Silent Hill 5 (PC)

ObserwujMam (43)Gram (21)Ukończone (21)Kupię (10)

Silent Hill 5 (PC) - recenzja gry


@ 20.04.2009, 14:02
"Nielat"

Godzina 3:52. Mężczyzna leniwie otarł ręką twarz, dopełniając gest potężnym ziewnięciem.

Godzina 3:52. Mężczyzna leniwie otarł ręką twarz, dopełniając gest potężnym ziewnięciem. Nocna szata za oknem nie dawała nadziei na rychły poranek, a gęsto ścielące niebo chmury skutecznie zagłuszały księżycową odę. Napisy końcowe sunęły, przecinając czerń monitora. Chłopak oparł ręce o blat biurka, na którym znaleźć dały się ślady zaschłej kawy i resztki paprykowych chipsów. Głęboki wdech poprzedził chwilę zadumy. Dla tego momentu nawet system chłodzenia zmniejszył obroty. Przekrwione oczy, spoczywające na złożonych ku modlitwie dłoniach, skupiły swą uwagę na jednym punkcie. Przez umysł postaci przebiegła myśl: „Nie powinienem... Potrzeba więcej słów, więcej określeń, więcej pasji...Ale gdzie szukać tych słów, kiedy w głowie tylko jedna sentencja?!”. Rzeczywiście, Nielat jako recenzent był zobowiązany spełnić swe powinności, i przelać odczucia w pełni; polecając, tudzież nie, grę, którą właśnie ukończył. Nie mógł opanować się jednak od wyznań, które go trapiły. Nagle uniósł lekko głowę, spojrzał wymownie w stronę bezkresnej nocnej toni za oknem, i wyrzucił z siebie tak długo skrywane słowa: „Zawiodłem się...”.

Przyznaje, to jest działanie przeciw sobie. Jeśli ktoś czyta ten tekst tylko i wyłącznie po to, żeby poznać moją opinie... Cóż, mam już jednego czytelnika mniej. Ale trudno w sobie tłumić takie rzeczy. Nie specjalnie śledziłem losy nowego Silent Hilla(z początku numerowanego „V”, później zaś przemianowanego na „Homecoming”). Powiem szczerze; od czasów części drugiej, serii kurczowo trzyma się tendencja spadkowa. W „Silenta trzeciego” pograłem, ot co. Nawet z przyjemnością. Kolejna odsłona zbiła mnie całkowicie z tropu, i wymusiła zadumkę nad pytaniem: „Quo vadis Konami?”. Wszyscy na sali oczywiście wiedzą, za co tak srogo Japończykom się dostało, w sprawie pt. The Room. Z późniejszym Origins nie miałem przyjemności obcowania, gdyż konsole to nie mój półświatek. Dosłownie parę tygodni przed premierą dowiedziałem się, iż Homecoming wyjdzie spod programistycznych macek studia Double Helix(Przepraszam, czy my się znamy?!), jedynie pod banderą Konami. Zapytałem się ponownie: Co z tego będzie?. Może wstęp do tekstu po odrobinę kwestie ową wyjaśnia, aczkolwiek, preferowałbym na rozwinięcie tematu. To, że się zawiodłem nie wyznacza całkowitej jakości produktu. Wszystko na spokojnie, proszę o uwagę.

Silent Hill 5 (PC)

Historia, czyli jakże ważne część serii, znalazła swoją oś obrotu w postaci Alexa Shepherda. Jest to dzielny, zaprawiony w boju żołnierz. Ląduje on w, delikatnie mówiąc, dziwnie wyglądającym szpitalu i „stara się” leczyć rany. Ni stąd, ni zowąd, na jaw wychodzą wieści o zaginięciu Joshua’y, młodszego brata Alexa. Ten, niezwłocznie udaje się do rodzinnego miasta, Shepherd’s Glen. Tutaj rzeczy też nazbyt kolorowo nie wyglądają. Matka popadła w szaleństwo, tracąc całkowicie kontakt ze światem ją otaczającym, a ojciec zaginął dawno temu. A i samo miasto nie wita Alexa drewnianymi tabliczkami „Home sweet home”. Wszędzie panoszy się groza i obłęd. A to są najlepsze drogowskazy do Silent Hill.

Kiedy uchylone zostały mi pierwsze rąbki tajemnicy, poczułem znajomy smród. Poszukiwanie dziecka? Wyjaśnianie rodzinnych tajemnic? Pogrzebałem chwilę we wspomnieniach, zdmuchnąłem zeń zalegający kurz i bingo! Podobne motywy znalazłem w pierwszej części Milczącego Wzgórza, oraz w jej filmowej adaptacji. Radość z dojścia prawdy została bezpardonowo zagaszona przez samą prawdę. Nasunęło się kolejne pytanie: Zaczynamy się kręcić w kółko?. Może przegiąłem odrobinę, bo wraz z postępem rozgrywki scenariusz nabiera rumieńców, niczym skromna dziewczynka pod naporem komplementów. Aczkolwiek, upomnienie za samo wprowadzenie się należy.


Screeny z Silent Hill 5 (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosvoythas   @   14:37, 21.04.2009
Efekty w SH5 były całkiem ciekawe... Fabuła też się zapowiadała interesująco, jednak zwykle w serii SH zaczynaliśmy w "normalnym" świecie, a dopiero przez jakieś wydarzenie trafialiśmy do alternatywnego świata.
Tutaj jest to troszkę niezrozumiale ukazane.

Jednak gra jest klimatyczna, ale miałem wrażenie, że jest jakby mniej detali... Niestety nie ukończyłem SH5 z przyczyn technicznych, ale na tyle na ile grałem to zauważyłem, że wiele obiektów było ciemnych, co się nie zdarzało w SH3 czy SH4.
0 kudosMicMus123456789   @   07:40, 03.05.2009
To najlepsza części z seri SH
0 kudosmar150   @   18:41, 06.05.2009
fajna gra.ma dobry klimat,a to przecież w SH najważniejsze:-)
0 kudoskoza121990   @   11:54, 07.05.2009
No tez myślę że to najlepsza z części, może niema tak dobrej fabuły jak w 2, ale jest super zrobiona Uśmiech Polecam
0 kudosfebra1976   @   14:13, 25.03.2011
Po słowie. A ja dopiero teraz ją dostałem.
Ostatni będą pierwszymi, Tak oznajmia pismo.
Dodaj Odpowiedź