Prócz poprawiania cech fizycznych i mentalnych, nasz bohater zdobywa także zdolności specjalne, pozwalające mu na znacznie łatwiejsze egzystowanie w wyniszczonym świecie. Dla przykładu, jedna z umiejętności pozwala nam na wyeliminowanie jednym, skutecznym ciosem każdego śpiącego przeciwnika. Talentów tego typu jest w grze oczywiście znacznie więcej, nie sądzę jednak by konieczne było ich wymienianie tutaj.
Innowacje w Fallout 3 nie kończą się na zdolnościach specjalnych oraz zupełnie nowym systemie rozwoju głównego bohatera. Na potrzeby gry, Bethesda opracowała nazwany bajerancko system walki Vault-Tec Assisted Targeting System czyli w skrócie (VATS). Wygląda to mniej więcej w taki sposób, że podczas zabawy możemy w dowolny sposób mierzyć trzymaną w ręce bronią i bez żadnego wspomagania tłuc wszelkie wredoty. Kiedy jednak poczujemy się przytłoczeni ilością biegnącego w naszą stronę tałatajstwa, wciskamy odpowiedni przycisk na klawiaturze, a w chwilę później widzimy VATS w pełnej okazałości. Czas zostaje wówczas zatrzymany, a na ekranie pojawia się specjalny celownik. Przy jego pomocy wybieramy partie ciała przeciwnika, które powinny zostać potraktowane ołowiem. Zależnie od punktów ruchu jakimi aktualnie dysponujemy zlecamy więcej niż tylko jeden strzał i włączamy z powrotem akcję. Heros w tym momencie sam przejmuje inicjatywę i zaczyna wykonywać nasze polecenia. Rezultaty naszych poleceń obserwujemy za pomocą efektownie zrealizowanej kamery, ukazującej wszelkie soczyste szczegóły. Jeśli udało nam się odpowiednio wymierzyć, bestia z którą walczyliśmy polegnie u naszych stóp, w innym wypadku całą sekwencję jesteśmy zmuszeni powtórzyć. VATS sprawdza się znacznie lepiej niż sobie to wyobrażałem, jego implementacja jest wzorowa, a sama użyteczność bezsprzeczna. Kiedy biegnie w naszą stronę jakiś dziwoląg możemy wymierzyć w jej nogi i nieco spowolnić szarżę. Mutant trzymający broń, oberwie w rękę i zostanie zmuszony do jej upuszczenia. Najszybszym i najpewniejszym sposobem eliminowania bandziorów jest jednak strzał w głowę. Przy odrobinie szczęścia i sporych umiejętnościach, wystarczy tylko jeden i koleś odejdzie w zaświaty. Bardzo istotne jest również to, że deweloper nie zmusza nas do korzystania z systemu celowania. Gracze lubiący mieć pełną kontrolę i walkę bez żadnych dodatkowych wspomagań mogą ukończyć grę bez robienia pożytku z VATS.
Każda gra RPG duży nacisk kładzie na eksplorację oraz wyszukiwanie poukrywanych w każdej dziurze przedmiotów. Fallout 3 podobnie jak Oblivion rzuca na szalę setki różnych rodzajów broni oraz pancerzy. Wszystkie wymodelowano bardzo ciekawie i wspaniale pasują do klimatu gry. Początkowo dysponujemy oczywiście najprostszymi rodzajami uzbrojenia i wszelkie niesione w ręku giwery nie są w stanie zrobić zbyt dużego wrażenia na naszych oponentach. Z czasem, jak wiadomo, pozyskujemy nowe gnaty i zaczynamy wzbudzać szacunek. Aby podziwiać posiadane uzbrojenie możemy w każdej chwili przełączyć kamerę z widoku pierwszoosobowego, na trzecioosobowy. Niestety rozgrywka z perspektywy TPP nie jest zbyt atrakcyjna bowiem animacja naszego bohatera pozostawia wiele do życzenia – porusza się on jak chory na artretyzm robot! Warto jeszcze zaznaczyć, że bez odpowiednich środków obrony nie warto zbyt daleko oddalać się od osad ludzkich. Nawet jeśli uda Wam się znaleźć coś konkretniejszego, możecie być pewni, że dysponuje bardzo ograniczoną ilością amunicji, a na dodatek nie jest w pełni sprawne. Z eksploracją lepiej wstrzymać się przynajmniej do 10 poziomu doświadczenia.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler