Divinity II: Ego Draconis (PC)

ObserwujMam (230)Gram (166)Ukończone (65)Kupię (26)

Divinity II: Ego Draconis (PC) - recenzja gry


@ 22.10.2009, 14:14

Spośród trzech właściwie największych premier gier RPG na jesieni tego roku, Divinity 2: Ego Draconis pozostawało dla mnie niewiadomą. Z kilku względów – po pierwsze, główni rywale, to jest Risen oraz Dragon Age: Początek, pomimo wkraczania na rynki światowe jako świeże, dające zaczątek nowym seriom marki, miały za sobą doświadczonych, uznanych deweloperów, którzy już niejednokrotnie udowodnili, że na kreacji role-playów znają się jak mało kto.

Spośród trzech właściwie największych premier gier RPG na jesieni tego roku, Divinity 2: Ego Draconis pozostawało dla mnie niewiadomą. Z kilku względów – po pierwsze, główni rywale, to jest Risen oraz Dragon Age: Początek, pomimo wkraczania na rynki światowe jako świeże, dające zaczątek nowym seriom marki, miały za sobą doświadczonych, uznanych deweloperów, którzy już niejednokrotnie udowodnili, że na kreacji role-playów znają się jak mało kto. Pierwsza z powyżej wymienionych to wszak dziecko studia Piranha Bytes, ludzi odpowiedzialnych za niezwykle popularną u nas serię Gothic, podczas gdy drudzy, chłopaki z BioWare, wspierani dodatkowo przez promocyjną machinę Electronic Arts, produkowali po prostu kolejne, wielkie dzieło, na miarę swych możliwości. Nic więc dziwnego, że kiedy zestawić to z najnowszym projektem Larian Studios, człowiek zwyczajnie nie wiedział, czego tak naprawdę się po grze spodziewać. Jasne, niby mamy tu do czynienia z kontynuacją Beyond Divinity, tytułem, osadzonym w tym samym uniwersum, jednak kilkanaście lat później. Pamiętać należy przy tym, iż wraz z trzecią częścią cyklu zamierzano wprowadzić tyle nowalijek względem wydanych przed laty poprzedników, że zwyczajnie niemożliwym było oczekiwanie ze spokojem na wyniki pracy panów producentów. Trwanie w niezmąconym niczym przeświadczeniu, iż wszystko pójdzie dobrze, program będziemy mogli kupować w ciemno, po czym nastąpi już tylko radość z rozgrywki, niestety nie miało miejsca. Cóż, jeśli ktoś do tej pory nadal obawiał się jakkolwiek, to może się właściwie uspokoić - Ego Draconis, choć znacznie różniące się od wyżej wspomnianych, wcześniejszych pozycji, jest udaną próbą stworzenia alternatywy i kontrkandydatury dla niemieckich i kanadyjskich erpegów.

Divinity II: Ego Draconis (PC)

Wkraczając w świat Rivellonu, magicznej, tajemniczej krainy, na łono której wrzucony zostaje od początku odbiorca, dowiadujemy się co nieco na temat ogólnie rozumianych zagadnień fabularnych. Naturalnie nie chcemy Wam zdradzać niczego ponad to, o czym informowali ludzie odpowiedzialni za grę, popsulibyśmy zabawę. Generalnie, od samego startu wydaje się, że ktoś wrzucił nas na głęboką wodę. Oto bowiem przedstawiani jesteśmy jako członek elitarnej organizacji, znanej, w polskim tłumaczeniu, jako Pogromcy Smoków, trudniącej się, na co pewnie w swej nieskończonej dociekliwości zdążyliście już wpaść, tropieniem i wyżynaniem przerośniętych jaszczurek ze skrzydłami, największych wrogów zakonu reprezentowanego przez osobę bohatera, oraz tak zwanych Smoczych Rycerzy, czyli równie zajadłych przeciwników w osobach ludzi, będących w stanie przybierać formę smoka. Paradoksalne jest oczywiście to, że w niedługim czasie, w związku z pewnymi wydarzeniami, sami zmuszeni jesteśmy do wejścia w skórę strony pozornie nieprzyjaznej i poznawania historii z perspektywy teoretycznie nieprzychylnej strony. Rzeczone alter ego spotykamy w momencie, kiedy jest gotowy do przejścia skomplikowanego rytuału, mającego dać mu pełnię umiejętności, jakimi legitymują się wszyscy pogromcy. Dzięki temu uzyska on sposobność na dogłębne poznanie i zrozumienie swoich wrogów, co teoretycznie powinno z miejsca dać mu pewną przewagę nad nimi. Jest tu rzecz jasna pewien haczyk, uniemożliwiający kierowanie prawdziwym zawadiaką od pierwszego uruchomienia produktu – ceną, jaką musi zapłacić protegowany za tę swoistą inicjację, jest poświęcenie wszelkich wcześniej nabytych zdolności, w trakcie długiego i zapewne żmudnego treningu przygotowawczego. Rezultat? Postać gotowa na jej kształtowanie i rozwój od podstaw, posiadająca jednakże pewne przydatne ficzerki, jak choćby możliwość do postrzegania i rozmawiania z duchami, jak również czytania w myślach – o tym drugim powiemy nieco później.



Przyznam szczerze i bez bicia – tytuł nie zachwycił mnie od samego początku, stąd też pierwsze wrażenia z nim związane muszę po prostu opisać, bardzo delikatnie i chyba nad wyraz w takiej sytuacji pozytywnie, jako zwyczajnie średnie. Ot, po bardzo ciekawym, acz stawiającym raczej więcej pytań niż odpowiedzi filmiku początkowym, stajemy przed pierwszym z ważnych dla dalszych losów rozgrywki wyborem, to jest wykreowaniem własnego bohatera. I tutaj, cóż, zawód straszliwy. Po pierwsze, całość sprowadza się jedynie do samodzielnego zadecydowania o kilku aspektach wizualno – wokalnych, to jest zadbaniu o jak najlepszą aparycję tudzież głos w grze, przy czym jeśli o to pierwsze chodzi, to zostajemy ograniczeni właściwie do zabawy w dość nędznego chirurga plastycznego, z wyuczonym fachem fryzjera, trzeba nadmienić, potrafiącego coś tam pomajstrować przy naszym licu. Zmiana fryzury czy koloru włosów, dodanie sobie ewentualnie paru blizn – praktycznie do tego, jeśli nie liczyć sposobności do zadecydowania o własnej płci, ogranicza się pole manewru w tym temacie. Co ciekawe, twórcy wykazali się pomysłowością do tego stopnia, że pozostawili nam uchyloną furtkę już na czas dalszej zabawy, kiedy to odpowiednie osoby, iluzjoniści do tego, na życzenie odbiorcy zmienią każdy z elementów prezencyjnych, nie wyłączając z tego przejścia na przeciwną płeć! Takie to zdolniachy funkcjonują w świecie, który zaawansowaniem technicznym przypomina nieco nasze średniowiecze.


Screeny z Divinity II: Ego Draconis (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudospengiel   @   15:17, 29.10.2009
Jak dla mnie gra zapowiada się świetnie i na pewno ją kupie. Mam nadzieję, że zmiana w smoka nie będzie tylko nie użytecznym fitcherem ale elementarnym fragmentem zabawy.
0 kudosSebek111112   @   11:14, 05.11.2009
Myśle nad kupnem tej gry, ale nie jestem do niej pewny.
0 kudosRaaistlin   @   11:33, 05.11.2009
Kupuj. Stosunkowo tanio (jeżeli porównać do reszty premierowych gier), świat rozbudowany, wiele questów i możliwości rozwoju bohatera, do tego dokładamy fajną fabułę oraz wszędobylski humor. W stosunku cena/jakość ze świecą szukać drugiego takiego rpga Uśmiech
0 kudosKtobadz   @   21:01, 05.11.2009
a jak to bedzie z wersją polską? będą napisy czy, też głos polski?
0 kudosRaaistlin   @   21:13, 05.11.2009
Polskie napisy, speeche angielskie, dzieki bogom Uśmiech
0 kudosMadai   @   14:43, 30.11.2009
Fabuła całkiem niezła. Niestety optymalizacja i grafika pozostawia wiele do życzenia. Gry mające o wiele lepszą grafikę (np. Risen) chodziły u mnie znacznie lepiej.
Mogli popracować jeszcze nad tym jakiś czas, wtedy byłby naprawdę hit.
0 kudosKtobadz   @   14:57, 17.12.2009
jakby nad tym chwile jeszcze popracowali to wyszedlby dragon age i mieliby problem ze sprzedaza
0 kudosregins   @   22:03, 24.12.2009
właśnie zastanawiam się czy zacząć w to grać jak myślicie dużo lepsza od 2 world ??
0 kudosmercyriusz   @   18:38, 22.01.2010
Uważam, że ta gra jest rewelacyjna!!! Pierwsza, którą miałem kłopot przejść Uśmiech
Fabuła wciągająca na maxa!!! Polecam tą grę każdemu kto lubi tego typu RPG Uśmiech
0 kudosVener   @   02:30, 16.02.2010
Grę kupiłem.. prawde mówięc trochę żałuję
Gra jak na RPG to dorównuje Fable czy też Gothic 3, a nawet niektóre elementy
są ciekawsze i czasami wygodniejsze. Bardzo ciekawe jest ulepszanie "peta"
("chowańca") i czytanie w myślach. W zasadzie gra łączy elementy RPGów
z większości znanych tytułów, nawet z Gwiezdnych Wojen Uśmiech .
ZigZaks przy świątyni Makxosa jest zadziwiająco podobny do jednego małego.. Uśmiech również z charakteru..
I tu trzeba przyznać twórcą plus za fabułę i humor.. już samo imie wzbudza śmiech.. " ZigZags ". To nie jedyna zabawna postać w grze:
"- No nie, nie zaczynaj nawet! Słyszałem o żywych szkieletach, takich jak ja, które rozpadłysię na kwałki od zbyt intensywnych rozmyślań natury egzystencjalnej
- Ale zastanów się. Ani kawałek ciała nie trzyma twoich kości razem."
Piraci z Karaibów? Uśmiech

Poziom trudności jest tak świetnie rozbudowany, że gra potrafi ostro wciągnąć,
a ilość przedmiotów nie jest przesadnie zbyt duża jak to było w Torchligcht,
czy podobnym Titan Quest. Latanie smokiem.. ekstra. Samo dążenie do przemiany powiązane z fabuła jesy bardzo ekscytujące.

Całość dość mocno przyćmiewają sprawy techniczne.
Grafika jest bardzo ładna i lokacje piękne niektóre wręcz majestatyczne (świątynia Maxosa)
Niestety nawet na moim sprzęcie:

Radeon HD 5770 850mHz/4800mHz
Quad Q8300

gra przycina, nie ma znaczenia czy na wysokich czy najniższych detalach
..COŚ JEST SKOPANE w enginie graficznym. Po pobieżnej analizie.. być może -
jakiś będzwał wymyślił aktualizacje animacji, skok, pominięcie klatek
( animation slicking, postacie w oddali przeskakują jak przy światłach na dyskotece ). Niestety to samo dzieje się z kursorem podczas handlu. Co niestety utrudnia, spowalnia, uprzyksza granie, zwłaszcza, żę gra jest dobra.
Wyłączenie Aktualizacji animacji w ustawieniach nic nie daje.
Procek mi się nie przegrzewa bo sprawdzałem inne gry z lepszą grafiką.
Być może pod Vistą czy na Xboxie nie ma takiego problemu.

Mam nadziaję, że problem zostanie rozwiązany w kolejnym patchu
"Płacę i WYMAGAM!"
Uśmiech


~~ Moja stronka (Customize) ~~

0 kudosmatenol   @   23:47, 25.03.2010
Wczoraj udało mi się ukończyć grę Divinity 2 i powiem szczerze, była to jedna z lepszych i ciekawszych gier w jakie miałem przyjemność zagrać. Generalnie jestem fanem RPGów, więc Divinity to był tytuł (przynajmniej dla mnie) obowiązkowy. Nie zawiodłem się. Szczerze mówiąc nie rozumiem tych zarzutów co do błędów w grze. Owszem są i to nie mało, ale bez przesady. Gothic 3 czy Two Worlds były bardziej dziurawe niż ser szwajcarski, a Divinity 2 przy nich jest naprawdę udaną grą. Zgodzę się, że silnik gry jest kiepsko zoptymalizowany, ale cóż... Trudno. Deweloperzy muszą wyciągnąć wnioski z tej gry i przy następnej części poprawić wszystko co się da.

Zakończenie gry - czytasz na własną odpowiedzialność!
Jeśli chodzi o zakończenie to jestem pozytywnie zaskoczony. W końcu gra, która nie zakończyła się Happy End'em - i bardzo dobrze, bo już miałem dość gier, w których ratujemy świat przed złym demonem i na końcu gry pokonujemy finałowego bossa i jest fajnie. Zgodnie z tym, co wyczytałem na waszym wortalu jest wiele zakończeń... Chyba nie Uśmiech Wszystko sprowadza się do tego, że pokonujemy Boskiego, ratujemy kobietę Damiana (Ygerne), a Rivellon upada. Nasz bohater zawisa gdzieś pod niebem w kryształowym więzieniu i obserwuje pogrom krainy. Takiego zakończenia się nie spodziewałem... - cudo Szczęśliwy
0 kudosMicMus123456789   @   17:12, 04.04.2010
Zakończenie robi wrażenie ciekawe czy będzie kolejna części
0 kudosMarcus00   @   09:48, 17.04.2010
powiem tak: gra jest zabugowana, ścina się podczas gdy DA chodzi u mnie na full detalach płynnie i aż miło patrzeć na te martwe hurloki. Nie wiem czemu ale rewelacją tego nienazwę. Jest nawet dobra wg mnie 7.9/10
0 kudosGRACZ1996   @   10:05, 27.04.2010
Całkiem fajne, ale mogło by być lepiej
0 kudosszymek003   @   21:49, 11.07.2013
To jest jedna z trudniejszych gier, w które grałem. Fabuła wciągająca, grafika nie najgorsza, błędy są, ale nie utrudniają gry. Jak dla mnie 8.5/10 polecam.
Dodaj Odpowiedź