Cryostasis: Arktyczny Sen (PC)

ObserwujMam (118)Gram (20)Ukończone (23)Kupię (5)

Cryostasis: Arktyczny Sen (PC) - recenzja gry


@ 08.07.2009, 18:47
Marcin "Janek_wad" Janicki

Zdrastwujtie towarzyszu Nesterov! Tak, tak … Zgadza się. Srogą mamy tego roku zimę.

Zdrastwujtie towarzyszu Nesterov! Tak, tak … Zgadza się. Srogą mamy tego roku zimę. Buty wilki pogryzły, czapkę wiatr pogonił i teraz masz babuszko placek … A wychodzić na dwór trzeba … Achhh. To co? Żeby druga noga nie zamarzła, towarzyszu! No, ale o czym ja to miałem … Aaaaa, tak, tak. Wracacie towarzyszu do domu. Mamy tam na północy mały problem. Cholerne burze śnieżne ... Ale co to dla Was! Słyszałem, że lubicie wyzwania. Achhh, grzeje! ... Już wysłaliśmy statek, musicie tylko dotrzeć do wyznaczonego punktu. Nesterov, lepiej zróbcie to jak najszybciej, bo dostaliśmy informację, że za kilka dni rozpęta się tam na biegunie północnym prawdziwe śnieżne piekło. Uważajcie, pewnie brzydki Andrij znowu zalał mordę i niechybnie dotrze do Was z niewielkim opóźnieniem. Marynarz od siedmiu boleści ... W każdym bądź razie, weźcie kilka piesków i uciekajcie stamtąd czym prędzej. No to co? Da swiedania, towarzyszu.

Cryostasis: Arktyczny Sen (PC)

Kilkadziesiąt godzin później, rosyjski meteorolog Alex Nesterov spogląda z niepokojem na rufę statku, który najwyraźniej zaliczył niemiłe spotkanie z górą lodową. Czy to aby na pewno rzeczona jednostka ratunkowa, wysłana kilka dni temu przez centralę? Szalejąca na zewnątrz zamieć nie pozostawia Rosjaninowi żadnego wyboru. Poszukanie schronienia we wnętrzu tego dryfującego kolosa wydaje się być jedyną szansą na bezpieczne przeczekanie zawieruchy. Bardzo szybko okazuje się jednak, iż to nie burza śnieżna stanowi dla Alexandra największe zagrożenie ... Wycieczka krajoznawcza na biegun północny zamienia się bowiem w dramatyczną walkę o przetrwanie. Uwięzieni pod masą twardej jak skała lodowej pokrywy, musimy rozwikłać zagadkę przedwojennej radzieckiej jednostki, która w wyniku niejasnych wydarzeń opanowana została przez martwych, zmutowanych członków załogi. Dodajmy jeszcze, że mamy rok 1981, także o jakichkolwiek wynalazkach a'la agent 007 nie ma nawet co marzyć.



Cała przygoda rozpoczyna się od niezwykle klimatycznego, interaktywnego intra. Ni to z gruszki, ni z pietruszki lądujemy w samym środku śnieżnej zamieci. Programiści zdecydowali się na modny ostatnimi czasy w pecetowych survival horrorach widok pierwszej perspektywy, dzięki czemu zasypana tonami białego puchu lokacja prezentuje się naprawdę wyśmienicie. Szum wiatru, ujadanie psów, praktycznie zerowa widoczność i tony lodu. Kilka kroków w prawo i przedostajemy się na pokład rzeczonego statku. Już krótka wędrówka po klaustrofobicznych, atakujących nas zewsząd dziwnymi dźwiękami i złowrogim pomrukiwaniem pomieszczeniach, daje dosyć mocno w kość. Wrażenie wyobcowania i kompletnej bezradności bardzo mocno buduje nieporadny strój bohatera. Sporych rozmiarów buty, gruba, po brzegi wypchana puchem kurtka i wielkie rękawice. W takim wdzianku nawet sam Usain Bolt straciłby swój „błyskawiczny” przydomek. Po kilku premierowych minutach gry zmuszony byłem do pozbierania szczęki z podłogi. Cryostasis: Arktyczny Sen robi tak piorunujące pierwsze wrażenie, że naprawdę ciężko usiedzieć w jednym miejscu.

Cryostasis: Arktyczny Sen (PC)

Właściwa akcja rozpoczyna się jednak dopiero wraz z pierwszym atakiem przeciwnika. Przyznam się szczerze, że kiedy gość rozmiarów Pudziana zaczął szarżować na mnie niczym ścigający zranioną antylopę lampart, jedynym sensownym rozwiązaniem wydawała się być paniczna ucieczka. Niestety, bardzo szybko okazało się, iż taktyka ta zbyt skuteczna nie jest. Po pierwsze, wąskie korytarze i niewielkie pomieszczenia raczej nie sprzyjają tego typu rozwiązaniom. Po drugie, wrogów jest na tyle dużo, że uciekać się po prostu nie opłaca. Trafieni toporem w czasie otwierania przymarzniętych drzwi niejednokrotnie stracimy znacznie więcej energii życiowej, niż podczas bezpośredniego pojedynku. Dlatego też, każdemu napotkanemu przeciwnikowi lepiej – dla całkowitego spokoju – przylutować i być pewnym, że gagatek już nas niczym nie zaskoczy. Na takim rozwiązaniu najwięcej traci klimat rozgrywki, która stosunkowo szybko zamienia się w cykl powtarzalnych czynności. Podejdź do krawędzi, przeskocz na kolejną platformę, potraktuj z laczka natrętnego marynarza, po czym przejdź do kolejnego pomieszczenia. I tak, czar Cryostasis pryska po około 90 minutach rozgrywki. Po takim bowiem okresie czasu gra zaczyna być na tyle przewidywalna, że doświadczonego miłośnika survivali niczym już raczej nie będzie w stanie zaskoczyć.


Screeny z Cryostasis: Arktyczny Sen (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosMicMus123456789   @   16:41, 10.07.2009
Gra jest trochę dziwna bo z tekstów czytałem że główny bohater jest naukowcem a jak się puziniej okazuje ma zdolności paranormalne w postaci wizji i możliwości zmiany wydażeni
0 kudosadzik221993   @   22:58, 10.12.2009
dziwna gierka ale trzeba przyznać szacunek Rosjanom postarali sie
0 kudostybek6969   @   20:43, 31.12.2009
Gierka zaskakująco dobra...połączenie Penumbry z ...mimo wszystko...Doom 3 .....gorąco polecam fanom survival horrorów.....jeden ,góra dwóch ,trzech przeciwników a potrafią napsuć więcej krwi niż całe pułki w Moderne Warfare 2.........Zdecydowanie polecam !!!
0 kudosFox46   @   13:48, 14.05.2014
Tez przeszedłem grę i jestem bardzo zadowolony, fajne były momenty kiedy to zabiliśmy przeciwnika a on jeszcze miał drgawki pośmiertne (błąd silnika fizycznego, tu gdzieś ręka się zaklinowała tam noga)

Ocena dobra choć ja bym jej dał 8,5/10