Hired Guns: The Jagged Edge (PC)

ObserwujMam (25)Gram (11)Ukończone (0)Kupię (7)

Hired Guns: The Jagged Edge (PC) - recenzja gry


@ 25.06.2008, 00:00
Jerzy "Ogidogi" Kościelny
Komputery oraz gry interesują mnie od wielu lat. Nie mam konkretnych upodobań co do gatunków gier, jednak są tytuły których nie jestem w stanie strawić.

Jakiś czas temu mieliście Drodzy Czytelnicy możliwość zapoznania się z publicystyką, opisującą historię jednej z ciekawszych serii gier komputerowych, mianowicie Jagged Alliance. Zapewne nie każdy z Was fakt ten wykorzystał, jednak kluczowym fragmentem tamtego artykułu była rozprawka na temat perypetii najnowszej produkcji.

Jakiś czas temu mieliście Drodzy Czytelnicy możliwość zapoznania się z publicystyką, opisującą historię jednej z ciekawszych serii gier komputerowych, mianowicie Jagged Alliance. Zapewne nie każdy z Was fakt ten wykorzystał, jednak kluczowym fragmentem tamtego artykułu była rozprawka na temat perypetii najnowszej produkcji. Hired Guns: The Jagged Edge – bo o tym tytule mowa, przeszedł bardzo krętą i burzliwą drogę, jednak koniec końców, grę udało się wyprodukować, wydać i jest już ona dostępna również w naszym kraju. Jeżeli ciekawi Was co takiego z HG się działo, zapraszam do przeczytania wyżej wspomnianej publicystyki, natomiast jeżeli chcecie się dowiedzieć czy wszystkie te negatywne wydarzenia miały wpływ na finalny efekt oraz co najnowsze dziecko rosyjskiego studia GFI Russia ma do zaoferowania, zostańcie ze mną.

Hired Guns: The Jagged Edge (PC)

Już na wstępie muszę zaznaczyć bardzo ważną rzecz i rozwiać pewne wątpliwości. Hired Guns: The Jagged Edge nie jest pełnoprawną kontynuacją serii Jagged Alliance (jest to gra ściśle z tym tytułem powiązana, co wyniknie z dalszej części tekstu), a jest jej następcą. To bardzo istotny fakt i mam nadzieję, że już nikt nie będzie tych dwóch rzeczy mylił. Miałem pomysł, aby napisać o HG wcale nie nawiązując do JA, jednak jest to raczej niemożliwe, ponieważ tytuły te mają ze sobą wiele wspólnego. Hired Guns należy do strategii turowych, jednak posiada on również wątek ekonomiczny oraz elementy strategii czasu rzeczywistego. Gra generalnie dzieli się na dwa tryby. Pierwszy to mapa strategiczna, przedstawiająca obszar Diamentowego Wybrzeża (małego, afrykańskiego kraju) oraz ekranu taktycznego, który pojawia się w momencie wtargnięcia do danego sektora. Rozgrywka w ekranie taktycznym toczy się dwustopniowo, tzn. w momencie gdy nie jesteśmy w polu widzenia wroga, ani też nie mamy go w zasięgu wzroku, mamy możliwość działania w czasie rzeczywistym. Kiedy jednak dojdzie do kontaktu, program automatycznie wprowadza tury. System ten jest powszechnie znany – każdy z naszych podopiecznych ma pewna pule punktów akcji, które może wykorzystać na wszelkiego rodzaju działania. Wątek ekonomiczny jest ściśle związany zarówno z faktem, iż w skład naszej armii wchodzą najemnicy jak i z tym, że my sami działamy na zlecenie. Fabuła gry jest bardzo podobna do tych, które mogliśmy spotkać w grach z serii Jagged Alliance. W Diamentowym Wybrzeżu ma miejsce obalenie rządu i przejęcie władzy przez wrednego dyktatora – de facto brata gościa, który nas wynajął. Jego władza nie jest mile widziana i naszym głównym zadaniem jest pozbawienie tegoż mościa fotela przywódcy. Krótko mówiąc, musimy przywrócić pewien ład i porządek. Nie myślcie, że na terenie państwa mamy tylko jednego wroga, co to to nie, było by przecież zbyt łatwo. Aby nam nieco rozgrywkę urozmaicić, twórcy wprowadzili dodatkowo bandytów, wojska ONZ oraz plemię Butsi. Ciekawostką jest to, iż fabuła jest zupełnie nieliniowa, możemy dowolnie kierować swoimi poczynaniami. Każda nasza decyzja ma jednak wpływ na zakończenie, a tych jest kilka. Wszystko zależy od tego, jakie będziemy mieli stosunki z innymi „frakcjami”. Przykładowo, możemy zawrzeć pakt z bandytami i razem z nimi plądrować wszystko co popadnie. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby jednemu z przywódców nawrzucać, po czym sprzedać mu na oczach wszystkich jego towarzyszy, przysłowiową kose, z odległości 40 centymetrów. Wówczas sielanki nie będzie, ale dobrze wyposażony i wyszkolony oddział poradzi sobie z dużo większymi oddziałami przeciwnika. Jak widać, możemy zdobywać tereny zarówno w sposób dyplomatyczny, jak i najzwyczajniej siła. Szczególnie polecam ten drugi sposób;)

Hired Guns: The Jagged Edge (PC)

Hired Guns jest produktem niezwykle rozbudowanym, dlatego też logicznym jest, iż nie jestem w stanie opisać wszystkiego dokładnie. Skupmy się jednak teraz na naszych możliwościach. Do naszej dyspozycji oddano ponownie laptopa, który służy nam jako narzędzie zarówno do werbowania najemników, kupowania broni, jak i utrzymywania kontaktu z naszym pracodawcą czy też prowadzenia dziennika. Co ciekawe, możemy również stworzyć swojego własnego żołnierza. Jest to bardzo ciekawy i „humorystyczny” proces, gdyż aby dokonać twórczego cudu, musimy przejść przez testy psychologiczne – pozwalają one na ustalenie charakterystyki wojaka oraz jego umiejętności. I tak, po przybyciu do Diamentowego Wybrzeża mamy jedynie 50 000 $ w gotówce oraz kontrolę nad sektorem drogi północnej. Początkowo problem rekrutacji polega na tym, iż nie jesteśmy znani w świecie wojny i nie każdy najemnik będzie chciał dla nas pracować – tyczy się to szczególnie ludzi bardziej doświadczonych i lepiej wyszkolonych. Wraz z biegiem czasu, sytuacja ta jednak ulegnie zmianie. Każdy z wynajętych przez nas zabójców wymaga odpowiedniego wyposażenia oraz żołdu. Pytanie, skąd brać na to wszystko kasę. I tu właśnie wchodzi do gry wątek ekonomiczny. Każda podbita lokacja generuje pewnego rodzaju dochody. Bardzo podoba mi się to, iż mamy możliwość zainwestowania pewnej ilości gotówki w celu zwiększenia przychodów. Przykładowo, mając pod swoją kontrolą tamę wodną, możemy wybudować dodatkowe generatory. Każdy z nich zwiększy nasz dochód. Jest jednak małe ale. Nasi wrogowie nie śpią i w momencie utraty jakiegoś cennego punktu strategicznego (lotniska, kopalni diamentów, tamy itd.) od razu wysyłają oddziały, które spróbują odbić okupowane przez nas tereny. I tu z pomocą nadchodzą oddziały lokalnych żołnierzy, których za jedyne 15000$, możemy wrzucić do garnizonów chroniących dany sektor. Jest to o tyle wygodne, że gdybyśmy mieli w późniejszych etapach gry obsadzić każde miejsce minimum dwoma najemnikami, nie mielibyśmy kim iść dalej na przód. Mówiąc już o naszych podopiecznych, muszę stwierdzić, iż w tej kwestii praktycznie wszystko co najlepsze w Jagged Alliance, znalazło się również w HG. Każdy z członków naszej ekipy ma listę parametrów, opisujących ich umiejętności i doświadczenie (od tych czynników zależy wysokość żołdu), plecak w którym ma swoje wyposażenie oraz sloty na ubrania ochronne czy też broń trzymaną w rękach. Dodatkowo opisywani są punktami życia, kondycji oraz morale, które mają spore znaczenie na polu bitwy. Wszystko to co teraz wymieniłem nie wymaga większego komentarza, jednak jest to ważne, ponieważ są to pierwsze z elementów, które świadczą o niezwykle wysokim realizmie tego tytułu.


Screeny z Hired Guns: The Jagged Edge (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?