Panzer Elite Action: Pola Chwały (PC)

ObserwujMam (52)Gram (17)Ukończone (6)Kupię (1)

Panzer Elite Action: Pola Chwały (PC) - recenzja gry


@ 04.08.2006, 00:00
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Pomysł stworzenia gry - symulatora czołgu jest stary jak mleko w mojej lodówce. Niestety podobnie jak wspomniany kartonik, nie każda gra o tematyce pancernej jest jadalna.

Pomysł stworzenia gry - symulatora czołgu jest stary jak mleko w mojej lodówce. Niestety podobnie jak wspomniany kartonik, nie każda gra o tematyce pancernej jest jadalna. Część z nich może przyprawić gracza o mdłości, lub co gorsza biegunkę, zdarzają się jednak programy wciągające, dynamiczne i grywane do tego stopnia że całkowicie zapominamy o naszym mleku, które ostatecznie zamienia się w śmietanę. Hehe, pewnie większość z Was nie ma pojęcia o czym piszę, no cóż grając w Panzer Elite Action niejednokrotnie miałem wrażenie, że autorzy gry również nie mieli pojęcia co jest grane, i w jaki sposób stworzyć program powodujący u graczy zachwyt, nie odruchy wymiotne!

Opisywanie gier przeciętnych nie należy do ulubionych zadań recenzenta. Trzeba szukać wówczas plusów programu, starać się opisać go w miarę obiektywnie i nie zapominać o tym, że własne gusta się w tym przypadku nie liczą. Niestety od czasu, do czasu w ręce niestrudzonych krytyków gier wskakuje produkt, który wygląda na niedopracowany, tudzież nieskończony. Taką właśnie produkcją jest Panzer Elite Action.

Rozgrywka oraz koncepcja gry są dość proste. Zasiadamy za sterami czołgu, i następnie wypełniamy zlecone nam zadania. Cała zabawa toczy się w czasach drugiej wojny światowej na kilku frontach. Początkowo działamy jako żołnierz niemiecki i dokonujemy inwazji na Polskę, następnie wskakujemy w spodnie towarzysza z Rosji, by ostatecznie grzebać po kieszeniach Amerykanina. Za każdym razem siedzimy w kabinie odmiennych czołgów i realizujemy inne cele. Wygląda apetycznie prawda ?! Niestety to co w teorii sprawdza się bardzo dobrze, nie zawsze równie sprawnie funkcjonuje w praktyce. Zabawa w Panzer Elite Action jest po prostu nudna. Do obsługi każdej maszyny pancernej wykorzystujemy WASD, przyciski myszki oraz kilka dodatkowych klawiszy, służących do wydawania poleceń oraz korzystania z lornetki. Ktoś by pomyślał, że właśnie o to chodzi! Jest prosto, lecz zarazem niezwykle miodnie. Ileż jednak można cały czas przeć do przodu i eliminować napotkanych przeciwników?! Gra nie oferuje żadnych ciekawych zwrotów akcji, bardziej rozbudowanych misji, czy też swobody podczas walki. Po prostu brniemy wcześniej wyznaczoną ścieżką i staramy się nie zginąć. Początkowo rozgrywka zdaje się być fajna i naprawdę przyjemna, niestety z czasem z każdej dziury zaczyna wiać nudą.

Panzer Elite Action: Pola Chwały (PC)

Sporym plusem programu jest przygotowanie modeli czołgów. Każda jednostka pancerna została bowiem odwzorowana z dbałością o najmniejsze nawet szczegóły takie jak ilość kół czy też kaliber działa. Jestem w stanie nawet pokusić się o stwierdzenie, że Panzer Elite Action posiada najlepiej przygotowane czołgi w historii komputerowej rozrywki. W trakcie wypełniania misji zasiądziemy za takimi maszynami jak Tygrys, Sherman czy też T-34, i popędzimy po całkiem sporych rozmiarów mapach. Początkowo ich wielkość nie będzie szczególnie imponująca, lecz również cele zadań zamykają się w zaledwie kilku punktach docelowych. Dopiero w miarę zbliżania się do końca fabuły, mapy znacząco urosną a ilość zadań które musimy wypełnić przyprawi niejednego gracza o ból głowy.

Mapy przedstawiają zarówno lokacje otwarte jak i miejskie, przy czym szczególny nacisk położono na walkę w rozległych terenach. Zadania jakie będziemy wypełniać pomimo różnej otoczki, sprowadzają się do tępego sunięcia do przodu i strzelania do wszystkiego, co posiada inne oznaczenia od naszego własnego czołgu, oraz reszty oddziału. Czasami przyjdzie nam obronić jakiś punkt strategiczny, przejąć budynek lub zniszczyć bazę wroga. Niestety autorzy zbyt słabo wyeksponowali różne cele, a co za tym idzie praktycznie ich nie zauważamy. Myślę, że przyczyną tego stanu rzeczy jest również całkowite odebranie graczowi swobody. Nie możemy sami obrać sobie ścieżki po której chcemy dotrzeć do punktu nawigacyjnego, musimy się kierować tą jedną, jedyną wyznaczoną przez producenta. Dodatkowo ogromnym minusem jest kompas przez cały czas pokazujący nasze kolejne punkty docelowe. Bez niego byłoby znacznie ciekawiej, ponieważ gracz musiałby się zastanowić gdzie jechać lub co zrobić… a tak, jest prowadzony cały czas za rękę, i myślenie ogranicza się do oczekiwania na koniec rozpoczętej misji, ponieważ zaczyna się robić nudno.


Screeny z Panzer Elite Action: Pola Chwały (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?