Race Driver GRID (PS3)

ObserwujMam (39)Gram (25)Ukończone (2)Kupię (10)

Race Driver GRID (PS3) - recenzja gry


@ 08.06.2008, 00:00
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Toca Race Driver bawi nas od wielu lat. Ekipa ze studia Codemasters, z precyzją szwajcarskiego zegarka wydaje co kilkanaście miesięcy kolejną edycję uwielbianej przez graczy serii.

Toca Race Driver bawi nas od wielu lat. Ekipa ze studia Codemasters, z precyzją szwajcarskiego zegarka wydaje co kilkanaście miesięcy kolejną edycję uwielbianej przez graczy serii. Nie inaczej jest tym razem, na rynku zawitał bowiem projekt zatytułowany Race Driver: GRID.

Już na pierwszy rzut oka widać, że gra odchodzi od swoich korzeni. Deweloperzy postanowili zrezygnować z koncepcji symulatora, na rzecz bardziej zręcznościowego modelu jazdy. Trzeba przyznać, że kontrowersyjny zabieg, podyktowany ostatnią modą udał się całkiem nieźle, a pacjent nie dość, że nie wykitował, to trzyma się bardzo dobrze. Formułka zastosowana do wykreowania grywalności w GRID sprawdza się idealnie, a co za tym idzie każdy fan ścigałek powinien skończyć czytać niniejszy artykuł, wywlec z szafy zakurzoną kierownicę i pędzić do sklepu z wywalonym językiem w celu zakupienia najnowszego dzieła studia Codemasters.

Po odpaleniu programu, naszym oczom ukazuje się nieco chaotyczne, ale przyjemnie zrealizowane menu główne. Co ciekawe, całość jest animowana i wygląda bardzo atrakcyjnie. Można nawet powiedzieć, że procesor graficzny oraz jednostka centralna konsoli, także w menu głównym muszą się napracować. Z menu już tylko mały krok dzieli nas od głównego trybu zabawy, tudzież wątku fabularnego zwanego GRID World.

Race Driver GRID (PS3)

Gra nie ciaćka się z graczem i od samego początku wrzuca nas za kierownicę prawdziwego potwora. Już pierwszy wyścig nie jest przejazdem szkoleniowym, lecz pełnoprawnym starciem. Bierzemy w nim udział, kierując wyposażonego w dziesięciocylindrowy silnik, Vipera. Maszyna dysponuje ogromną mocą, wrażenie prędkości jest bardzo dobrze odwzorowane, a projekt toru nie pozostawia żadnych wątpliwości – mamy do czynienia z tytułem, w którym ogromny nacisk położono na prezencję graficzną. W Race Driver GRID nic nie pozostawiono ślepemu losowi. Nawet ustalanie imienia i nazwiska naszego wirtualnego kierowcy ma swoje znaczenie. Otóż na ekranie profilu wybieramy jedno spośród dziesiątek znanych imion, lub pseudonimów. Następnie, podczas wyścigu komentator do opisywania wszystkich wydarzeń używa nazwy, którą wcześniej określiliśmy. Dla osób, którym rodzice sprawili imię w stylu Gizelda, przygotowano wspomniane pseudonimy. Wystarczy, że zdecydujecie się na coś w a’la Dude, a podczas wyścigu usłyszycie wielokrotnie pochwały oraz reprymendy skierowanie konkretnie w kierunku waszej osoby. Jak dla mnie pomysł strzelony w dziesiątkę, mamy bowiem wrażenie, że faktycznie uczestniczymy w rozgrywkach!

GRID przenosi gracza na wiele zróżnicowanych torów wyścigowych, które niekoniecznie muszą być obiektami sportowymi. Podobnie jak w Project Gotham Racing 4, mamy do czynienia z trasami ustawionymi w środku słynnych miast, oraz w innych ciekawych miejscach. Aby zbytnio nie przynudzać, deweloper przygotował wiele różnych modeli rozgrywek, które podzielono pomiędzy trzy regiony: USA, Japonię oraz Europę. Korzystając z tamtejszych tras mamy okazję wziąć udział w standardowych wyścigach, podejściach górskich, Le Mans, starciach w większych grupach czy też driftach.


Screeny z Race Driver GRID (PS3)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?