Premiera gry Mass Effect miała miejsce kilka miesięcy temu. Wtedy to, posiadacze konsoli Xbox 360 mogli zatopić się we wspaniałym uniwersum wykreowanym przez mistrzów gatunku RPG – firmę BioWare. Teraz, także właściciele blaszaków mają niewątpliwą przyjemność zwiedzić mnóstwo egzotycznych planet i rozwiązać jedną z największych intryg w historii galaktyki – Mass Effect zagościł bowiem na blaszakach.
Głównym bohaterem Mass Effect jest komandor Shepard. BioWare przyzwyczaiło nas do tego, że kreowanie herosa pochłania sporo czasu, a ilość opcji pozwala na opracowanie wyjątkowego wyglądu oraz unikatowych umiejętności. Nie inaczej jest tym razem. Bardzo przyjemnie opracowany edytor pozwala na dobranie właściwej facjaty, budowy ciała, włosów, brody, oczu, szczęki itd. – jest naprawdę sporo opcji decydujących o wyglądzie głównego bohatera. Kiedy już podejmiemy decyzje o aparycji, nie pozostaje nic innego jak dobrać do niej odpowiednie umiejętności, cechy oraz klasę postaci. Pierwsze dwa czynniki są bezpośrednio zależne od tego trzeciego, czyli klas – w liczbie 6-ciu!
Zależnie od naszych predyspozycji możemy wybrać żołnierza, inżyniera, eksperta, szpiega, zwiadowcę oraz strażnika. Żołnierz to typowy mięśniak, którego podstawowymi zaletami są duża żywotność i wytrzymałość, możliwość korzystania z najcięższych typów pancerzy oraz najpotężniejszych broni. Inżynier nie skupia się na brutalnej sile, woli natomiast wspomagać się otoczeniem, osłabiać przeciwnika i wspierać swoich sojuszników. Trzeci z kolei jest ekspert, którego domeną są zdolności biotyczne. Przy pomocy umysłu jest w stanie rzucać przedmiotami, tworzyć pola siłowe i likwidować oponentów zanim skapną się co się stało… Szpieg jak sama nazwa wskazuje nie nadaje się do starć bezpośrednich, lepiej radzi sobie bowiem w walce z ukrycia. Grając tą właśnie klasą należy szukać dogodnych miejsc do ostrzału i wpakować każdemu kulkę w łeb zanim zdąży zaalarmować resztę ekipy. Przedostatnią klasą postaci jest zwiadowca, czyli specjalista biotyczno-bojowy. Stanowi on swego rodzaju połączenie między żołnierzem a ekspertem, dzięki czemu może używać najcięższych pancerzy i walczyć przy pomocy wielu dostępnych broni. Na koniec pozostał jeszcze strażnik, będący specem od biotyki oraz technologii. Jego umiejętności pozwalają mu na manipulowanie otoczeniem oraz wpływanie swoim umysłem na będących w pobliżu oponentów. Strażnik jest bardzo groźnym przeciwnikiem w walce bezpośredniej, zdecydowanie lepiej sprawdza się jednak jako wsparcie.
Ogólnie rzecz biorąc, klas postaci jest całkiem sporo, a co najważniejsze każda z nich posiada inne wady i zalety. Dzięki takiemu skonstruowaniu bohaterów możliwe jest ukończenie gry więcej niż tylko jeden raz i każdy kolejny będzie równie fascynujący jak ten pierwszy, tym bardziej że fabuła jest wielowątkowa i podejmowane w trakcie jej przechodzenia decyzje wpływają na otaczający gracza świat.
Po wybraniu odpowiedniej klasy postaci nie pozostaje nic innego jak rozpocząć zadymę. Akcja zaczyna się na pokładzie nowoczesnego statku kosmicznego zwanego Normandia. Główny bohater spaceruje sobie po jego pokładzie podziwiając gwiazdy, planety, mgławice, księżyce oraz inne znajdujące się we wszechświecie obiekty. Niestety służba wzywa i sielanka zostaje przerwana. Już podczas pierwszej misji na Eden Prime gracz napotyka problemy, którym zwykły śmiertelnik na pewno by nie podołał. Jako, że Shepard nie jest byle żołnierzem, udaje mu się wyjść z bitwy cało i co najważniejsze zdobywa informacje, dzięki którym ocali całą galaktykę (a może i wszechświat) przed zagładą. Otóż, jedno z Widm – elitarnej jednostki, wspomagającej radę Cytadeli – postanowiło przestać wysłuchiwać biadolenia swoich dotychczasowych zwierzchników i przejąć inicjatywę we własne ręce. Sprawa nie wygląda jednak tak łatwo i banalnie jak mogłoby się wydawać. Wątek fabularny jest bardzo rozbudowany, charakteryzuje się mnóstwem ciekawych dialogów, zwrotów akcji i co najważniejsze trzyma w niepewności do samego końca. Jako, że nie chcę psuć Wam zabawy, nie zdradzę nic więcej, aczkolwiek możecie być pewni, że Mass Effect wciąga niesamowicie i nie oderwiecie się od ekranu monitora aż do samego finiszu. Jest to cecha rzadko spotykana w dzisiejszych grach, a to właśnie ona definiuje odpowiednio wysoką grywalność. Nie lada osiągnięciem jest także długość całej historii, jej ukończenie po wliczeniu wszystkich wątków pobocznych i zwiedzania dostępnego świata, wymaga około 40 godzin wolnego czasu gracza. Jeśli dodamy do tego możliwość wielokrotnego przejścia gry, otrzymujemy całkiem pokaźnych rozmiarów dawkę zabawy!
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler