Ileż to razy deweloper obiecywał, że jego najnowsze dzieło będzie przełomem, można wręcz rzec rewolucją w swoim gatunku. Ileż to razy wydawcy przechwalali się, że to co już niedługo puszczą na półki sklepowe zawojuje rynek swoją unikatowością. Marketingowa papka bardzo rzadko okazuje się jednak prawdą i najczęściej służy po prostu mydleniu oczy graczom. Wystarczy bowiem wykupić prawa do jakiejś znanej marki, przygotować garść efekciarskich trailerów i z nadzieją na sukces rozpocząć sprzedaż. Kto w tym wszystkim cierpi najbardziej? Gracze! Miło jest mi zatem zakomunikować, że Batman: Arkham Asylum - jedna z najlepiej zapowiadających się gier bieżącego roku, bez wątpienia zasługuje na Waszą uwagę! Tytuł to zacny i zaoferuje wiele godzin przyjemnej, inteligentnej i wciągającej rozgrywki.
Dodaj komentarz do materiału
Większość z Was zna pewnie zarys wątku fabularnego gry, redaktorski obowiązek nie pozwala mi jednak o nim nie wspomnieć. Dlatego też śpieszę wyjaśnić, iż cała historia rozgrywka się w słynnym zakładzie karnym Arkham Asylum. Jest on umieszczony na wyspie i przetrzymuje najbardziej zakręconych – można by powiedzieć walniętych – psychopatów, jacy kiedykolwiek spacerowali ulicami miasta Gotham. Większość przestępców znalazła się za kratkami w ramach usług oferowanych przez niejakiego Batmana – mrocznego łowcę, który jako jedyny postanowił się przeciwstawić przemocy i stanął w obronie słabych i uciśnionych. Teraz, to on znajdzie się w tarapatach, Joker uknuł bowiem genialny plan. Wabi Batmana do wnętrza zakładu karnego, przejmuje kontrolę nad ośrodkiem i rozpoczyna polowanie. Dodatkowo sprowadza do Arkham bandę swoich wiernych sługusów, a każdy z nich, licząc na bonus, zamierza połamać skrzydła człowiekowi nietoperzowi.
Dość długi wstęp ukazuje drogę Jokera spod bramy Arkham do najgłębszej celi ośrodka. Niestety u kresu podróży oszołom wyrywa się strażnikom, spuszcza im łomot i ucieka z pomocą niejakiej Harley Queen. Batman szybko reaguje na sytuację i rusza w pościg za Jokerem. Pościg, który jak się później okazuje, będzie największym wyzwaniem w całej jego karierze. Stawi bowiem czoła setkom bandziorów, a także wielu dawnym „znajomym”, wśród których jest Killer Croc, Harley Quinn, Bane, Mr. Zsasz, Scarecrow oraz Joker. Dwóch ostatnich odegra w zabawie szczególnie dużą rolę.
Gra od razu rzuca nas na głębokie wody i otacza grupą przestępców. W tej niefortunnej sytuacji nie pozostaje nic innego jak zakasać rękawa, wyciągnąć batarang i spuścić lanie bandziorom. System walki w grze jest niebywale łatwy do opanowania i zarazem bardzo efektowny. Wszystkie ciosy wyprowadzamy korzystając głównie z dwóch przycisków pada. Pierwszy służy do serwowania uderzeń, drugim natomiast kontrujemy nadlatujące pięści oponentów. Starcia przebiegają płynnie i nie ma konieczności bicia na oślep. Trzeba uważnie i spokojnie wybierać odpowiednie przyciski, a wykonywanie stosownych ewolucji kaskaderskich pozostawić Batmanowi. Zastosowane rozwiązanie przypomina w znacznym stopniu to z Assassin’s Creed. Gra cały czas śledzi położnie naszego herosa oraz wszystkich przeciwników. Dzięki temu wie jaki cios aktualnie wyprowadzić i jak powinna przebiegać ewentualna kontra. Całość działa niesamowicie sprawnie i co ważniejsze, daje mnóstwo satysfakcji. Nie ma bowiem nic piękniejszego niż wskoczyć w sam środek szajki mięśniaków i w ciągu zaledwie kilku sekund położyć każdego z nich na łopatki. Batman walczy z ogromną łatwością i jest świadom tego, że nieuzbrojeni oponenci to dla niego pikuś, Pan pikuś!
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler