Resident Evil 3: Nemesis (PC)

ObserwujMam (81)Gram (15)Ukończone (45)Kupię (8)

Resident Evil 3: Nemesis (PC) - recenzja gry


@ 01.08.2007, 00:00
Marcin "Janek_wad" Janicki

Opustoszałe ulice, dziesiątki porzuconych samochodów, walające się tu i ówdzie śmieci, nieludzko zmasakrowane ciała i główni bohaterowie całego tego zamieszania - setki plątających się po mieście zombiaków.

Opustoszałe ulice, dziesiątki porzuconych samochodów, walające się tu i ówdzie śmieci, nieludzko zmasakrowane ciała i główni bohaterowie całego tego zamieszania - setki plątających się po mieście zombiaków. Słodko, nieprawdaż ? No to dodajmy do tego jeszcze piękną i odzianą w kusą spódniczkę dziewoję, z shotgunem w rękach. Wbrew pozorom, nie będę się tu jednak rozwodził nad sensem kręcenia przez Johna Romero kolejnych filmów - „straszydeł” klasy B, lecz opowiem co nieco o jednym z najlepszych survival horrorów, jakie kiedykolwiek ujrzały laser naszego czytnika.

A za taki uznać należy bez wątpienia trzecią odsłonę serii Resident Evil, mieniącą się podtytułem Nemesis. Jak już wyżej wspomniałem, tytuł ten zaliczamy do grona survival horrorów. Dla wszystkich niezaznajomionych z tematem dodam, iż w grach tego typu głównym celem bohatera jest ocalenie własnych czterech liter i wybrnięcie z tzw. sytuacji “nie do wyjścia”. Wiąże się to zazwyczaj z eksterminacją setek pojawiających się na naszej drodze przeciwników, ciągłymi kłopotami z bardzo szybko kończącą się amunicją oraz dokładną penetracją przemierzanych pomieszczeń, w celu znalezienia rzeczy przydatnych podczas dalszej rozgrywki. Wielu, za pierwowzór tego typu tytułów, uznaje właśnie Resident Evil (a konkretnie jego pierwszą część). Teraz zaś, w jakiś czas po premierze drugiej odsłony sagi, Capcom zaproponował nam powrót do Raccoon City, w pełni opanowanego przez niezliczone ilości zombie.

Resident Evil 3: Nemesis (PC)

Najnowszą odsłonę “Rezydującego Zła” uznać należy za dopełnienie historii, opowiedzianej w dwóch poprzednich częściach serii. Akcja gry toczy się w półtora miesiąca po wydarzeniach z jedynki i bezpośrednio poprzedza to, co dzieje się w dwójce. A sytuacja nie jest wesoła. Wirus stworzony w tajnych laboratoriach korporacji Umbrella wydostał się na zewnątrz i pozamieniał wszystkich mieszkańców miasta w żywe trupy. Spragnione świeżego mięska umarlaki ganiają teraz tam i z powrotem, w poszukiwaniu czegokolwiek, czym można by się nieco pożywić. No ... ganiają to może zbyt mocne słowo, bowiem zombiaki poruszają się w istnie żółwim tempie i tylko w większej ilości mogą stanowić jakieś poważniejsze zagrożenie. Niemniej jednak bać się powinniśmy, lecz czegoś o wiele większego i kilkanaście razy szybszego od naszych poczciwych truposzów. Naukowcom bowiem mało było śmiercionośnego wirusa i postanowili wykombinować cokolwiek “bardziej” spektakularnego. I w taki właśnie sposób powstał Nemesis – mutant stworzony do likwidacji członków elitarnej grupy S.T.A.R.S.. Nie muszę chyba dodawać, że główna bohaterka gry, ponętna Jill (poniekąd członkini owego oddziału, a ponadto znana już fanom serii z pierwszej części RE), zostaje rzucona w sam środek całej tej zawieruchy. I jak to zwykle w produkcjach tego typu bywa - zgodnie ze znanym polskim przysłowiem - “po trupach, byle do celu”, odkrywamy kolejne tajemnice opustoszałego miasta.

Resident Evil 3: Nemesis (PC)

Same zasady i sposób gry praktycznie w ogóle nie uległy zmianie. To nadal ten sam, świetny Resident. Mamy więc statyczne grafiki robiące za tła i trójwymiarowe projekty postaci. Połączenie to świetnie sprawdza się w praktyce. Kamera nie podąża tu za graczem jak w typowych TPP. W każdej lokacji jet ona sztywno zawieszona i nie ma żadnej możliwości zmiany widoku. Znakomicie wpływa to na klimat gry i wymusza na graczu maksymalną koncentrację. Nigdy bowiem nie wiadomo co wyskoczy zza rogu. W każdej chwili możemy zatrzymać rozgrywkę i pobuszować nieco w menu inwentarza. A naprawdę warto. To właśnie tutaj umieszczane są bowiem wszystkie dzienniki i notatniki, jakie znajdziemy w grze. W górnym lewym rogu ujrzymy puls naszej bohaterki. Linia, początkowo zielona niczym trawa na Wembley, zmieni kolor, kiedy odniesiemy jakiekolwiek obrażenia. Nie mogło zabraknąć miejsca na podręczny plecak. Symbolizuje go pewna ilość kwadratowych pól, w które upychamy niesione przedmioty. Jako że nie jest ona nieograniczona, nieraz poważnie zastanowimy się nad doborem ekwipunku. Wszystkie aktualnie nieprzydatne rzeczy pozostawiamy w ogromnych skrzyniach, które mieszczą się przy save pointach. Na szczęście, przedmiot włożony do jednej ze skrzyń, możemy później wyciągnąć, sięgając do którejkolwiek z nich. Rozwiązanie to znacznie ułatwia rozgrywkę i sprawia, iż nie musimy przebiegać kilku lokacji tylko po to, by zabrać znaleziony gdzieś na początku gry leczniczy spray. Skoro już wspomniałem o zapisywaniu stanu gry, dodam, że od poprzednich części serii, na tym polu nic nie uległo zmianie. Żeby zachować swoje dotychczasowe dokonania, musimy odnaleźć maszynę do pisania oraz tusz. Są one porozmieszczane dosyć gęsto i raczej nie ma problemu ze zbyt częstym powtarzaniem danej lokacji, spowodowanym niespodziewaną śmiercią.


Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosAndziorka   @   13:56, 25.06.2011
Wtedy na pewno wyglądała dość dobrze, teraz szczytem marzeń już nie jest.
0 kudosB92   @   14:26, 25.06.2011
Mam, gra zapewne zacna, tylko sterowanie odrzuca... Poirytowany
0 kudosAndziorka   @   14:37, 25.06.2011
Właśnie mam takie same odczucia, nawet bodajże w części 4 jest to samo.
0 kudosB92   @   15:06, 25.06.2011
4 to nawet patch nie pomógł... miałem takiego, co umożliwiał celowanie myszką, ale i tak to było jakieś nieporozumienie. W 5 już to wygląda o wiele lepiej, tylko nadal wkurza fakt, że nie można celować i iść jednocześnie... Poirytowany
0 kudosAndziorka   @   15:13, 25.06.2011
Właśnie patch niewiele pomagał i przez to sterowanie grę odłożyłam na półkę. Dumny
0 kudosB92   @   22:20, 25.06.2011
Ta... celowanie bardziej straszyło, niż sama gra...
W 5 za to jest już lepiej, ale dalej nie można iść i celować jednocześnie... nie wiem, czy bohater jest jakiś upośledzony, czy jak?...
0 kudosSzajch   @   22:24, 25.06.2011
Cytat: B92
ale dalej nie można iść i celować jednocześnie... nie wiem, czy bohater jest jakiś upośledzony, czy jak?...

nie, jest bardziej "prawdziwy" moze sie skupic tylko na jednej rzeczy, albo isc, albo strzelac.
0 kudosLucas-AT   @   22:28, 25.06.2011
I tak piątka nie umywa się do trójki. ;)
0 kudosB92   @   22:38, 25.06.2011
Klimatem na pewno. Piątka nawet straszna nie jest, nie ma tego mrocznego klimatu, ale na pewno "wygodniej" się w nią gra. Dumny
0 kudosAndziorka   @   22:42, 25.06.2011
Dokładnie, wygoda grania sprawia, że chętniej po nią sięgam niż po taką 3 na przykład..
0 kudosLucas-AT   @   22:43, 25.06.2011
Bo jest nowsza, dostosowana do dziś. Trójka jest już trochę archaiczna, a na pewno niewygodnie się w nią gra na klawiaturze. Tylko pad. Klimat, fabuła, uniwersum - trójka, jak i cała pierwsza trylogia Residentów jest niedościgniona.
0 kudosSatarPL   @   20:49, 04.03.2012
Sterowanie odrzuca na PC bo jest przystosowane na konsole(tak myślę),a co do 5 to w stu procentach popieram że RE5 nie umywa się do RE3N.
0 kudosremik1976   @   23:51, 04.03.2012
Padem też się nie za dobrze gra, ale to już nie wina sterowania tylko kiepskiego umieszczania kamer. Zresztą jak by się nie sterowało, to ja uważam tą część za najlepszego RE w całej serii. Gram w nią teraz i pomimo tego, że grałem w nią kilka lat temu i wiem co się może zdarzyć, to jednak nadal potrafi mnie przestraszyć.
1 kudosfebra1976   @   19:35, 05.03.2012
Panie, panowie. Powiadam wam że najlepsza była dwójka, najlepsza część serii jedyna gra którą przeszedłem kilkadziesiąt razy. Nie było i jak sądzę nie będzie lepszej. Trójka była niezła lecz wydaje się niedokończona, jakby ludziom z capcomu w połowie zabrakło pary, szkoda
0 kudosmega3siek   @   13:48, 11.02.2015
Gralem w wiele Residentow i trojeczka najlepsza najbardziej klimatyczna.ale fakt ze w dwojke nie gralem.jedyny horror lepszy od Re:3 to pierwszy Silent Hill dla mnie
Dodaj Odpowiedź