Kolejne novum w grze to wskaźniki energii i siły uderzenia w lewym, górnym rogu ekranu. Dzięki temu cały czas znasz stan zdrowia postaci. Nie masz radia, ale w zamian twórcy obdarzyli bohatera czymś w rodzaju migreny - bólu głowy, który informuje o zbliżającym się niebezpieczeństwie. Latarkę zastąpiono specjalnymi filtrami rozmazującymi obraz. Nie uświadczysz poziomu trudności dla zagadek i jest ich rażąco mało. „Czwóreczka”, jak każda część, posiada kilka różnych zakończeń.
MOWA KOŃCOWA
Wizyta w nawiedzonym apartamencie jest już daleko za mną. Zamknęłam rozdziału tego wieko, który raz zachwyca klimatem, to nuży schematami. W odróżnieniu od poprzedniczek, część ta jest bardziej nastawiona na akcję. Jest to produkcja na pewno bardzo dobra i godna uwagi, jednak zupełnie inna i coś w niej zostało zatarte, czegoś zabrakło, tak jak np. samej miejscówki znanego miasteczka - nie było mi dane przejść się ulicami Silent Hill. Nie wiem, może z każdą poznaną historią stałam się bardziej wymagająca? Tak czy inaczej THE ROOM to istny huragan świeżości, który niestety nie ustrzegł się od znaczących zniszczeń - minusów. Czy wprowadzenie tak wielu zmian było dobrym posunięciem twórców gry, jednej z najpopularniejszych serii survival-horrorów w historii? Sam odpowiedz sobie na to pytanie - Czytelniku, kiedy pewnego ranka obudzisz się w pokoju 302.
So you think this is a dream, huh?
Genialna |
Grafika: Techniczna i scenariuszowa perfekcja. Z idealnie oddaną ułomnością, kalectwem fantazmatycznych bytów. |
Genialny |
Dźwięk: Szata wykreowana jest bardzo starannie, nie szafując natłokiem, a dobrze wycelowanymi pojedynczymi, budzącymi grozę odgłosami. |
Świetna |
Grywalność: Nadal dominuje styl strategiczny - więcej akcji, walki kosztem zagadek. Rozgrywka bardziej dynamiczna, mniej nasączona grozą niż w innych tytułach serii. |
Genialne |
Pomysł i założenia: Uwięzienie bohatera we własnym mieszkaniu oraz wątek Waltera Sullivana i 21 sakramentów - robi wrażenie. |
Świetna |
Interakcja i fizyka: Zbyt duży nacisk na elementy zręcznościowe. Irytujący backtracking, ograniczony inwentarz, niemożność wyrzucania broni i Eileen - kula u nogi. |
Słowo na koniec: Odsłona zapewne inna... Więcej akcji, mniej zagadek. Enigmatyczna osoba głównego bohatera zanurzona w jeszcze bardziej enigmatycznym, chromym koszmarze dziwnych rzeczywistości. Klimat celi, krew, strach, walka, ucieczka, niepewność i tajemnica. To jest właśnie Silent Hill 4 - nadal mrożący krew w żyłach. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler