Sport to takie dziwne hobby, któremu każdy mógłby poświęcić sporo czasu. Niestety, niektóre dyscypliny sportowe są ograniczone przez warunki pogodowe, a przykładem jest żeglarstwo. Cóż, jeżeli miłośnicy łódek nie mogą wypłynąć na szerokie wody, to woda przypłynie do nich. Dosłownie, producenci gier postanowili pójść im na rękę i przenieśli realia wyżej wspomnianego sportu, na ekrany naszych komputerów. Virtua Skipper jest już na rynku rozrywki komputerowej od kilku lat. Seria ta od samego początku przeszła wiele zmian – głównie z uwagi na fakt, że zmieniali się jej producenci – i w chwili obecnej, tytuł ten jest jednym z lepszych symulatorów dostępnych na blaszaki. Najnowsza odsłona oznaczona numerkiem 5, nosi tytuł 32nd America's Cup.

Zanim przystąpiłem do testowania tej gry, nie miałem zielonego pojęcia o nazewnictwie, zasadach oraz w ogóle o niczym, związanym z żeglarstwem. Jestem niemal pewien, że wielu ludzi ma tak samo i tu komunikat do nich – nie lękajcie się. Autorzy przewidzieli, że gra ta w głównej mierze przewidziana jest dla zagorzałych fanów tego sportu – jak w przypadku większości tematycznych symulatorów- , jednak stwierdzili, że można za pomocą wirtualnej rozrywki zafascynować fregatami oraz nauczyć rzesze ludzi wszystkiego, co jest niezbędne do sprawnego sterowania. W tym celu, panowie ze studia Nadeo stworzyli bardzo obszerny samouczek, podczas którego zapoznamy się ze wszystkimi akcesoriami zamontowanymi na pokładach najróżniejszych jachtów – a tych jest kilka, jednak zostawmy to na później – oraz zasadami jakie panują podczas prawdziwych zawodów.
Uwierzcie mi na słowo, że nie jest to wszystko takie straszne – choć przyznaje, że do tej pory niektórych rzeczy nie rozumiem.



Jak już wcześniej zaznaczyłem, 32nd America's Cup jest symulatorem, a co powinno cechować dobry symulator? Realizm. Ten w grze jest duży, gdyż cała rozgrywka oparta jest o prawa fizyki. Jachty mają określone żagle i każdy z nich znajduje zastosowanie przy innych kierunkach wiatru. Od doboru żagla oraz prędkości powietrza, zależała będzie szybkość, jaką nasza łódź rozwinie. W grze występują również zmienne warunki pogodowe i np. kiedy na morzu mamy sztorm, trasę pokonuje się znacznie trudniej, niż przy spokojnej tafli wody. Prawdą jest też to, że każdym rodzajem fregaty pływa się inaczej. Mała klasa Melge jest bardziej stabilna i zwrotna od dużego ACC, z kolei Mutli jest bardzo szybka – taka jaką miał Kevin Costner w Wodnym świecie – jednak pływa się nią o wiele ciężej, gdyż jest niestabilna.
Skoro już wspomniałem o łodziach, to dopowiem jeszcze, że do naszej dyspozycji oddano ogólnie cztery rodzaje jachtów. Oprócz wymienionych wyżej, jest jeszcze klasa Offshore, jednak głównym – ze względu na oficjalną licencję – typem jest ACC - startująca w Amercia's Cup. Oprócz decyzji odnośnie rodzaju, musimy również wybrać team – kraj oraz sponsorzy – , którego barwy chcemy reprezentować. Niestety nie ma do wyboru polskiej załogi – tak jak w rzeczywistości -, ale z moich informacji wynika, że nasz kraj w chwili obecnej reprezentuje niejaki Karol Jabłoński i pływa on na hiszpańskiej jednostce. Jak to w życiu bywa, są drużyny lepsze i gorsze, a tylko od nas zależy czy weźmiemy pewniaka, czy spróbujemy osiągnąć coś z nieco mniej doświadczonym zespołem.



Walki o podium oraz szkolenia, będą się toczyły w przeróżnych sceneriach na całym globie. Zaczynając od centrum europy – Walencja, Neapol, Marsylia - czy Skandynawie, przez Tropiki, Sydney w Australii, aż po Ameryki -Vancover, San Francisco czy Rio De Janeiro. Autorzy postarali się i chcieli aby lokacje były jak najlepiej odwzorowane i podobne do tych z rzeczywistości. Na temat ich wykonania pod względem wizualnym powiem przy okazji omawiania całej oprawy, teraz zdradzę jedynie, że budynki charakterystyczne – teatr w Syndey czy posąg Jezusa w Rio De Janeiro- da się rozpoznać.

Przybliżyłem wam łodzie oraz miejsca w jakich toczyć będą się największe boje, jednak nie powiedziałem nic na temat trybów, jakie przygotowali dla nas panowie z Nadeo. Skupiając początkowo uwagę na grze w pojedynkę, mamy do wyboru kilka rodzajów rozrywki. Przede wszystkim ważne jest to, że do każdych zawodów, są z góry przydzielone klasy jachtów. Tak więc, najbardziej prestiżowym wyścigiem jest tytułowy 32 Puchar Ameryki, gdzie w łodzi ACC przyjdzie nam zmierzyć się w pierwszej rundzie z 11 przeciwnikami. Jeżeli będziemy wystarczająco mocni, załapiemy się do finałowej czwórki, gdzie musimy pokonać swojego rywala i stanąć do finału. Później o tytuł mistrzowski przyjdzie nam walczyć z zeszłorocznym zwycięzcom i jeżeli jego pokonamy, osiągniemy największy sukces w swojej żeglarskiej karierze. Kolejne tryby to puchary nieco mniej ważne i tak mamy puchar wieloosobowy, offshore oraz Merge. Oprócz całych turniejów, mamy możliwość rozegrania pojedynczego wyścigu, a dla tych, którym ciągle mało, przygotowano edytor. Gracze głodni żeglarstwa, będą mogli zaplanować swoje trasy, punkty i zasady. Dzięki tej możliwości, gra znacznie się wydłuża i otwiera nowe perspektywy.