Silent Hill: Origins (PS2)

ObserwujMam (14)Gram (4)Ukończone (6)Kupię (2)

Silent Hill: Origins (PS2) - recenzja gry


@ 21.04.2010, 11:56
Joanna "AiszA"
Gustuję w grach klimatycznych - z dreszczykiem, horrorach, przygodówkach, akcji, rpg & miszmasz wszystkiego po trochu ;)

Miasto spowite purpurą, całunem płaszcza nocy, gdzie pokutują zbłąkane dusze napiętnowane koszmarnymi wizjami piekielnego losu. Dwie projekcje; świat nienaturalnie wyludniony, osamotniony i smutny, otulony woalem szarości, oraz jego alternatywa - żałobny cień rozpaczy, owładnięty wiecznym mrokiem, chorym bytem poskręcanych karykatur.

Miasto spowite purpurą, całunem płaszcza nocy, gdzie pokutują zbłąkane dusze napiętnowane koszmarnymi wizjami piekielnego losu. Dwie projekcje; świat nienaturalnie wyludniony, osamotniony i smutny, otulony woalem szarości, oraz jego alternatywa - żałobny cień rozpaczy, owładnięty wiecznym mrokiem, chorym bytem poskręcanych karykatur. Chyba już każdy zasmakował choć jedną część z geniuszu serii najstraszniejszej ze strasznych, które do tej pory zaszczyciły konsole swoim niepojętym, psychodelicznym wizerunkiem. Sam tytuł i wspomnienie powoduje dreszcze, a włosy na głowie stają dęba.

OTO CICHE WZGÓRZE znowu ożyło i rzuciło powieki cień na Twoje postępki. Cofasz się i masz okazję przeżyć wydarzenia jeszcze przed pierwszą częścią cyklu. Deszczowa noc. Przybierasz postać zwykłego faceta - kierowcy ciężarówki. Jako Travis Grady pocinasz autostradą, kiedy spod ziemi wyrasta drobna postać dziewczynki. Dajesz po hamulcach... i oto stajesz się nierozłączną kostką domina, uruchamiasz ciąg zaskakujących w następstwie sytuacji. Oczywiście winowajczyni całego zamieszania ucieka, a Ty jak zwykle (lekkie deja vu) musisz za nią biec i jej szukać. Trafiasz do (znanego nam, graczom) mglistego miejsca, potem dopiero okaże się również powiązanego z Travisem. Jesteś świadkiem tragedii, bez namysłu rzucasz się w języki ognia by ratować małą. Fabuła oscyluje wokół jej historii i Twojej przeszłości. Już brzmi strasznie, właśnie SILENT HILL ORIGINS wciągnęło Cię w tryby gry, nie ma stąd wyjścia dopóki nie ułożysz ostatniego elementu puzzli z napisem The End.

Silent Hill: Origins (PS2)

PRZEMIERZASZ znajome ulice i znane lub zupełnie nowe lokacje. Sterując poczynaniami mężczyzny, penetrujesz szpitalne kąty, zakład psychiatryczny, motel nad jeziorem, rzeźnię. Miejscówki te łączy jedno - dziwny niepokój, tak jakby ktoś przenikał Ciebie wzrokiem na wskroś. Przez całość przygody będziesz czuł się obserwowany i zaszczuty jak zwierzę, kiedy to rzucisz się w lustra odbicie (fajny patent). Jak portal przeniesie Cię do alternatywnej rzeczywistości, jeszcze gorszej, sięgającej swymi korzeniami najokropniejszych koszmarów. Zakrwawione ściany, brud, kraty i rdza, design dobrze rozpoznawalny. Nie obeszło się bez logicznych kombinacji, ku mojej uciesze jest sytość zagadek i układanek. By uporać się z niewiedzą i odpowiedzieć na dręczące Ciebie myśli, musisz uporczywie i szczegółowo przeszukiwać zaułki, sprawdzać każdą notkę i przedmiot. Wskazówki rozjaśnią Twoją niepewność jak światełko w tunelu i sprowadzą na kres obranego celu.

Silent Hill: Origins (PS2)

BAWIMY SIĘ dobrze znanym modelem przygodówki w połączeniu z sugestywną, ze względu na klimat, grą akcji. Główny nacisk to walka wręcz (mały lifting w systemie) z tym co wpadnie nam w dłonie i będziesz totalnie zaskoczony czym przyjdzie Ci okładać szarżującego odmieńca (kroplówką, skalpelem, maszyną do pisania, tosterem a nawet, wtf - szafką i odbiornikiem TV) i nie pocieszysz się długo znalezioną właśnie kataną, bo niestety wszystko się idiotycznie szybko zużywa. Pomyślisz, jak z takim "bagażem" można się poruszać? Otóż, pocieszę Cię, nijak to nie spowolni Twego ruchu. Jak w poprzedniczkach, będziesz miał możliwość faszerowania stworów ołowiem, dostanie Ci się nieduży wybór broni palnej i jeszcze mniejsze zaplecze amunicji, którą musisz oszczędzać.


Screeny z Silent Hill: Origins (PS2)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosKamilPL   @   15:09, 21.04.2010
Fajna gra najbardziej podobała mi się ta muzyka jak zaczynałeś gre Uśmiech