Kill Switch (PC)

ObserwujMam (41)Gram (17)Ukończone (6)Kupię (4)

Kill Switch (PC) - recenzja gry


@ 30.08.2004, 00:00
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Kill Switch należy do gier pokroju Maxa Payna. Mamy zatem widok TPP, a naszym zadaniem jest w zasadzie tylko całkowita eksterminacja wrogów, momentami poprzerywana krótkimi wstawkami filmowymi i rozmowami z naszym głównodowodzącym.

Kill Switch należy do gier pokroju Maxa Payna. Mamy zatem widok TPP, a naszym zadaniem jest w zasadzie tylko całkowita eksterminacja wrogów, momentami poprzerywana krótkimi wstawkami filmowymi i rozmowami z naszym głównodowodzącym. Max Payne wyróżniał się jednak wśród innych gier tego typu. Miał bardzo rozbudowaną fabułę i postać, która na wiele dni, a nawet miesięcy zostawała w naszej pamięci. Protagonista w grze powinien się czymś wyróżniać, powinien być wyjątkowy i możliwa do identyfikowania z danym tytułem, w Kill Switch niestety tego brakuje. Bohater gry to komandos specjalnej grupy antyterrorystycznej, lecz działa w pojedynkę. Jego zadania mają miejsce na Bliskim Wschodzie, w regionie Morza Kaspijskiego oraz w Północnej Korei. Wraz z postępem w misjach coraz więcej dowiadujemy się o naszym bohaterze, jego pochodzeniu, przeszłości i czemu wykonuje te wszystkie misje. I mimo tego iż nie jest on postacią nijaką, to jednak nie mamy wrażenia identyfikacji z biegającym na ekranie wybrańcem. Szybko zapominamy jego przygody i raczej nie mamy ochoty już do nich wracać.

Kill Switch (PC)

Rozgrywka przebiega w banalny sposób. Z pomocą szerokiego wachlarza broni eliminujemy po prostu napotkanych oponentów. Nie mamy potrzeby ukrywania się za żadnymi przeszkodami, nie trzeba też zbytnio kombinować, wystarczy po prostu sprawnie celować i szybko pociągać za spust. Jak na porządną strzelankę przystało, arsenał jest pokaźnych rozmiarów. Broni jest w sumie 14 rodzajów, a żeby nie być gołosłownym, wymienię każdą z nazwy: M4, M203, AK47, AKU, AKUG, HK5A3, HK5SD5, M1 (shotgun), MCRT300 (snajperka), M249, granat, mini granat, granat przylepny, granat oślepiający. Prawda, że jest tego sporo? Co ważne, każda giwera ma swoje zastosowanie i, choć można fabułę ukończycie bez problemu biegając tylko z jedną z nich, warto różnicować sobie zabawę. Będzie przez to przyjemniejsza, a satysfakcja większa.

Jest to bardzo istotne ze względu na to, że projekty poziomów nie są zbyt porywające. Każda mapka jest w pełni liniowa, a misja polega na dotarciu z punktu A, do punktu B i wytłuczeniu wszystkiego, co napotkamy po drodze. Nie zrozumcie mnie źle, jest w tym jakaś doza przyjemności, niemniej jednak dość szybko zaczyna się wkradać monotonia, nawet pomimo tego, że sama mechanika strzelania jest przyjemna i dobrze wyważona. Żadna spluwa nie wydaje się nadzwyczaj sztuczna, czy "plastikowa". Sądzę, że remedium na wiele dolegliwości Kill Switch byłaby lepsza sztuczna inteligencja przeciwników. Są oni bowiem tępi niemiłosiernie, a w rezultacie, nawet na najwyższym poziomie trudności tytuł jest strasznie łatwy do ukończenia. Gdyby niemilcy byli odrobinę bardziej zmyślni, na pewno grałoby się z większym zaangażowaniem.

Kill Switch (PC)

Nie pomaga też raczej przeciętna oprawa graficzna. Budynki, pojazdy, modele postaci i wszystkie inne elementy w grze są słabo teksturowane, a niejednokrotnie możemy z łatwością zauważyć miejsca łączenia poszczególnych "naklejek". Wydaje mi się, że jest to spowodowane faktem, iż gra została przeniesiona z konsoli PlayStation 2 i autorzy albo nie mieli czasu, albo po prostu ochoty na przerobienie wszystkich tekstur tak aby ich jakość odpowiadała standardom komputerów PC. Animacja, mimo iż, zrobiona o wiele lepiej, także nie jest bez wad. Już w pierwszych misjach można z łatwością zauważyć, że protagonista porusza się jakby w powietrzu. Pomiędzy jego nogami a ziemią, po której powinien stąpać, jest mała przerwa, która, choć niewidoczna podczas gry, ujawnia się na prawie każdym przerywniku. Prócz tego niedopatrzenia, repertuar ruchów protagonisty robi całkiem przyjemne wrażenie. Może on na przykład wychylać się zza rogu, podnosić głowę ponad murki, samochody, opony i inne przedmioty, wykonywać skoki nurkujące w każdą stronę, uderzać wrogów trzymaną w ręku bronią i wiele innych. Najciekawsze z wszystkich ruchów są chyba wychylenia zza przeszkód, które mogą być wykonywane na dwa sposoby. Pierwszy to w zasadzie wystawienie samej tylko broni i strzelanie do wrogów na oślep, drugi to wysunięcie połowy ciała i celniejsze sianie spustoszenia. Na koniec spraw graficznych, jeszcze słowo o kamerze. W mojej opinii, jest ona trochę zbyt szybka i robi wrażenie nerwowej, przez co po około 30 minutach grania mogą zacząć boleć oczy. Nie znalazłem też sposobu na to, by tą niedogodność odrobinę podregulować, a szkoda.


Screeny z Kill Switch (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?