W 2004 roku SCS Software oraz ValuSoft wspólnymi siłami wyprodukowały i wydały 18 Wheels of Steel: Across America. Jak się okazało, symulator ciężarówki odniósł spory sukces, dzięki czemu wyżej wymienione firmy postanowiły tworzyć kolejne gry. W ciągu 4 ostatnich lat powstała cała seria produktów mających w tytule 18 Wheels of Steel. W roku 2008, czeskie studio SCS postanowiło spróbować własnych sił i samodzielnie wprowadzić na rynek nowy produkt. Czy taka strategia pozwoli im odnieść sukces oraz czy gra którą stworzyli sami, jest równie dobra jak wcześniejsze tytuły, na te pytania postaram się znaleźć odpowiedź.



Euro Truck Simulator to symulator jazdy ciężarówką, w którym znajdziemy również nieco elementów ekonomicznych. Twórcy postanowili zmienić taktykę i usunęli z gry możliwość zatrudniania kierowców, którzy zarabiali by za nas pieniądze. Niektórym zabieg ten się nie spodoba, jednak dla mnie jest to tak naprawdę rozwiązanie dobre. Jego głównym celem jest bez wątpienia wydłużenie rozgrywki, ale w moim odczuciu jest to również próba utrudnienia życia gracza do samego końca. W ETS mamy możliwość założenia firmy w jednym z europejskich krajów. Na początku musimy zdecydować w którym zakątku starego kontynentu chcemy rozpocząć swoją działalność, ponieważ w zależności od podjętej przez nas decyzji, będziemy mogli poruszać się tylko po drogach tego kraju – w przypadku państw o większej powierzchni – lub ewentualnie jego najbliższych sąsiadów. Na start, w zależności od poziomu trudności, mamy pewną sumę gotówki, za którą musimy zakupić pierwszą ciężarówkę. Rozczarowałem się bardzo, kiedy okazało się, że w podstawowej wersji gry mamy do wyboru jedynie 12 ciężarówek czterech marek. Wiem, że bardzo liczne comunity postara się o to, aby ta liczba bardzo szybko wzrosła, ale mimo wszystko, mogłoby ich być nieco więcej. I tak, mamy tu ciągniki Swift, Majestic, Runner oraz Valiant – wszystkie mają fikcyjne nazwy, jednak z wyglądu przypominają auta z rzeczywistości. Jako początkujący kierowca, mający słabą ciężarówkę, musimy zadowolić się niskimi kontraktami, które wymagają od nas pokonywania stosunkowo krótkich dystansów. W grze występuje sześć poziomów doświadczenia. Aby awansować z jednego na drugi, musimy spełniać wyznaczone przez twórców zadania. Przykładowo, trzeba zarobić pewną ilość gotówki, przejechać określoną ilość kilometrów z naczepą, dostarczyć nieuszkodzony towar, czy chociażby założyć filie firmy w innym kraju – mówiąc inaczej, po prostu go odblokować. Jeżeli chodzi o podział polityczny, mamy możliwość poruszania się po Polsce, Czechach, Austrii, Niemczech, Francji, Włoszech, Hiszpanii, Szwajcarii, Portugalii, Holandii czy Belgii. W większości przypadków jedynymi punktami docelowymi są stolice, natomiast w Niemczech, Francji, Włoszech czy Hiszpanii mamy kilka największych miast. O ile ilość lokacji do odwiedzenia jest wystarczająca, o tyle infrastruktura oraz wielkość samych metropolii jest co najmniej niezadowalająca. W 18WoS: Haulin mieliśmy niesamowicie rozbudowaną strukturę dróg, która pozwalała graczowi na dużą swobodę. Tu zostaliśmy ograniczeni praktycznie do jednej głównej trasy, co moim zdaniem w przypadku symulatora jazdy ciężarówką jest znacznym minusem. I tu również zdaję sobie sprawę, iż fani gry bądź sami twórcy prawdopodobnie stworzą mody które sytuację tę znacznie poprawią, jednak mimo to uważam to za spory minus.



Wiemy już gdzie przyjdzie nam jeździć, wiemy także czym będziemy jeździć, pora opowiedzieć jak i co możemy przewozić. Generalnie w grze wyróżniamy cztery podstawowe typy towarów. Pierwszy to ładunek bezpieczny, do którego zaliczamy największą ilość możliwych do przewiezienia rzeczy. Począwszy od sera, przez ziemniaki, konserwy, zabawki, aż po drewno i węgiel. Kolejne trzy klasy to substancje, które dzielimy ze względu na ich poziom zagrożenia. I tak, najbardziej niebezpiecznym ładunkiem są gorące chemikalia, mniej niebezpieczne to kwasy, a płyny o najniższym stopniu zagrożenia to paliwa. We wszystkich trzech przypadkach, musimy wykupić odpowiednie certyfikaty, które niestety kosztują sporo. Jednak jest to inwestycja, która szybko się zwraca, ponieważ kontrakty na przewóz towarów należących do tych trzech grup, są znacznie wyższe niż te, z niskim stopniem ryzyka. Dodatkowo, możemy spotkać się z ładunkami delikatnymi, które również są bardziej cenione. Nie tylko typ przewożonych dóbr, ale przede wszystkim zapotrzebowanie na nie w miejscu docelowym, ustalają końcową kwotę kontraktu. Warto więc przemyśleć, które zlecenie jest dla nas najbardziej korzystne.