Na ogół większości graczy udaje się zapomnieć o wszystkich tych tytułach, które z rożnych powodów przegapili. Jednak SCE Santa Monica postanowiło zabawić się w aniołka i poprzez skonfrontowanie ich z God of War Collection wypomnieć im niewybaczalne błędy z przeszłości.
Na ogół większości graczy udaje się zapomnieć o wszystkich tych tytułach, które z rożnych powodów przegapili. Jednak SCE Santa Monica postanowiło zabawić się w aniołka i poprzez skonfrontowanie ich z God of War Collection wypomnieć im niewybaczalne błędy z przeszłości.
Zazwyczaj recenzje wielu remake`ów gier starszych i cenionych przez wielu graczy nie są zbyt trudne do napisania. Najczęściej sprawdza się, czy twórcy poprawili co nieco w grze i czy miodność jest tak samo wysoka/niska jak niegdyś i już mamy gotowy tekst. Niby nic trudnego, ale tak jednak się nie da w przypadku God of War Collection. Głównie dlatego, że mamy do czynienia z jednym z największych osiągnięć dedykowanych Playstation 2, a za przeniesieniem gry na PS3 nie stoi genialne Santa Monica Studio, a mało komu znane Bluepoint Games. Czy jednak na pewno warto zaopatrzyć się w Kratosa HD?
Nim jednak odpowiemy sobie na to pytanie, cofnijmy się na chwilę do przeszłości, a mianowicie, do marca 2005 roku, kiedy to premierę miała pierwsza część God of War. Wcielaliśmy się w niej w Kratosa, oszukanego przez bogów Spartanina, który przekonany przez nich do jeszcze jednego zadania postanowił odnaleźć Aresa - boga wojny. Mitologia grecka, ciekawie opowiedziana historia, bardzo wysoki poziom brutalności oraz niezwykła grywalność sprawiły, że gra szybciutko uzyskała status kultowej. To wystarczyło, by kilka lat później wydać jedną z najbardziej zaawansowanych technologicznie oraz (ponownie) najbardziej grywalną pozycję na tamtejszą generację konsol, czyli kontynuację, God of War. Choć obie gry zachwycały zarówno grafiką, jak i dynamiką, teraz, w 2009 roku, trudno znów wkręcić się w wir spartańskich wydarzeń, szczególnie że piksele na telewizorach powyżej 37 cali czynią tytuł ten praktycznie niegrywalnym. A to, w połączeniu z brakiem kompatybilności wstecznej wśród ponad 90% konsol sprawia, że gra ta po prostu musiała doczekać się reedycji.
W przypadku samej grywalności jest bez zmian. Dalej jest świetnie, krwawo i dynamicznie. Nadal biegamy z dwoma ostrzami chaosu i niszczymy wszystko, co napatoczy się nam po drodze, czasem jeszcze bawiąc się magią. Miodność stoi na tym samym poziomie, co w produkcjach Santa Monica. Co tylko potwierdza, że... dobrze poznana technologia + ambitne studio = sukces. Z drugiej strony to idealne przeniesienie tytułów na wyższą generację zaowocowało powtórzeniem niektórych niepotrzebnych błędów, w tym zbyt szalonej w niektórych lokacjach kamery, z powodu której często i całkowicie przypadkowo żegnaliśmy się z życiem. Przyznam szczerze, że i sama gra wydaje mi się ciut trudniejsza od tych skończonych na PS2. Albo wydawane teraz gry są coraz łatwiejsze, albo ja zaczynam się już powoli starzeć.
"Czy jednak na pewno warto zaopatrzyć się w Kratosa HD?"
Ja się zaopatrzę bo uważam że warto, ponieważ : ponownie będzie można przeżyć tą epicką przygodę, dostępne są trofisy dzięki którym wyciśnie się wszystkie soki z GoW'a i GoW'a 2 oraz będzie się można przygotować i odświeżyć sobie pamięć co do stylu gry i fabuły. A co do grafiki polepszonej to mnie grafika z PS2 nie przeszkadza więc nie zwracam uwagi na dostępność lepszej rozdziałki w HD.
A co do recenzji - bardzo fajna, przyjemnie mi się ją czytało .
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler