz w gry od From. Nie wiem po co mają iść na kompromisy.
0 kudosNitro2050   @   18:19, 25.03.2015
Niedługo będzie wychodzi na PC Uśmiech

Co takiego tak długo gra 60 godziny? Bo myślałem będzie krótka gra.
0 kudosMaterdea   @   18:21, 25.03.2015
Cytat: Nitro2050
Niedługo będzie wychodzi na PC Uśmiech
Nie
0 kudosluki505   @   18:24, 25.03.2015
W końcu Sony doczekało się dobrego EXa.
0 kudoskehciu   @   20:38, 25.03.2015
Jakoś gry tego typu mnie nie interesują (oprócz LotF). Zrobiłem podejście do DS, a potem do DS2 i stwierdziłem, że to nie dla mnie. Może jak LotF będzie tańsze to sprawdzę polską wersję DS na niskim poziomie trudności.
0 kudosDirian   @   22:15, 25.03.2015
Cytat: kehciu
Może jak LotF będzie tańsze to sprawdzę polską wersję DS na niskim poziomie trudności.

W tych grach nie ma do wyboru poziomu trudności.

Co do Bloodborne - pierwsze Dark Souls to do dziś, obok Diablo II, moja ulubiona gra. Dwójka była pod wieloma względami gorsza, choć i tak nadal świetna. Na Bloodborne jestem napalony, ale nie na tyle, by kupić dla tej gry PS4. Może kiedyś, może jak będzie więcej fajnych exów. W każdym razie fajnie, że gra jest świetna.
0 kudosLucas-AT   @   08:56, 28.03.2015
Ta gra to arcydzieło i to widać gołym okiem. A takie gry pojawiają się już co raz rzadziej i to nie problem tylko Sony, ale całej branży.

Przy projektowaniu lokacji musieli siedzieć prawdziwi artyści. I niech ktoś mi powie, że gry to nie sztuka. ;)
0 kudosguy_fawkes   @   10:16, 28.03.2015
Cytat: EvilScrooge
co jest dziś z tymi RPG'ami i wysokim poziomem trudności? Tak tudno zaimplementować poziom trudności "easy" zamiast zupełnie wykluczać istnienie graczy o różnym poziomie umiejętności?

Widać, że nie rozumiesz, o co chodzi w grach od FS. Ich gry wymagają bystrej obserwacji świata i umiejętnego wyciągania wniosków, nauki na własnych błędach. Innymi słowy subiektywnie odbierany wysoki poziom trudności = niechęć/niezdolność gracza do nauki. Te gry nie muszą się płaszczyć przed "graczami", byle tylko łaskawie udało im się je ukończyć. I to właśnie stanowi idealne dopełnienie fantastycznego klimatu i świata, jaki oferują.
0 kudosCortigo   @   21:21, 28.03.2015
Z tego co widać może faktycznie czas zainwestować w konsolę.
0 kudosKreTsky   @   18:04, 29.03.2015
Gra jest genialna. Jest troche ułatwień względem DS, ale gra dalej trzyma wysoki poziopoziom. Grafika i klimat lokacji to czysta poezja. Każdy powinien zagrać.
0 kudosCayt   @   17:07, 31.03.2015
Cytat: Nitro2050
Niedługo będzie wychodzi na PC Uśmiech .


to nie wyjdzie na żadną inna platforme niż ps4
0 kudosMarvero   @   21:07, 10.04.2015
Gra moim zdaniem jak najbardziej udana (klimat, soundtrack, wygląd lokacji, mobków, bossów), choć wkurzają trochę pewne mankamenty, bicie przez ściany, ciągnące się za nami zwłoki większych monstrów, no i ten dość długi loading ( wg mnie jest to motywacja do niepadania Szczęśliwy). Gra ma też bardzo fajne smaczki, te zawodzenia, lub szaleńcze śmiechy oraz to co mi się dość późno rzuciło w ucho, wypowiadane kwestie (chyba) przez moby które ubijamy (zwrócił ktoś na to uwagę?) Szczęśliwy


Jak najbardziej polecam Uśmiech

SPOILER: zauważył ktoś że NPC poznają nas po zapachu? są ślepi czy co? Szczęśliwy
0 kudosRafaelGaidenX   @   13:21, 24.09.2015
Bardzo Bardzo BArdzo świetna gra !!! ale widze ze dalej przesadzacie z oceną Grafiki , 9,5 ? stanowczo za duzo...
Dodaj Odpowiedź