Na koniec pozostawiłem sobie jeszcze jedną sprawę. Całkowitą nowość, w stosunku do „Soulsów”. Chodzi tutaj o Lochy. Dostajemy się do nich po znalezieniu specjalnego kielicha. Niektóre lokacje są generowane losowo, inne zostały wcześniej przygotowane przez deweloperów, a ich wspólny mianownik to natomiast mnóstwo oponentów, ogromne ilości punktów doświadczenia do zdobycia, jak i sporo sekretów. Trzeba jedynie wykazać się cierpliwością oraz umiejętnościami, albowiem dobrnięcie do najmroczniejszych zakamarków plansz nie należy do zadań łatwych. Z tego względu także i tutaj przydaje się czasem pomoc znajomych.
Wszystko co do tej pory napisałem, może wskazywać na to, że mamy do czynienia z grą idealną. Niestety tak nie jest. From Software nadal nie pozbyło się bowiem kilku irytujących elementów, trapiących zarówno „Soulsy”, jak i Bloodborne. Na pierwszy ogień niechaj idzie słaby efekt ragdoll (szmacianej lalki). Polegli przeciwnicy walają się po ziemi niczym kukiełki, a niejednokrotnie mamy do czynienia z prawdziwymi potworami, których waga powinna być tutaj uwzględniona. W dodatku zwłoki często przenikają przez ściany, co także nie wygląda zbyt naturalnie. Ponadto wciąż potrafi zaszaleć kamera. Wielokrotnie zdarzało mi się podbiegnąć do oponenta, tylko po to, aby kamera nagle zwróciła się w górę lub w dół, nie ukazując miejsca, w którym faktycznie toczyła się akcja. Nie jest to na szczęście tak częsta przypadłość, jak wcześniej. Na koniec nie mogę jeszcze nie wspomnieć o makabrycznych czasach wczytywania. Każdy zgon jest równoznaczny z respawnem wszystkich przeciwników, co oznacza, że także cały świat się resetuje. Niestety wymaga to kilkudziesięciosekundowego wpatrywania się w czarny ekran z napisem Bloodborne. Co gorsze, jeśli chcemy się przenieść z jednego punktu mapy w drugi (robimy to z użyciem specjalnych lampionów), musimy najpierw wrócić do wspomnianego wcześniej huba (bazy wypadowej), a dopiero stamtąd zawędrować do punktu docelowego. Łącznie stracimy na to w granicach 2 minut, z czego większość to właśnie czarny ekran. Liczę na to, że jakaś łatka poprawi ten problem, bo jest naprawdę irytujący.
Na szczęście z narzekaniem koniec. Wszystko inne to najwyższa światowa jakość, zarówno pod względem merytorycznym, o czym pisałem powyżej, jak i technicznym. Bloodborne działa na autorskim silniku graficznym firmy From Software, a narzędzie spisuje się bardzo dobrze. Pomijając okazyjne spadki w płynności animacji, oprawa jest fantastyczna. Pięknie zrealizowane otoczenia w stylu wiktoriańskim. Wyśmienicie animowani przeciwnicy. Mroczny, posępny wręcz klimat. Duże, rozbudowane mapy, po których dość swobodnie można się poruszać. A wszystko dziwnie „senne” oraz rzeczywiste zarazem. Ciężko jest mi słowami opisać to, co widać na ekranie, ale już dawno nie miałem przyjemności oglądać czegoś tak wyjątkowego. Jednocześnie twórcy z niczym nie przesadzili. Nie ma też przerostu formy nad treścią, który dało się zauważyć np. w The Order: 1886. Jest naprawdę fantastycznie. I to zarówno pod względem oprawy wizualnej, jak i sugestywnego udźwiękowienia. Muzyka, dialogi efekty – jak wspomniałem, najwyższa światowa jakość!
Podsumowując, Bloodborne to gra ekskluzywna, jakiej potrzeba było PlayStation 4. Od zeszłego roku Sony nie zaatakowało nas niczym interesujący i chociaż nie jest to projekt opracowany przez żadną wewnętrzną ekipę japońskiego giganta, to i tak należy zaliczyć to jako sukces właściciela platformy. Sukces, w którym powinien uczestniczyć każdy posiadacz next-gena Japończyków. Nie dajcie się odstraszyć wysokiemu poziomowi trudności. Naprawdę da się go przezwyciężyć, wystarczy nieco samozaparcia. A wiedzcie, że satysfakcja z ubijania kolejnych bossów jest niezrównana. Już od dawna żadna gra nie napsuła mi tyle krwi i nie dała jednocześnie tyle przyjemności!
Genialna |
Grafika: Jedna z najładniejszych gier na PlayStation 4. Technicznie nie jest arcydziełem, ale nadrabia stylistyką! |
Genialny |
Dźwięk: Najwyższa światowa jakość. Tylko dialogi brzmią troszkę dziwnie, dlatego obcinam punkcik. |
Genialna |
Grywalność: Nie mogłem się oderwać. Sądzę, że nawet po ukończeniu fabuły będę powracał do Yharnam. |
Genialne |
Pomysł i założenia: Wiele rozwiązań skopiowano z Soulsów, ale tutaj nabrały one nowego życia. Ilość sekretów oraz brak pomocy ze strony dewelopera to strzał w dziesiątkę. |
Świetna |
Interakcja i fizyka: Sporo można zniszczyć, ale ragdoll daje w kość, niestety. |
Słowo na koniec: Bloodborne to jedna z najlepszych gier obecnej generacji. Tytuł jest świetny technicznie, jak i merytorycznie. Nie mogę zrobić nic innego, jak polecić Wam jego zakup! |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler