Robert Ludlum's The Bourne Conspiracy (PS3)

ObserwujMam (10)Gram (3)Ukończone (5)Kupię (1)

Robert Ludlum's The Bourne Conspiracy (PS3) - recenzja gry


@ 08.06.2008, 00:00
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Tożsamość Bourne’a to jedna z najlepszych książek o tematyce szpiegowskiej i zarazem bardzo dobrze zrealizowany film akcji. Głównym bohaterem pierwowzoru oraz kinowej adaptacji jest tytułowy James Bourne - kosztująca dziesiątki milionów dolarów maszyna do wypełniania najtrudniejszych i najbardziej niebezpiecznych zleceń.

Tożsamość Bourne’a to jedna z najlepszych książek o tematyce szpiegowskiej i zarazem bardzo dobrze zrealizowany film akcji. Głównym bohaterem pierwowzoru oraz kinowej adaptacji jest tytułowy James Bourne - kosztująca dziesiątki milionów dolarów maszyna do wypełniania najtrudniejszych i najbardziej niebezpiecznych zleceń. Sukces książek oraz filmu sprawił, że firma Sierra Entertainment zdecydowała się opracować grę, w której gracz ma wreszcie szansę poprowadzić swojego ulubionego herosa do akcji.

The Bourne Conspiracy – bo taki nosi tytuł najnowsze dzieło studia High Moon Studios pozwala nam na przeżycie wydarzeń ukazanych w filmie. Naszego protegowanego spotykamy kiedy jest on w trakcie realizowania jednej z misji. Jego nieprzytomne ciało rzucają na lewo i prawo fale morskie po nieudanej próbie zlikwidowania Wombosi – afrykańskiego dyktatora. Choć fabuła w znacznym stopniu nawiązuje do książek oraz filmów, deweloper zdecydował się nie opowiadać ponownie tej samej historii. Aby była ona interesująca, wątek przedstawiony w grze składa się z serii misji będących swego rodzaju powrotem do przeszłości. W momencie znalezienia paszportu, lub innego kluczowego przedmiotu, zostajemy przeniesieni w czasie do jednego z poprzednich zadań Jasona. W ten sposób poznajemy jego przeszłość oraz przyszłość. Dowiadujemy się dlaczego robi, to co robi i skąd ma wszystkie niezwykłe umiejętności. Nie ulega bowiem wątpliwości, że sprawnością fizyczną wykracza znacząco poza zdolności zwykłych śmiertelników.

Aby odpowiednio ukazać cechy Jasona, ekipa odpowiedzialna za grę wrzuciła do niej zaawansowany, dynamiczny i widowiskowy system walk. Kiedy stajemy oko, w oko z przeciwnikiem, kamera ustawia się w taki sposób, aby jak najlepiej pokazać starcie. Widzimy wówczas duże sylwetki walczących osób i przy pomocy zaledwie dwóch przycisków realizujemy wspaniale wyglądające ciosy oraz ich kombinacje. Do wyprowadzania uderzeń służy kwadrat oraz trójkąt. Pierwszy z nich pozwala na ciosy słabsze, lecz zdecydowanie szybsze; drugim natomiast zadajemy konkretniejszych rozmiarów obrażenia. Dodatkowo, przytrzymanie przycisków sprawia, że nasze uderzenie jest skuteczniejsze.

Robert Ludlum's The Bourne Conspiracy (PS3)

Choć The Bourne Conspiracy na pierwszy rzut oka robi wrażenie najzwyklejszej siekanki. Podczas walk trzeba bardzo ostrożnie dobierać uderzenia. Siekanie na ślepo w przyciski pada nie przyniesie pożądanego rezultatu. Sekwencje muszą być wyprowadzane w odpowiednim miejscu oraz właściwym czasie. Warto także zmieniać sposób walki gdyż przeciwnik szybko dostosuje się do naszej techniki, wyszukując w niej słabe punkty i serwując jedną plombę za drugą. Jeśli natomiast wszystko pójdzie dobrze, zobaczymy połączenie ciosów przypominające choreografię filmową. Właściwie zrealizowane walki wyglądają nadzwyczaj efektownie. Nie powstydziłby się ich sam Jackie Chan czy też Neo z Matrixa.

Świetnie prezentują się również ciosy wykańczające bandytów. Podczas nich wykorzystujemy, nie tylko własne mięśnie, lecz również otoczenie. Stojąc w pobliżu biurka możemy chwycić przeciwnika i rąbnąć nim w kant, podnieść telefon i zacząć go nim tłuc, lub wsadzić jego głowę do wnętrza monitora. Podobnych bajerów jest znacznie więcej, zmieniają się one bowiem w zależności od tego, przy jakim przedmiocie aktualnie stoimy. Prawie wszystko może zostać użyte jako broń – galoty dziadka, chustka babci, serwetka, a nawet włos!

Jako, że Bourne jest prawdziwym killerem, jego przeciwnicy również do głupich nie należą i gdy tylko znajdą jakiś słaby punkt, wykorzystają go bez skrupułów. Oznacza to, że nie będą czekać, aż zatłuczemy ich na śmierć statuetką lub wyrzucimy przez okno. Jeśli nadarzy im się stosowna okazja, sami zrobią z nami to samo! Szczególnie dużo problemów przysporzyć mogą swego rodzaju bossowie, których spotykamy na końcu każdego rozdziału. Pokonanie ich wymaga wielu udanych sekwencji ciosów, ogromnego opanowania oraz cierpliwości. W sytuacjach krytycznych – kiedy pot leje się strugami, a krew wali niczym fontanna – niezwykle przydatny jest pasek adrenaliny, który po napełnieniu pozwala nam na eliminację większej grupy przeciwników jednocześnie. Dzięki niemu wyszedłem z wielu opresji, które bez wątpienia zaprowadziły by mojego protegowanego do grobu!


Screeny z Robert Ludlum's The Bourne Conspiracy (PS3)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?