BystrzaQ @ 28.12.2011, 12:31
"BystrzaQ"
Rozgrywka w trybie kooperacji to świetna forma rozrywki oraz gwarancja dobrze spędzonego czasu. Zgodzi się ze mną chyba każdy, komu choć raz dane było zakosztować owej przyjemności.
Rozgrywka w trybie kooperacji to świetna forma rozrywki oraz gwarancja dobrze spędzonego czasu. Zgodzi się ze mną chyba każdy, komu choć raz dane było zakosztować owej przyjemności. Wrażenia ulegają zwielokrotnieniu jeśli mówimy o zgranym zespole, który potrafi wyjść cało nawet z najgorszych opresji. Payday: The Heist stworzono z myślą o takich właśnie drużynach.
Omawiany projekt jest owocem pracy debiutującego studia Overkill Software, którego głównym założeniem było stworzenie tytułu skupiającego się tylko i wyłącznie na rozgrywce w kooperacji. Zasadniczą inspiracją dla twórców były filmy opowiadające o rabunkach na banki, jednak nie skoncentrowano się jedynie na tej tematyce i zadbano o różnorodność wszystkich misji (jest ich tylko sześć, jednak kolejne mają pojawić się w stosownych DLC). Oprócz standardowego skoku na bank przyjdzie nam zaatakować konwój przewożący drogocenny kruszec, odbić więźnia podczas ulewy, obrabować nocą wieżowiec z wartościowych diamentów, zlokalizować i zneutralizować nieuczciwego wspólnika oraz urządzić sobie ryzykowną eskapadę po szmal do pewnej dzielnicy. Potencjał misji został należycie wykorzystany – są długie, nie nudzą, a niekiedy nawet potrafią zaskoczyć swoim przebiegiem. Głównie dlatego, że pewne rzeczy – mniej lub bardziej – się komplikują, toteż nawet idealny plan działania nie zawsze jest gwarantem powodzenia.
Wcielamy się w jednego z czterech zamaskowanych złoczyńców - Dallasa, Hoxtona, Wolfa lub Chainsa. Nasz wybór ogranicza się w zasadzie tylko do wyglądu, gdyż każdy z nich jest identyczny pod względem prowadzenia rozgrywki. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest zastosowanie przez twórców - wzorem nowych produkcji - systemu awansów. Tyle że zamiast nabijania kolejnych punktów doświadczenia, zbieramy forsę. Wraz z każdym kolejnym poziomem naszego protagonisty zyskujemy możliwość wyboru jednej z trzech ścieżek rozwoju. Możemy wzmocnić nasz pancerz, otrzymać nowe uzbrojenie lub zyskać całkowicie świeżą zdolność, np. rozstawiać torby z amunicją/lekami lub podkładać miny. Warto przemyśleć odpowiedni rozwój bohatera, bo w grze nie mamy możliwości zbierania ekwipunku po poległych, a amunicji niekiedy brakuje. Jakby tego było mało Payday: The Heist to gra o dość wysokim poziomie trudności, a odpalanie jej w ramach zabicia czasu po niedzielnym obiedzie nie jest najlepszym pomysłem. Nie muszę więc chyba dodawać, że zróżnicowana drużyna w przypadku tego tytułu to podstawa sukcesu.
Celem gry jest wykonywanie poszczególnych zadań oraz odpieranie nacierających zewsząd stróżów prawa. Możemy to uczynić wspólnie ze znajomymi lub losowymi partnerami poprzez stworzenie lub dołączenie się do gry. Szczerze odradzam jednak drugi wariant. Raz, że zabawa z przypadkowymi kompanami daje spore poczucie niedosytu, a dwa, że nigdy nie wiadomo na kogo się trafi. W pojedynkę nie jesteśmy w stanie tu ugrać praktycznie niczego, tu liczy się wzajemna współpraca każdego z członków zespołu, a gra stara się nas właśnie tego nauczyć. Napomknę również, że z myślą o jeszcze lepszej komunikacji drużyny studio Overkill Software umieściło w grze czat głosowy - mała rzecz, a bardzo cieszy.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler