I’M SO SCARED
Szarpie Tobą między jawą i snem. W dzień prowadzisz normalne życie, czytasz notatki, wywołujesz zdjęcia, podpytujesz asystentkę o wskazówki… Zaś nocą bombardują Cię coraz bardziej okropniejsze wizje. Niezłe podkręcenie klimatu, z jednej strony jakieś zróżnicowanie, z drugiej szybko wychodzi na jaw, że niestety bez obskurnych lokacji Fatal Frame radzi sobie znacznie gorzej. Postacie są zbyt sztywno animowane, nie wspominając już o prędkości poruszania (żółwie tempo). Wcielasz się też w dwójkę przyjaciół: w drobniutką Miku Hinsaki, która potrafi niemal wszędzie się wcisnąć i postawnego Kei Amakura. Z jego pomocą możesz przesuwać obiekty. Ich ścieżki przygody będą się krzyżować, reszta opiera się na znanych zasadach – aparat i strzał! W wyjące zjawy. Dobranie filmu, odpowiednie ujęcie, ładowanie sprzętu, wreszcie połączenie fotek w combosa… To nadal całkiem dobrze się sprawdza, choć jest znacznie trudniej niż w poprzednich odsłonach.
Ciekawostką jest, że Camera Obscura naprawdę istnieje. Nie służy, co prawda do walki z duchami, ale jej historia narodziła się w 900 roku gdzieś na Bliskim Wschodzie. Stworzyli ją Arabowie, a łacińska nazwa w języku polskim oznacza „ciemną skrzynkę”. Dzięki wykorzystaniu światła, matowej szybki i kalki technicznej, można robić prowizoryczne zdjęcia. Używana była do obserwacji słońca, oczywiście nie ma mowy o automatycznym przewijaniu i różnych rodzajach filmu. Jednak miło wiedzieć, że developer nie wziął tego pomysłu z kosmosu.
SLEEP PREISTEES, LIE IN PEACE…
Strona audio, nie najlepszy voice-acting, brak jest emocji. Tytuł jednak nadrabia za sprawą dźwięków towarzyszących Tobie podczas „przechadzki” po Manor of Sleep. Wszelkiego rodzaju trzaski, zgrzyty, głosy i w podobnym tonie to, co ma na celu wywołać niepokój. Tu dźwiękowcy spisali się wyśmienicie. Mamy także okazję wysłuchać przepięknej piosenki pod tytułem „Koe” (Glos) wykonanej przez Amano Tsukiko. W poprzedniej odsłonie również pojawił się utwór tej artystki. Nie mogę też nie wspomnieć o kołysance „Sleeping Priestess” śpiewanej przez dziecięcy chórek. Normalnie aż ciary przechodzą po plecach, może porządnie przerazić. Odgrywa ona duża rolę w grze. Sama melodia wpada szybko w ucho, a potem mimowolnie, stale nucisz ją pod nosem. Brr…
Na deser Autorzy serwują Ci kilka prostych zagadek logicznych. W fabułę bez problemu powinien wbić się każdy, jednak tylko fani serii wyłapią wszystkie smaczki. Asystentka Miku jest silnie powiązana z pierwszą odsłoną gry… Kumpel zmarłej sympatii Rei posiada siostrzenicę o znajomo brzmiącym imieniu Mio (Fatal Frame II), … Zatem, Tormented elegancko spina poprzednie historie, na pierwszy plan wysuwając nowy wątek. Sporo tu znanej stylistyki i prowadzenia Gracza. Taka kompilacja poprzednich części, jeśli chodzi o charakter rozgrywki. Przy tym jednak najbardziej wymuskana grafa, wygładzone teksturki, opcja progressive scan…
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler