
Każda rasa posiada oczywiście odmienne budowle, które różnią się nie tylko wyglądem, lecz również spełnianą funkcją. Przypuszczam że z powodu tak ogromnej różnorodności, zbalansowanie rozgrywki nie było prostym zadaniem, ludzie z Big Huge Games spisali się jednak na medal, i wszystko śmiga tak jak powinno.
Różnorodność nie jest jedynie domeną struktur, podobną rozmaitość znajdziemy w gamie dostępnych jednostek. Już naprawdę bardzo dawno w żadnej grze RTS nie widziałem tak wspaniałych i zarazem charakterystycznych postaci. Animacja, posiadane umiejętności oraz broń są niezwykłe, a co za tym idzie bardzo intrygujące. Dla przykładu Vinci korzystają z latającego zwiadowcy który przypomina machinę opracowaną przez słynnego Leonarda da Vinci. Alinowie ujeżdżają potężne skorpiony, Cuotle natomiast są w stanie tworzyć wojska z kryształów. Pomimo ogromnej różnorodności wojska zbalansowane są bardzo dobrze, i na każdego wojaka w jednej armii, jest odpowiedni przeciwnik w drugiej.
Zachowanie równowagi pomiędzy jednostkami w grze jest szczególnie ważne podczas zabawy wieloosobowej. Ten aspekt w Rise Of Legends został przygotowany nadzwyczajnie dobrze. Autorzy zadbali o sporą ilość map, oraz arsenał skrótów klawiszowych obsługujących wszystkie najważniejsze polecenia w grze. Nie ma się co łudzić, że klikanie myszką będzie wystarczające. Bez znajomości choć kilku kluczowych kombinacji, multiplayer okaże się po prostu zbyt trudny. Osoby które opanują wszystkie skróty zasługują na pochwałę oraz podziw, ponieważ ich ilość jest ogromna. W zasadzie można by przejść całą grę bez używania myszki, niestety wówczas ciężko byłoby wybierać miejsca w które mają posuwać się jednostki. Kursor jest bowiem sterowany jedynie przy pomocy podłączonego do komputera gryzonia.
Rise Of Legends to gra nowej generacji, posiada więc odpowiednią oprawę audio-wizualną. W przypadku grafiki wszystko wygląda i śmiga wspaniale. Animacje, oraz modele postaci przygotowano bardzo dobrze, a efekty specjalne takie jak cienie, wybuchy, połyski, dym, kurz itd. zrealizowano idealnie. Niestety ma to swoją cenę – kiedy na ekranie znajduje się większa ilość żołnierzy, a gracz posiada zbyt słaby komputer, zamiast płynnej animacji oglądał będzie pokaz slajdów. W takiej sytuacji najlepszym wyjściem jest zmniejszenie kilku dostępnych opcji graficznych i wszystko wróci do normy. Zdecydowanie najwięcej mocy obliczeniowej wymaga przetwarzanie fizyki, która w grze jest imponująca. O świetnych wybuchach i latających szczątkach już wspomniałem, nie miałem jednak okazji napisać o efekcie szmacianej lalki, dzięki któremu trafione wojska efektownie rzucane są we wszystkie strony przez falę uderzeniową. Nadaje to realizmu rozgrywce i wygląda świetnie.
Niestety dźwięk oraz muzyka zostały zrealizowane znacznie gorzej niż grafika. Lista pogrywających w tle kawałków jest bardzo skromna i rzekł bym nawet nudna, ale ją da się przecierpieć. Totalnie spaprane są natomiast efekty dźwiękowe. Połowy z nich po prostu nie ma, a te które są brzmią sztucznie i sztywno. Dobrze, że przynajmniej wypowiadane przez naszego bohatera, oraz jego towarzyszy kwestie nagrano w miarę dobrze. Inaczej byłaby katastrofa.
Myślę, że najwyższa pora na podsumowanie najnowszego dziecka Big Huge Games. Muszę szczerze przyznać, że nie zawiodłem się na Rise Of Legends w najmniejszym nawet stopniu. Gra posiada kilka minusów, lecz jej oryginalność oraz przytłaczająca ilość zalet sprawia, że warto w nią pograć. Nadaje się równie dobrze dla osób lubiących rozgrywki w pojedynkę, co dla internetowych maniaków. Każdy powinien czuć się usatysfakcjonowany.
Genialna |
Grafika: |
Dobry |
Dźwięk: |
Świetna |
Grywalność: |
Świetne |
Pomysł i założenia: |
Świetna |
Interakcja i fizyka: |
Słowo na koniec: |

PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler