Terrorist Takedown: Wojna w Kolumbii (PC)

ObserwujMam (54)Gram (16)Ukończone (15)Kupię (2)

Terrorist Takedown: Wojna w Kolumbii (PC) - recenzja gry


@ 18.07.2006, 00:00
Jerzy "Ogidogi" Kościelny
Komputery oraz gry interesują mnie od wielu lat. Nie mam konkretnych upodobań co do gatunków gier, jednak są tytuły których nie jestem w stanie strawić.

Seria Terrorist Takedown wyrobiła już sobie na polskim rynku odpowiednią renomę. Gry te nie były najwyższych lotów pod każdym względem, ale ich piętą achillesową była grafika.

Seria Terrorist Takedown wyrobiła już sobie na polskim rynku odpowiednią renomę. Gry te nie były najwyższych lotów pod każdym względem, ale ich piętą achillesową była grafika. Wszystko miało się zmienić dzięki najnowszej odsłonie TT: Wojna w Kolumbii, która swój wygląd zawdzięcza silnikowi Chrome. Czy jednak najnowszy produkt firmy City Interactive jest lepszy od poprzednich i czy spełni pokładane w nim nadzieje??

Wojna w Kolumbii opowiada o losach amerykańskiego żołnierza, który wraz z oddziałem wyrusza do kraju karteli narkotykowych. Siły stanów zjednoczonych wraz z wojskiem kolumbijskim postanowiły się połączyć i razem zwalczyć producentów narkotyków. Wiadomo nie od dziś, że największe uprawy koki mieszczą się w Kolumbii. Miejscowa ludność nie może przez to wieść normalnego, spokojnego życia. Pod przymusem jest wykorzystywana jako tania siła robocza i to jest główny powód dla którego w walkę z kartelami włącza się Ameryka. Fabuła jest nieco oklepana i w zasadzie nie wnosi nic nowego do tego gatunku gier. W sumie najnowszą odsłonę TT można zaklasyfikować do FPP, jednak nie jest to zbyt wymagający shooter. Autorzy gry cały czas kierują gracza i bardzo rzadko mamy wpływ na rozwój sytuacji. Jest tu jeden z pierwszych absurdów z jakimi będziemy mieli styczność. Programiści chcąc zachować niemalże totalną kontrolę, w miejscach gdzie moglibyśmy pójść nieco inną drogą, postawili pojazdy opancerzone mające niebywałą odporność. Identyczne pojazdy w trakcie misji zniszczymy dwoma rakietami, a tu kilka rakiet i seria granatów nie jest wystarczająca. Dla mnie jest to mało realistyczne i znacznie obniża atrakcyjność gry, która przez to robi się totalnie liniowa.

Terrorist Takedown: Wojna w Kolumbii (PC)

Misji jest szesnaście, w większości przypadków nie różnią się od siebie niczym. Zawsze musimy pozostawić za sobą setki trupów, czasami przyjdzie nam wysadzić jakiś obiekt lub zastrzelić jednego z szefów. Grając w wojnę w Kolumbii miałem wrażenie, że biorę udział w produkcji nowego Rambo. Dosłownie, wcielamy się w samotną maszynę do zabijania. Idąc przez dżungle, bagna, łąki dochodząc do hacjend, zabijamy setki a nawet tysiące przygłupich przeciwników. Jesteśmy niemal niezniszczalni, a nawet jeżeli ktoś przypadkiem do nas trafi, znajdziemy 20 apteczek w odległości kilku metrów. Wspomniałem wcześniej o przygłupich przeciwnikach, w sumie to można powiedzieć że są oni kompletnymi debilami. Bez względu na poziom trudności (a są aż dwa do wyboru) wrogowie są bardzo naiwni, słabo strzelają, już nie wspomnę o wystawianiu się na pewną śmierć. Choćbyśmy postawili przed nimi mur Chiński i tak znajdą sposób, żeby go obejść i dać się nam zastrzelić. I tu znów muszę przyznać że autorzy gry się wykazali, gdyż rzeczywiście ludzie kartelu mają niesamowitą umiejętność przenikania ścian. Nie wiem czy jest to jakaś nowoczesna technologia..... No ale to nie koniec niespodzianek technologicznych, bowiem w grze napotkać można niewidzialne pojazdy, latające apteczki, magazynki, bronie. Przyznam nawet, że w kolumbijskiej dżungli spotkałem predatora.

Terrorist Takedown: Wojna w Kolumbii (PC)

Tak poważnie, wszystko to o czym pisałem w kliku poprzednich linijkach spowodowane jest masą błędów i bugów występujących w grze. Przykry jest też fakt, że asystujący nam żołnierze są równie tempi co ich koledzy z przeciwnej ekipy. Strzelają gdzie popadnie, często trafiając gracza w plecy. Nigdy się nie kryją, nie mają żadnej taktyki, stoją jak kołki i strzelają. Jedynym plusem występowania w grze sojuszników jest fakt, że towarzyszą nam one dość rzadko. Gra jest dość krótka, gdyż jak już wspomniałem ma 16 misji. Nie są one zbyt długie i wymagające, niektóre z nich będą toczyły się jeszcze szybciej, gdyż gracz zasiadając na tyłach ciężarówki będzie strzelał do szarych mas z karabinu zamontowanego na dachu pojazdu.


Screeny z Terrorist Takedown: Wojna w Kolumbii (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosluki3103   @   15:05, 17.09.2011
E tam... Grałem to u kolegi i nawet przyjemna gra! No może poziom trudności...