Star Wars: The Force Unleashed (PS3)

ObserwujMam (46)Gram (18)Ukończone (23)Kupię (10)

Star Wars: The Force Unleashed (PS3) - recenzja gry


@ 15.10.2008, 00:00
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!



Moc w Star Wars: The Force Unleashed to prawdziwie zabójcza siła. Wyobraźcie sobie, że wchodzicie do centrum dowodzenia szturmowców i widzicie pędzących w Waszą stronę żołnierzy. W tym momencie istnieją w zasadzie dwie opcje. Wyciągamy miecz i zaczynamy siekać wszystko co wejdzie w jego zasięg, lub inteligentnie pozbywamy się każdego oszołoma. Chwytamy jednego z nich i rzucamy w stronę większej grupki stojącej pod ścianą. Następnie obracamy się, podnosimy beczkę i miotamy kilkanaście metrów do przodu. Beczka eksploduje pochłaniając życia kolejnych bandziorów. W tej chwili razimy prądem pozostałych przy życiu szturmowców, podbiegamy do nich i kilkoma szybkimi machnięciami mieczem kończymy ich marny żywot. Na koniec pozostaje jeszcze pchnięcie mocą tłukące niedobitków. Prawda, że ciekawie…? Podobnych scenariuszy znajdziecie w grze całe dziesiątki. Okazyjnie, natraficie także na większego, groźniejszego przeciwnika. Mając do dyspozycji moc nie macie się jednak czego obawiać, bowiem rozwalenie potężnego AT-ST nie przysparza zbyt wielu problemów. Wystarczy kilka razy porazić go prądem i następnie użyć skutecznie miecza. Na koniec pozostaje jeszcze animacja wykańczania mechanicznego kolosa. Widzimy wówczas coś na wzór serii God of War. Na ekranie pojawiają się symbole przycisków, obrazujące sekwencję uderzeń. Poprawna jej realizacja kończy się bardzo satysfakcjonującym zwycięstwem!

Oczywiście największymi bydlakami i zarazem najtrudniejszymi wrogami są pozostali przy życiu rycerze Jedi. Natrafiając na któregoś z nich zaczynamy pojedynek jeden na jeden, pojedynek, w którym musimy wykorzystać wszystkie zdobyte umiejętności. Niestety starcia z przedstawicielami jasnej strony mocy nie są szczególnie fascynujące. Aby zwyciężyć trzeba znaleźć słaby punkt osoby, z którą wymieniamy ciosy, a w większości przypadków rozwiązaniem są bardzo banalne, można powiedzieć tanie sztuczki. Po kilku takich samych bojach, kolejne stają się niezwykle męczące i praktycznie do samego końca gry musimy się przez nie przedzierać. Dopiero trzy ostatnie walki są nieco bardziej interesujące i potrafią podnieść poziom adrenaliny we krwi. Szkoda, że wcześniejsi przeciwnicy nie są równie fascynujący.

Star Wars: The Force Unleashed (PS3)

Braki oraz niedociągnięcia znaleźć można także w projektach lokacji, przygotowanych na potrzeby gry. Stawiając nogi w nowym miejscu byłem wręcz oczarowany ilością szczegółów oraz umiejętnościami grafików. Szybko się jednak okazywało, że poziomy są całkowicie liniowe, a do celu prowadzi jedna, często wąska ścieżka. Struktury mają także tendencję do powtarzania się, a różnice widać tylko w rodzaju tekstur nałożonych na modele. Zróżnicowanie mogłoby wprowadzić ciekawe zagadki logiczne, których rozwiązanie wymaga skutecznego korzystania z mocy. Niestety w tym departamencie deweloper również się nie popisał i zamiast zaserwować nam jakieś sensowne łamigłówki, ograniczył się do trywialnych problemów oraz równie prostych odpowiedzi. Wystarczy po prostu zastosować metodę prób i błędów, sprawdzając kolejne moce.

Niestety błędy nie kończą się na tych wymienionych powyżej. Problemów przysparza silnik graficzny, system automatycznego celowania oraz różne głupie niedociągnięcia odpowiedzialne za zachowanie przeciwników. Aby nie być gołosłownym, pierwszy z wymienionych zarzutów popierają dziwne spadki płynności animacji, problemy z przenikającymi się obiektami oraz zła detekcja kolizji. Jeśli chodzi o system automatycznego celowania, to mam tutaj na myśli namierzanie obiektów, które możemy chwycić i następnie cisnąć w stronę oponentów. Gdy na ekranie jest jedynie kilka beczek, skrzynek lub innego złomu, nie mamy żadnych kłopotów by podnieść wybrany grat. Niejednokrotnie ilość walających się dookoła elementów jest jednak bardzo duża, a gra zamiast zgadywać co chcemy podnieść przykleja celownik do wszystkiego po kolei. Nie muszę chyba nikomu wyjaśniać, że sytuacja taka jest niezwykle irytująca, szczególnie w samym środku walki. Na koniec pozostaje jeszcze debilne i często niesprawiedliwe zachowanie przeciwników. Potrafią oni kopać nas gdy leżymy, uderzać natychmiast gdy wstaniemy itd. Co gorsza wygląda to tak, jakby zablokowała się ich animacja, a jedynym sposobem na wyjście z tarapatów jest tłuczenie w przycisk skoku, z nadzieją, że jakimś cudem uda się spierniczyć.


Screeny z Star Wars: The Force Unleashed (PS3)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosadrian199797   @   20:27, 01.09.2009
Podobno gra super i ta grafika!