"Maczużnik to grzyb pasożytniczy, który może zaatakować mózg żywiciela i zmienić jego zachowanie. Do niedawna atakował tylko owady i niektóre stawonogi. Pojawił się jednak nowy gatunek, który jako żywiciela wybiera ludzi. Nie istnieje szczepionka przeciwko pasożytowi ani leczenie spowalniające inkubację."
Dorastanie w postapokaliptycznym świecie musi być trudne. Ellie nie znała życia przed pandemią, która wybuchła 20 lat temu i odebrała człowiekowi władzę, czyniąc Ziemię areną walk dla resztek cywilizacji. Przeszłość wspominają już tylko drapacze chmur zamienione w skostniałe pomniki dawnych lat, porośnięte przez roślinność. Wizja prawie wymarłej ludzkości w The Last of Us została przedstawiona niemal idealnie. Trend ten kontynuuje dodatek do gry, zatytułowany Left Behind. Co ciekawe, niektóre rzeczy udaje mu się robić nawet lepiej.
Rozszerzenie przenosi nas trzy tygodnie przed wydarzenia znane z pierwowzoru, ukazując Ellie, mieszkającą w Bostonie w szkole wojskowej i jej najbliższą przyjaciółkę Riley. W pewnej chwili akcja przeskakuje do przyszłości - do momentu dobrze znanego z podstawki, gdy dziewczynka [spoiler] opiekuje się ciężko rannym Joelem. DLC pokazuje więc co działo się zaraz po tym, jak ten stracił przytomność w wyniku obrażeń poniesionych w walce z bandytami.[/spoiler] Oba wątki regularnie przeplatają się między sobą, brnąć w kierunku porywającego i chwytającego za serce finału.
Gdy Ellie wraz ze swoją przyjaciółką przemierza opustoszałe domy i dawne centrum handlowe, pierwsze skrzypce gra budowanie ich relacji (interakcje są fantastyczne) i eksploracja terenu. Walka została sprowadzona do minimum. I tu muszę przyznać, że Naughty Dog wykonało kawał niesamowitej roboty. Trzymając pada w dłoni czułem tęsknotę Ellie, przeżywałem z nią lęk przed samotnością i chciałem troszczyć się o jej los. Gra zmusza do refleksji na temat sensu egzystencji w martwym świecie, gdzie przyjemność i zabawę musi zastąpić wola przetrwania.
Choć obie panny się śmieją, opowiadają dowcipy, tańczą i bawią, to jest to tylko nieudana próba prowadzenia beztroskiego, kompletnie nieznanego im, życia. Zwykła przejażdżka karuzelą wydawać by się mogła objawem radości, ale gdy spojrzymy na rosnące wszędzie zielsko, unoszący się w powietrzu kurz oraz wszechobecne ruiny, zdajemy sobie sprawę, że człowiek cały czas musi dźwigać ze sobą strach, a tym samym, spać z nożem pod poduszką. Czy tak powinno wyglądać dzieciństwo? Po zagraniu w Left Behind doceniłem naszą rzeczywistość. Brawa dla Naughty Dog za to, że właśnie na takich aspektach postanowiono skupić uwagę, a akcję ograniczono do minimum. Dzięki temu fabuła nie pozwala oderwać się od telewizora, porywając wręcz swoją filmowością - cutscenki są wyreżyserowane w taki sposób, że podczas grania miałem wrażenie jakbym oglądał pełnometrażowy film. Podobnie jak w podstawce, tak i tu dialogi przygotowano mistrzowsko - rozmowy bohaterek są naturalne nawet w polskiej wersji językowej, gdzie głosu Ellie użyczyła Anna Cieślak, doświadczona aktorka filmowa i teatralna. Szkoda jedynie, iż w dalszym ciągu niektóre linie dialogowe są zbyt ciche. To niedociągnięcie było krytykowane już podczas premiery The Last of Us, warto by było więc naprawić je przy okazji DLC.
Gdy wcielamy się w Ellie, w odległym czasowo wątku znanym z podstawki, naszym zdaniem [spoiler]jest znalezienie apteczki pierwszej pomocy, dzięki której zaszyjemy paskudną ranę Joela.[/spoiler] Doświadczymy tutaj większej ilości fragmentów skradankowych i walki z mutantami, a fakt, że co jakiś czas przeskakujemy do drugiej opowieści, nie pozwala poczuć znużenia ciągłą eksploracją zrujnowanego Bostonu i słuchaniem dialogów. Nowością są także starcia ludzi z zainfekowanymi, które oglądamy "z boku", a których zabrakło w podstawce. W takich sytuacjach serce bije nam jak szalone, bo mutanci biegają niczym opętani, a my możemy w każdym momencie zostać wykryci. Dlaczego deweloper postanowił przeplatać oba wątki ze sobą? Dzięki takiemu zabiegowi widać przemianę dziewczynki w ciągu tych kilku miesięcy. Dowiadujemy się dlaczego tak mocno zaczęła walczyć o bliskie jej osoby i skąd zdobyła do tego motywację. Do pełni szczęścia zabrakło mi finałowej sceny z Ellie i Riley, na pewno jeszcze bardziej wpłynęłaby na moje emocje. Niestety Naughty Dog postanowiło zostawić ją wyobraźni.
"Koniec inkubacji następuje, kiedy maczużnik przejmuje większość funkcji fizjologicznych żywiciela (Stadium i MZM)"
Z technicznego punktu widzenia, w dalszym ciągu mamy istny majstersztyk, nie tylko pod względem technologicznym (gra reprezentuje poziom podstawki), ale również artystycznym. Tak realistycznej wizji postapokaliptycznego świata, gdzie gatunek ludzki został zmuszony do tłoczenia się w nielicznych, objętych kwarantanną strefach bezpieczeństwa, pozazdrościliby nawet twórcy uniwersum The Walking Dead czy Metro 2033. Miasta, niegdyś symbol ludzkiej potęgi, teraz są w opłakanym stanie - wymarłe i przerażająco puste. Każdy detal ma tu znaczenie. Oprawa zasługuje więc na złoty medal, tym bardziej, że nie dostrzegłem drobnych problemów z podstawki, gdzie niektóre małe elementy potrafiły doczytywać się przed nosem. Jest naprawdę bardzo dobrze i ponownie mamy świadectwo tego, że PlayStation 3 wciąż potrafi zachwycać - wystarczy żeby moc konsoli wykorzystali odpowiedni deweloperzy. Również sama mechnika rozgrywki nie uległa zmianie - z sekwencji skradankowowych inspiracje mógłby czerpać sam Hideo Kojima, tworząc Metal Gear Solid.
Reasumując, Left Behind to przepis na doskonałe DLC, na które warto wydać te 59zł. Dodatek targa emocjami gracza, zachęca do refleksji i pozwala spojrzeć na całą historię z innej perspektywy. Nie robi już w sumie takiego wrażenia, jak podstawowe The Last of Us, gdy zadebiutowało w czerwcu ubiegłego roku, ale fani będą wniebowzięci. Przejście całości zajęło mi 2,5 godziny i, owszem, DLC mogłoby być trochę dłuższe, ale oferuje takie doznania, o których się długo nie zapomina. Scenariusz to najmocniejszy punkt tego projektu.
Genialna |
Grafika: Technologicznie to poziom The Last of Us, czyli, jak na możliwości PlayStation 3, nie ma się do czego przyczepić. Na uznanie zasługują ciekawie zaprojektowane lokacje. |
Genialny |
Dźwięk: Dialogi to pierwsza klasa. W trakcie rozgrywki niejednokrotnie stanąłem w miejscu, by do końca wysłuchać obu bohaterek. |
Genialna |
Grywalność: 2-3h przeszedłem jednym marszem, nie mogąc oderwać się od telewizora. |
Świetne |
Pomysł i założenia: Przeskakiwanie pomiędzy różnymi fragmentami opowieści wyszło znakomicie. Dobrym posunięciem było również szersze naświetlenie wątków poruszonych w podstawce. |
Świetna |
Interakcja i fizyka: Gracz zżywa się z tym, co dzieje się na ekranie i autentycznie przenosi się na drugą stronę. |
Słowo na koniec: To dojrzała opowieść, angażująca gracza od samego początku. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler