bigboy177 @ 20.03.2014, 15:00
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!
Marcin "bigboy177" Trela
Pierwsza i druga część inFamous to jedne z moich ulubionych gier, przeznaczonych dla konsoli PlayStation 3. W mojej skromnej opinii, lepszego sandboxa na stareńkiej już platformie Sony nie znajdziecie.
Pierwsza i druga część inFamous to jedne z moich ulubionych gier, przeznaczonych dla konsoli PlayStation 3. W mojej skromnej opinii, lepszego sandboxa na stareńkiej już platformie Sony nie znajdziecie. Jestem nawet skłonny napisać, że oba tytuły sprawiły mi więcej przyjemności, aniżeli czwarte GTA. Były świeże, miały ciekawą kampanię singlową oraz bardzo dobrą oprawę wizualną. Po usłyszeniu zapowiedzi nowej odsłony byłem więc nastawiony bardzo optymistycznie. Liczyłem na więcej tego samego, ale w next-genowej oprawie i wiecie co? Dokładnie to dostałem.
W inFamous: Second Son, bo o nim mowa, przenosimy się do Seattle, a akcja rozgrywa się w siedem lat po wydarzeniach ukazanych w dwójce. Głównym bohaterem jest młody chłopak o imieniu Delsin Rowe, który, podobnie, jak Cole MacGrath z oryginalnej dylogii, pewnego pięknego dnia dowiaduje się, że posiada wyjątkową umiejętność. Jest tzw. „przewodnikiem”. Potrafi pochłaniać energię i następnie pożytkować ją do własnych celów. W ten oto sposób, na samym początku gry Delsin pozyskuje zdolność panowania nad dymem oraz ogniem, co, naturalnie, zmienia jego życie.
Świat, w którym poznajemy naszego bohatera pełny jest uprzedzeń. Ludzie będący „przewodnikami” nazywani są bioterrorystami, a rząd przygotował specjalną operację, której zadaniem jest łapanie tego typu osobników i izolowanie ich. Co ciekawe, na czele oddziału porządkowego znajduje się kobieta, o imieniu Brooke Augustine, także będąca przewodnikiem. Delsin spotyka ją w tym samym dniu, w którym dowiaduje się o swoich wyjątkowych umiejętnościach. Miting nie idzie zbyt dobrze, a w rezultacie, nasz bohater ląduje na tydzień w łóżku „szpitalnym”. Kiedy był nieprzytomny, Brooke zrobiła niemałe zamieszanie w jego rodzinnym miasteczku, zabijając lub okaleczając wszystkich, na kim zależało Delsinowi. Ten postanawia oczywiście znaleźć despotkę i pokazać jej co czeka osoby, rujnujące mu życie.
By to zrobić wyrusza do Seattle, a towarzyszy mu m.in. jego brat-gliniarz, który pełni w grze rolę informatora. Regularnie podrzuca nam wskazówki co do tego, co mamy robić, gdzie następnie zmierzać i jak podejść napotkane problemy. Jest on też swego rodzaju wyznacznikiem moralności, stara się bowiem zadbać o to, abyśmy nie dali się skonsumować nowo nabytym mocom. Cały schemat fabularny przebiega w sposób bardzo przypominający dwie wcześniejsze odsłony. Mamy więc misje główne oraz mnóstwo zadań pobocznych. Naszym celem jest też zmniejszanie wpływów organizacji kontrolowanej przez Brooke, niejakiego DUP, czyli Department of Unified Protection. Twórcy nie próbowali niczego udziwniać. Dzięki temu fani serii poczują się jak w domu, a nowi gracze szybko odnajdą swój cel w wirtualnym świecie.
Jak wspomniałem, zadania w inFamous: Second Son podzielone zostały na kilka kategorii. Po pierwsze, mamy zlecenia długie, te które uzupełniają fragmenty scenariusza. To tutaj dowiadujemy się kim są tzw. „bioterroryści”, dlaczego rząd tak bardzo ich nie lubi i z jakiego powodu organizacja DUP stosuje wręcz totalitarne praktyki, mające na celu kontrolowanie społeczeństwa. Misje fabularne są długie i rozbudowane. Każda jest nieco inna i choć w znacznej mierze polegają na sianiu spustoszenia, nie doszło do momentu kiedy bym się zaczął nudzić. Historia jest po prostu wystarczająco absorbująca, by utrzymać przy ekranie telewizora. Idziemy do przodu, niecierpliwie wyczekując na kolejne strzępki informacji.
Prócz zadań wchodzących w skład opracowanej przez deweloperów opowieści, są też zlecenia poboczne, np. eliminowanie tajniaków, szukanie ukrytych kamer oraz likwidowanie handlarzy narkotykami. Jakby tego było mało, twórcy przygotowali też sporo znajdziek oraz mini-gierek. Jeśli chodzi o znajdźki, to można np. ubijać specjalne drony latające ponad ulicami miasta. Kiedy jednego z nich zestrzelimy, otrzymujemy odłamek kryształu, który pomaga nam rozwijać umiejętności Delsina. W temacie mini-gierek przygotowano opcję robienia graffiti. Wyciągamy wówczas spray, odwracamy pad pionowo, potrząsamy nim, aby wymieszać farbę i zaczynamy malować. Chłopak nakłada farbę warstwami, tworząc powoli bardzo przyjemnie wyglądające obrazy.
Co warte odnotowania, żadne misje poboczne nie są obowiązkowe, ale trzeba przyznać, że ich realizacja daje sporo przyjemności. Są one też istotne jeśli chcecie możliwie jak najszybciej poprawić umiejętności. Za wiele zleceń zgarniamy bowiem fragmenty kryształów, potrzebne do awansów, a za pozostałe otrzymujemy punkty karmy, także istotne, choć z nieco innego względu.
Jeśli chodzi o kryształy, to, jak wspomniałem, można je znaleźć m.in. w latających ponad ulicami miasta dronach. Prócz tego występują też w stacjach kontrolnych, w których żołnierze organizacji DUP sprawdzają, czy aby na pewno nie jesteśmy bioterrorystą. Podchodzimy do czytnika, a maszyna pobiera próbkę krwi. Jeżeli wszystko jest w porządku, idziemy dalej. Gdy natomiast wykryty zostanie zmutowany gen, rozbrzmiewa alarm i mamy przerąbane. W posterunkach kryształy są bardzo często w dwóch miejscach. Po pierwsze, we wspomnianych czytnikach badających naszą krew. Wystarczy je wysadzić, a już możemy zgarnąć jeden odłamek. Po drugie, w sporych rozmiarów opancerzonych pojazdach, pomagających siać propagandę wśród ludności. Wystarczy taką maszynę zdewastować, a wyskoczy z niej kilka odłamków. Pozostaje je zebrać i zerknąć do inwentarza, do zakładki umiejętności.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler