Stu procentową rozkoszą jest także oglądanie gry w akcji. Mass Effect działa na zaawansowanym silniku graficznym, stworzonym oczywiście przez firmę BioWare. Engine bez problemu generuje duże otwarte przestrzenie oraz wspaniale wyglądające wnętrza. Wszędzie dookoła widzimy świetne efekty specjalne, dynamiczne cienie, mnóstwo źródeł światła, bump mapping, normal mapping itd. Postaci animowane są bardzo naturalnie i płynnie, a podczas dialogów mamy wrażenie uczestniczenia w filmie fabularnym, a nie grze komputerowej. Naprawdę jest na czym zawiesić oko – deweloper po raz kolejny udowodnił, że da się zrobić bardzo dobrze wyglądającą grę, posiadającą równie wysoką grywalność. Jedynym mankamentem są okazyjne opóźnienia podczas wczytywania tekstur, nie są one jednak dokuczliwe i wcale nie umniejszają prezencji gry!



Dźwięk idzie w parze z oprawą wizualną, a więc z głośników wydobywa się wiele świetnie skomponowanych kawałków, wręcz idealnie nagrane dialogi oraz sugestywne efekty specjalne. Jakość aktorstwa w Mass Effect powinna być inspiracją dla innych deweloperów, bowiem tak właśnie powinny przebiegać dialogi pomiędzy bohaterami w grze! Tutaj podobnie jak w przypadku grafiki, mamy do czynienia z jednym, drobnym babolem – otóż od czasu, do czasu ciężko jest usłyszeć co mówią do siebie postaci. Tak, jakby gra źle definiowała ustawienie kamery i myślała, że obiektyw jest znacznie dalej niż jest to w rzeczywistości! Wypadałoby mi też wspomnieć coś na temat polonizacji gry. Nie wiem jednak jak podejść do całej sprawy, są bowiem momenty, w których aktorzy sprawują się bardzo dobrze, często jednak słychać w ich głosach sztuczne akcenty i brak naturalności. Nie jest źle, aczkolwiek mogłoby być lepiej.

Podsumowując, Mass Effect to wspaniała, nowa marka w świecie gier RPG. Program jest w założeniu trylogią, a więc czekają nas jeszcze przynajmniej dwie części przygód komandora Sheparda. Na jego kolejne perypetie będę wyglądał z niecierpliwością!