Początkowo, krążąc pośród budynków wieśniaków nie zauważamy jak ogromny jest świat przedstawiony w programie. Co prawda od razu rzuca się w oczy duża ilość szczegółów, poprawiona animacja postaci, wysokiej jakości tekstury oraz wiele efektów specjalnych takich jak choćby bardzo popularny ostatnio HDR. Prawdziwe piękno grafiki można jednak zobaczyć dopiero po wyjściu poza mury osady. Jeśli posiadamy odpowiednio mocny komputer to rozpościerający się przed nami krajobraz jest po prostu doskonały. Widzimy kołyszące się na wietrze drzewa, generowane w czasie rzeczywistym cienie oraz efekty świetlne, delikatnie zarysowane odległe obiekty w tle, wyłaniające się zza chmur słońce itd. Ciężko to wszystko opisać, ponieważ nie ma takiego słowa w słowniku, które mogłoby oddać jak świetnie wygląda Gothic III. Program zdecydowanie robi lepsze wrażenie niż wydany ponad pół roku temu Oblivion. Niestety do podziwiania wszystkich wspaniałości graficznych najnowszego dziecka Piranha Bytes potrzebny jest potężny komputer. Silnik graficzny generuje mnóstwo efektów specjalnych, został jednak wystarczająco dobrze zoptymalizowany. Skutkiem tego jest tragiczna płynność programu na słabszych maszynach.
Kiedy już ockniemy się po pierwszym szoku technologicznym możemy przystąpić do rozgryzania wątku fabularnego. Po krótkiej rozmowie z towarzyszącymi nam wojownikami wyruszamy do obozu rebeliantów – ostatniej grupy ludzi, którzy nie zgadzają się na obecny stan rzeczy i chcą przywrócić wolność w Myrtanie. Jak zapewne większość z Was pamięta, zapuszczanie się w głąb lasów w grach Gothic nie było zbyt bezpieczne. Tym razem jest oczywiście podobnie, na szczęście bezimienny nie stracił wszystkich swoich umiejętności jak to miało miejsce na początku Gothic II. Posiada spore doświadczenie, dobrze posługuje się bronią i jest w stanie wygrać ze słabszymi stworami. Po dotarciu do obozu rebeliantów nowych graczy czeka kolejny szok, otóż już na samym początku otrzymujemy bardzo dużo informacji na temat sytuacji w Myrtanie, oraz szereg pierwszych zadań. Starzy wyjadacze powinni być już przyzwyczajeni do takiego stanu rzeczy i nie będą mieli najmniejszych nawet problemów ze znalezieniem dla siebie odpowiednich zadań. Szybko połapią się także w głównych postaciach, poznając ich lokacje, umiejętności oraz charaktery. Początkowe zamieszanie nieco ich więc minie. Osoby nie grające w żadną z poprzednich części będą w znacznie gorszej sytuacji, ponieważ Piranha Bytes od razu rzuca ich na szerokie wody, karmiąc kolejnymi stronami informacji.
Weterani serii Gothic będą musieli się jedynie przyzwyczaić do nowego interfejsu użytkownika, który ja osobiście uważam za nieco bardziej dopracowany, choć nie w każdym aspekcie. Dla przykładu, ogólne rozłożenie wszystkich najważniejszych elementów takich jak inwentarz, magia itd. jest bardzo dobre natomiast mniej podoba mi się system walki. Jest co prawda łatwiejszy ponieważ wystarczy ładować w jeden przycisk myszki, jednak mamy znacznie mniejszą kontrolę nad wyprowadzanymi ciosami – nie możemy zadecydować w jakiej kolejności mają następować kolejne cięcia itd. autorzy przekształcili system walki w proste siekanie znane z gier pokroju Diablo czy też Dungeon Siege. W Oblivionie starcia również nie wymagały zbytniej koordynacji, po Gothic III spodziewałem się jednak czegoś więcej, tym bardziej, że poprzednie edycje programu miały idealnie opracowane wyprowadzanie ciosów – przynajmniej w mojej opinii!
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler