The Sims 3 (PC)

ObserwujMam (524)Gram (381)Ukończone (58)Kupię (111)

The Sims 3 (PC) - recenzja gry


@ 20.06.2009, 14:10
Paulina "Milly" Rajkowska

The Sims 3 to niewątpliwie tytuł bardzo znaczący. O tej grze głośno było zanim zapowiedziano oficjalnie jej powstanie.

The Sims 3 to niewątpliwie tytuł bardzo znaczący. O tej grze głośno było zanim zapowiedziano oficjalnie jej powstanie. Fani od bardzo dawna prześcigali się w zgadywaniu, kiedy światło dzienne ujrzy kolejna część cyklu i oto doczekaliśmy się tego momentu. Twórcy simów obiecali nam wszystkim kolejną rewolucję, większą niż przeskok z „The Sims” do „The Sims 2”. Otwarty świat, mnogość interakcji, przełom za przełomem. Czy gra spełniła wymagania i oczekiwania? Czy smak zrobiony przez producentów nie przerósł możliwości?

Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć czym jest gra The Sims. Rozbudowana symulacja życia, która podbija rynki światowe już od prawie 10 lat właśnie doczekała się nowej odsłony. Pierwszą z nowości jest zaawansowany launcher do gry. Dzięki niemu możemy łączyć się z EA Store i ściągać zawartość dodatkową bezpośrednio do gry czy też uploadować swoją twórczość do sieci. Z tego panelu odbywa się instalacja wszelkich zawartości pobranych, aktualizacja gry, a także wyświetlane są w nim wszelkie nowości dotyczące gry. Po kliknięciu przycisku graj naszym oczom ukazuje się standardowo logo gry, intro, ekran wczytywania, który, choć odświeżony, nawiązuje do poprzednich części chociażby przez opisy wczytywanych elementów. Od razu na początek wybieramy okolicę, w której mamy ochotę zagrać, po czym tworzymy aktywną rodzinę albo decydujemy się na jedną z już istniejących. Ja wcisnęłam opcję nr. 1 i przeszłam do edytora postaci.

The Sims 3 (PC)

Tworzenie sima jest jedną z szeroko zapowiadanych rewolucji. Pierwsze kroki nie uległy wielkim zmianom – wybieramy imię, nazwisko, płeć i kolor skóry. Mimo to, już na tym etapie wprowadzono nieco urozmaiceń, dane nam jest bowiem wybierać nie z 3 czy 4 dostępnych kolorów a z całej palety barw. Tym samym nasz sim może być nawet zielony. We wcześniejszych częściach wybierało się spośród dwóch możliwych sylwetek szczupłej i grubawej. To ograniczenie zastąpiły dwa suwaki. Jeden określa masę ciała, drugi muskularność. Sim może być zatem chudy, ale muskularny przez co nabiera ciałka, albo też niczym top modelka – chudy jak patyk. Przyznać trzeba, że możliwa chudość jest aż chorobliwa. Simowe kobiety mają również bardzo płaski biust co nieładnie wygląda w bluzkach, no ale cóż. Postaci powinny być jak najbardziej aseksualne, a rozróżnić się je mimo wszystko się da.

Następnie przechodzimy do wyboru wyglądu naszego sima i tu czeka nas błogi raj. Kreator postaci to zabawa na dobre kilka godzin, gdyż dostosować możemy każdą cechę. Wysokość nosa, szerokość brwi, długość rzęs. Zmiany w stosunku do tego, co było wcześniej są zdecydowanie przełomowe! Kolejna zakładka to ubrania. Nie dość, że jak poprzednio wybieramy ubrania codzienne, wizytowe itp. to dodatkowo do każdego rodzaju możemy wykonać 3 projekty. W panelu ubrań po raz pierwszy spotykamy się z kreatorem stylów, który szersze zastosowanie ma przy meblowaniu. Kreator ten pozwala nam na zmianę każdego ubrania. Możemy wybierać desenie, kolory, rodzaje tkanin. We wcześniejszych częściach gry, byliśmy ograniczeni do 2-3 pomysłów kolorystycznych dla danego stroju. Teraz, każdy strój możemy zmieniać jak tylko sobie życzymy. Dzięki temu mała ilość strojów zostaje zwrócona z nawiązką. Kolejny panel, to cechy naszego sima, a tutaj ponownie innowacja. Simy posiadają bardziej rozbudowany charakter. Nie ogranicza się on już tylko do tego, co lubią czy, co ich kręci, ani do tego co ich interesuje. Każdy sim posiada 5 cech charakteru. Jeśli chodzi o simy „urodzone” w grze, a nie stworzone, nabywają one poszczególne cechy na kolejnych etapach życia. Cechy określają jaki jest nasz sim i jak będzie się zachowywał. Kleptoman, będzie nieświadomie kradł drobne przedmioty, człowiek zły będzie się cieszył z cudzego nieszczęścia i dostawał za to bonusy do nastroju. Każda z cech ma bezpośredni wpływ na życie sima. Flirciara ma bardziej rozbudowany panel flirtu i lepiej nawiązuje kontakty z innymi. Pasożyt może żebrać o pieniądze u przyjaciół. Dodatkowo, niektóre parametry wykluczają się. Osoba, która jest zła, nie może być w tym samym czasie dobra. Tak samo ktoś, kto nienawidzi przyrody nie może jej kochać. Dzięki tym właściwościom można stworzyć profil unikatowego sima. Charakter ma też wpływ na aspiracje – osoba odważna może chcieć zostać stróżem prawa, podczas gdy osoba zła może chcieć pracować w organizacji przestępczej i mieć w planach władanie światem. W ostatnim ekranie wybieramy wyżej rzeczone aspiracje i możemy przechodzić do gry.

Oczywiście, przed rozpoczęciem zabawy w The Sims 3 musimy wybrać dom lub też zbudować własny. Po wprowadzeniu się, należałoby zapoznać się z nowym interfejsem, który jest bardziej intuicyjny. Osobiście, chwilę zajęło mi przyzwyczajenie się do niego i do tej pory mylę niektóre zakładki. Sam układ wizualnie pozostał podobny. Po lewej stronie konsoli opcje widoku i tryby gry. Później zakładka pragnień, kontrola czasu, nowa zakładka modyfikatorów nastroju oraz zakładki umiejętności, potrzeb itp. O ile lewej strony nie trzeba omawiać, o tyle warto zauważyć wszystkie zmiany, które zaszły na prawo od pragnień. W przeciwieństwie do Sims 2, nie mamy już do czynienia z ekranem potrzeb i obaw. Od tej pory, w małym okienku u góry tego panelu wyświetlają się marzenia naszego sima. Decyzja czy je spełnimy czy nie zależy od nas. Klikając na marzenie możemy obiecać jego spełnienie lub je odrzucić. Na raz możemy obiecać jedynie 4 rzeczy. Spełnione obietnice mają wpływ na kolejny panel czyli modyfikatory. Jest to nowość, która bardzo wzbogaca rozgrywkę. Do tej pory wydarzenia wokół sima nie miały na niego za bardzo wpływu. Owszem, bałagan mógł obniżyć wskaźnik wystroju, ale nie wpływał bezpośrednio na nastrój. Teraz dostajemy bonusy jak i minusy do humoru. Porządek, ładne dekoracje, nowy mebel czy awans w pracy polepszają nastrój niezależnie od wskaźników higieny czy głodu. Z drugiej strony, bałagan, nieuprzejmy sim czy włamanie może mocno zaszkodzić naszemu wirtualnemu ego i niezależnie od tego ile będziemy go karmić czy uszczęśliwiać potrzebuje ono czasu, żeby się otrząsnąć. Modyfikatory mogą też wynikać z charakteru. Simowie, którzy są szczęściarzami mogą się na przykład obudzić ze szczęśliwą aurą, która polepszy ich humor.


Screeny z The Sims 3 (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosLucas-AT   @   20:07, 20.06.2009
Przyznam szczerze, że jakoś naszła mnie ochota by nabyć The Sims 3. Lubię tego typu gry, pamiętam jak namiętnie się zagrywałem w Theme Park World. The Sims od zawsze mi się podobało, ale jakoś nigdy nie miałem okazji sam zagrać. Trójka jest świeża, bez tych wszystkich dodatków (jak na razie), od których można dostać zawrotu głowy i myślę, że już niedługo tytuł ten wyląduje na moim biurku.
0 kudosremix1995   @   22:07, 20.06.2009
Grałem u kolegi z godzinę i to wystarczyło aby gra wywołała u mnie ziewanie. Nigdy nie lubiłem tego gatunku, ale może nawet bym kupił gdyby była tańsza, głównie ze względu na młodsze rodzeństwo i odwiedzające mnie koleżanki. Dumny
0 kudosmax111167   @   22:15, 20.06.2009
Remix już nie rób z siebie takiego dorosłego. Pewnie jak u widziałeś to u kolegi od razu pobiegłeś do sklepu Pokręcony
0 kudosAnusiak1197   @   10:19, 25.07.2009
Kupiłem The Sims 3 i się zawiodlem myślałem ,że będzie to lepiej wyglądało. Dla mnie narazie najlepsza jest 2.
0 kudosWaterdeep   @   20:53, 04.03.2010
Poczekaj aż wyjdzie kilkanaście dodatków do Sims 3, załatw sobie wszystkie i wtedy zapewne dopiero będzie jazda. Tak w każdym bądź razie zrobiłem z The Sims 2. Odpicowałem takie miasteczko (Kaloszalin) (zajmuje coś ponad 100 MB), że naprawdę spoko się gra. (Własna mapka, własne radio, własne sklepy [np. Biedronka Szczęśliwy ], salon samochodowy...)
Dodaj Odpowiedź