Przez ostatnie kilka dni mogłem poczuć się jak dziecko ponieważ pogrywałem głównie w tytuły przeznaczone dla najmłodszych miłośników wirtualnych przygód. Po świetnym Artur i Minimki przyszedł czas na kolejny tytuł, któremu towarzyszy filmowa jego wersja – mowa oczywiście o niedawno wydanym Sezon na Misia.

Głównym bohaterem całej przygody jest sympatyczny niedźwiedź Boguś oraz jego nieco pokręcony kompan – jeleń Elliot. Naszych herosów poznajemy w mieście, w którym wiodą sobie dość przyjemne i raczej pozbawione stresów życie. Mieszkający w garażu Boguś, pewnego dnia wraz ze swoją opiekunką wyrusza do miasta. Po dotarciu na miejsce okazuje się, że Elliot jest przywiązany do maski samochodu pewnego bardzo groźnego kłusownika. Bez zastanowienia postanawiamy uwolnić jednorogiego biedaka i wypuścić go na wolność. Niestety cały proceder zostaje zauważony przez myśliwego, który oznajmia, że zemści się na Bogusiu kiedy ten znajdzie się wreszcie w lesie. Niedźwiedź wraca do swego garażu, a wieczorem przychodzi do niego Elliot z planem zdobycia kilku garści słodkich batonów czekoladowych. Boguś zgadza się na propozycję i wraz ze swym nowym przyjacielem wyrusza do pobliskiego sklepu spożywczego. Po kilku minutach buszowania oboje zostaną złapani, a karą za wykroczenie jest odesłanie do dziczy. W ten oto sposób rozpoczyna się wspólna podróż Elliota i Bogusia, którzy za wszelką cenę chcą dotrzeć z powrotem do miasta i ponownie zatopić się w rozkosznym życiu mieszczucha.



Tak pokrótce przedstawia się wstęp do rozgrywki jaką zaprezentuje Wam gra Sezon na Misia. W trakcie zabawy spotkacie wiele różnych zwierząt, z których część nastawiona będzie przyjaźnie pozostałe natomiast podejdą do Was ze sporym dystansem, lub nawet wrogością. W sumie czeka na gracza 25 ostro zakręconych misji, podczas których będziemy przynosić młode skunksy, szukać robaki, rzucać królikami i wiele więcej. Oczywiście zadania opracowane zostały w taki sposób aby nie sprawiać trudności nawet najmłodszym graczom, a co za tym idzie w Sezon na Misia mogą grać nawet 3 letnie dzieciaki. Prócz zabawy będące główną częścią historii, producent przygotował także 7 mini-gierek, pozwalających na starcia z kumplami oraz innymi członkami rodzinki. Każdy dzieciak powinien znaleźć coś interesującego dla siebie.

Od strony technicznej Sezon na Misia wygląda całkiem przyjemnie, choć muszę szczerze przyznać, że w porównaniu do Artur i Minimki jest raczej przeciętnie. Otaczający gracza świat jest nieco pusty i nawet w samym środku lasu brakuje różnorodności i fantazji. Tekstury znajdujące się na modelach również nie należą do szczególnie wyszukanych. Całość ratuje nieco bardzo dobrze zrealizowana animacja postaci, a w szczególności miśka Bogusia. Ogólnie jednak trzeba przyznać, że nie jest zbyt wspaniale.

Średniej jakości grafikę uzupełnia również mało fantazyjna oprawa dźwiękowa. Firma Cenega Poland przygotowała dla najmłodszych graczy pełną polonizację, lecz ona również brzmi mało naturalnie i teksty, które teoretycznie mogłyby być śmieszne, czytane są w sposób bezpłciowy i nieinteresujący. Co jakiś czas słyszymy także miłą muzykę, która wypełnia świat gry.



Podsumowując, muszę stwierdzić, że Sezon na Misia to dobra gra dla najmłodszych amatorów gier komputerowych. Program oferują sporą dawkę dobrej zabawy, a jego realizacja stoi na przyzwoitym poziomie. Myślę, że dzieciaki nie będą zwracać zbytniej uwagi na skromną ilość efektów specjalnych, słabą jakość tekstur i pustkę w świecie… a co za tym idzie powinny czuć w trakcie gry satysfakcję i przyjemność!

Na koniec pragnę jeszcze zaznaczyć, że gra działa bez problemów w systemie Windows Vista!