Fight Night Round 3 (PS3)

ObserwujMam (27)Gram (15)Ukończone (5)Kupię (7)

Fight Night Round 3 (PS3) - recenzja gry


@ 13.12.2007, 00:00
"Sloiiik"

Paaaaanie i Paaaaanowie oto przed wami Fight Night Round 3! Wchodzi na ring, rozgrzewa się, styka rękawice z Playstation 3. Sędzia krzyczy "Fight" i zaczyna się.

Paaaaanie i Paaaaanowie oto przed wami Fight Night Round 3! Wchodzi na ring, rozgrzewa się, styka rękawice z Playstation 3. Sędzia krzyczy "Fight" i zaczyna się...

Dziś na tapetę wziąłem kolejne dziecko bardzo licznej rodzinki EA Sports. Gra jak każdy już zdążył zauważyć to mordobicie. Nie chodzi w niej jednak o to, żeby jak najmocniej prac się po pyskach i kopać leżącego oponenta. Boks, bo o nim właśnie mowa, jest rodzajem kulturalnej rozrywki mało asertywnych ludzi, którzy na pytanie: chcesz się bić, nie potrafią odpowiedzieć - Nie :) . Skończmy może moje wywody na temat tego krwawego sportu i przejdźmy do sedna sprawy (czyt. recenzji gry).

Fight Night Round 3 (PS3)

Fight Night 3 wnosi powiew świeżości do serii. Oprócz standardowego trybu kariera, play now, czy tworzenia zawodnika, mamy do wyboru jeszcze opcje ESPN Classic. To pozwoli nam na rozegranie najsłynniejszych spotkań tego sportu. Będziemy mogli wcielić się w postać Muhammeda Ali'ego czy jako Evander Holyfield bądź Joe Fraizer, prać przeciwników po gębach.

Tryb Play now to po prostu free fight, wybieramy zawodnika i jego oponenta, hale i ilość rund, reszta zależy już tylko od siły i wytrzymałości naszych kciuków. Dlaczego kciuków... już tłumacze. Kolejna innowacja w trzeciej części FN jest usprawniony sposób poruszania się i walki analogami. Większość ciosów wyprowadzamy używając prawego grzyba, lewym się poruszamy bądź robimy uniki. Zwykłe guziory nie odeszły jednak do lamusa. Po przez naciśniecie na odpowiedni przycisk, i umiejętne "kręcenie grzybem", możemy wyprowadzić sekwencje ciosów posyłających przeciwnika na liny. Drążąc ten temat, wspomnę o kolejnej nowości. Są nią dwa nowe typy uderzeń: powolne, ale bardzo niebezpieczne KO Punch, odrazu posyłające oponenta na deski i Stun Punch powodujące chwilowe "zamyślenie się" przeciwnika, którego łatwo możemy wtedy trafić. Jeżeli komuś spodobał się ten tryb, to kariera da mu wiele godzin miłej, krwawej zabawy.

Fight Night Round 3 (PS3)

Kariera daje nam dwie opcje do wyboru. Albo przywracamy świetność starej gwieździe boksu, bądź tworzymy nowego zawodnika. W obu przypadkach, aby zdobyć upragniony pas mistrza, wspinamy się po szczeblach kariery, wychodzimy ze zagrzybianych hal treningowych na salony masowej rozrywki. Ja osobiście polecam stworzenie sobie własnego zawodnika, nie tylko dlatego, żeby wybrać mu spodenki pasujące pod odcień cery czy ciekawy wzorek na butach. Tworząc postać rozdajemy punkty pomiędzy atrybuty niezbędne dla pięściarza (wytrzymałość, szybkość, siła ciosu, technika) oraz wybieramy jego styl walki (uliczny, zawodowy, lewo czy prawo ręczny) wagę, wzrost, muskulaturę i budowę ciała. Po kilku takich wyborach jesteśmy pewni, że nasz przyszły Rocky jest jedyny i niepowtarzalny. Cechą wspólną dla obydwu trybów możliwych w karierze jest rola trenera, dzięki któremu możemy podnosić swoje statystyki i lepiej wymachiwać pięściami przed widownią. Widownia... już bym zapomniał o kolejnym smaczku związanym z FN3. Może to głupie, nikomu nie potrzebne, ale mnie przynajmniej cieszy. Chodzi mi o opcje "straszonko”, czyli poniżanie przeciwnika przed publicznością. Dalej nie rozumiecie... już tłumacze. Wyobraźcie sobie taka sytuacje... oponent dostał ładną serie, wycofał się i kreci się po ringu jak szalony. Unika zwarcia z obawy przed kolejna porcja batów, wtedy my naciskamy guziora, nasz zawodnik podnosi ręce w geście triumfu i śmieje się z przeciwnika podskakując jak małpa przed publiką. Niby nic wielkiego, a cieszy... Szczególnie w trybie multi... ale o tym za chwile.

Zanim jednak wyjdziemy na ring musimy wybrać sobie oponenta, wynegocjować ilość zielonych za walkę i potrenować przed starciem. Trening - bo o nim teraz słów kilka - to proces "tunningowania" postaci w szybszym bądź wolniejszym tempie. Przed każdą walką wybieramy sobie trenera, raz droższego raz tańszego, a jak nas przyciśnie to i darmowego. Nie radze jednak skąpić, bo czym trener droższy, tym lepsze wyniki osiągamy. Każdy trening oferuje nam dwie opcje do wyboru. Albo sami potrenujemy i mamy szanse w całości wykorzystać nabytą wiedzę (podskakują pkt w umiejętnościach) bądź wybrać opcje auto (dostajemy około 50% możliwych pkt). Dopiero przepełnieni wiedzą praktyczną z dziedziny mordobicia, możemy śmiało wyjść na ring.

Fight Night Round 3 (PS3)

Multiplayer sieciowy jak i zwykły (dwupadowy :) ) to free fight trybu play now i ESPN Classic, dzięki któremu możemy "dąć po mordzie" każdemu bez obawy, że nam odda w rzeczywistości (miejmy nadzieje). Nie ma co się nad tym trybem za bardzo rozpisywać, bo i nie ma o czym. Przyjemnie jest obić kumpla, ale nowości w tym trybie nie zauważyłem.

Teraz słów kilka na temat oprawy audio-wideo. Grafika w grze jest naprawdę wspaniała. Odwzorowanie postaci jest na wysokim poziomie, może czasem wyraz twarzy zawodników jest trochę tępawy, ale nie każdy musi wyglądać jak "wykrztałciuch". Jak już zachwalać grafikę to po całości. Wszelkiego rodzaju efekty, takie jak rozbryzg krwi czy ściekający pot są po prostu fenomenalne. Gracz przed telewizorem czuje się jakby siedział na prawdziwej walce, w pierwszym rzędzie i zbierał zęby swojego faworyta. Takie właśnie atrakcje serwuje nam Fight Night 3. Jeśli jednak o dźwięk chodzi to już nie jest tak kolorowo. Muzyka w menu to zbitek w większości amerykańskiego hip-hopu, bardziej lub mniej znanych artystów - niby fajnie się słucha, ale tylko przez pierwsze kilkanaście minut. Na ringu jest podobnie, wszystkie odgłosy z widowni to jeden plik dźwiękowy powtarzany od początku do końca . Komentatorzy relacjonują z takim zapałem, że usnąłbym gdyby nie to, że ktoś mnie pierze po pysku. Ogólną ocenę audio ratują tylko odzywki boksera śmiejącego się z przeciwnika. Nie dość, że są całkiem zabawne to jeszcze zdumiewająco trafne.

Tak prószę państwa oto jeden z zawodników padł na deski. Nie sądzę, żeby miął siłę wstać. A jednak to zrobi. Zachodzi krótka wymiana ciosów w korpus. Zawodnik stawia wszystko na jedna kartę. Odsłania się i prowokuje przeciwnika. Oponent atakuję, ale trafia tylko w powietrze. Nasz zawodnik robi kontrę i wypuszcza sierpa w szczękę. Trafił, proszę państwa trafił! Sędzia odlicza...7,8,9... i koooooonieeeec! Mistrzem świata federacji gier sportowych na Playstation 3 zostajeeeee Fight Night 3 !!!


Długość gry wg redakcji:
0h
Długość gry wg czytelników:
5h 20min

oceny graczy
Genialna Grafika:
Efekt knock downu naprawdę zapada w pamięć. Nie raz zdarzyło mi sie ocierać ekran telewizora z krwi i potu. Programiści odwalili kawał dobrej roboty!
Dobry Dźwięk:
Audio nie zachwyca. Jest dobrze ale mogło być lepiej... znacznie lepiej.
Świetna Grywalność:
Dawno żadna gra nie wciągnęła mnie na tak długi czas. Grałem nie zważając na ból kciuków czy pęcherza :P
Świetne Pomysł i założenia:
Świetna Interakcja i fizyka:
Słowo na koniec:
Fight Night: Round 3 to naprawdę udany tytuł. Polecam go każdemu fanowi jak i sceptykowi wszelakich gier sportowych. Gorąco polecam!
Werdykt - Świetna gra!
Screeny z Fight Night Round 3 (PS3)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?