Firma Konami już od kilku lat próbuje walczyć o pozycję lidera wśród komputerowych symulacji piłki nożnej. Polacy są narodem lubiącym spotkania w których 22 kolesi biega za kawałkiem skóry, nie dziwi więc nikogo ogromne zainteresowanie komputerowymi oraz konsolowymi rozgrywkami piłkarskimi. Po nieco zmodyfikowanej w porównaniu z poprzednikiem kontynuacji serii FIFA, przyszła kolej zagrać w najnowszą edycję Pro Evolution Soccer, która tym razem została oznaczona numerem 6. Czy ewolucja postępuje w sposób w jaki powinna, a może stanęła w miejscu i się leni…? No cóż, zapraszam do dalszego czytania recenzji, w której powinniście znaleźć odpowiedź na powyższe pytanie.

Na początek warto zaznaczyć, że pierwsze wrażenie po odpaleniu PES 6 nie jest szczególnie imponujące. Menu główne wygląda bardzo konsolowo, wszystko jest co prawda przejrzyste; lecz zrealizowane skromnie i powiedziałbym brzydko. Podobnie słabo prezentuje się intro do programu. Oglądamy w nim popisy piłkarskie, które wyglądają naprawdę efektownie, niestety to tyle! Nie mamy żadnych bajeranckich zagrywek pełnych sprytnie zrealizowanych efektów specjalnych itd. Nie byłoby w tym w sumie nic złego, gdyby nie fakt że samo intro jest słabej jakości, muzyka mało porywająca i ogólnie nie ma w nim niczego wyjątkowego. Kiedy przebrniecie już przez słaby wstęp, i znajdziecie się w nieco przestarzałym menu głównym, Pro Evolution Soccer 6 pokaże wam rozgrywkę, jakiej jeszcze nigdy nie doświadczyliście, ale o tym za chwilę.



Na początek warto wspomnieć o nowościach, które znalazły się w obecnej edycji programu, a których nie było we wcześniejszych. Pierwsze co rzuca się w oczy to dwa świeże tryby rozgrywki. Pierwszy z nich to Zawody Międzynarodowe, w trakcie których drużyny z określonych części świata walczą o tytuł najlepszej jedenastki. Zabawa przypomina nieco Mistrzostwa Świata, jest jednak mniej zespołów. Drugą nowością w menu głównym są starcia z najlepszym możliwym składem. Gracz określa cztery drużyny, z których komputer następnie wybiera najlepszy możliwy skład. Ostatnim krokiem jest rozgrywka z nowym teamem. Zwycięstwo z taką grupą jest nie lada osiągnięciem i daje mnóstwo satysfakcji.

Przed stanięciem oko w oko z najlepszymi, warto zaglądnąć do opcji treningowych. Firma Konami znacznie rozbudowała możliwości ćwiczeń na stadionie, i gracze mają teraz okazję przetestować wiele ciekawych zagrywek, a także opanować nawet najbardziej skomplikowane akcje, przed przystąpieniem do rozgrywki właściwej. Pomimo tego, że spędziłem sporo czasu bawiąc się przy poprzednich edycjach programu, nauczyłem się bardzo dużo po zaledwie kilku minutach poświęconych na trening. Nagle, średnio skoordynowany zespół przemienił się w prawdziwą maszynkę do zdobywania punktów. Myślę, że trening w PES6 przyda się każdemu maniakowi wirtualnej piłki nożnej!