Otaczający gracza świat jest w pełni interaktywny. Gdy wysadzimy znajdujący się w pobliżu budynku samochód, należy się spodziewać iż całkiem spory kawałek muru poleci w momencie eksplozji. Wybuch w środku lasu, spowoduje płonięcie drzew i ostatecznie możemy stanowić zagrożenie dla cywili oraz oczywiście naszej drużyny. Należy się również spodziewać dysaprobaty ze strony władz oraz mieszkańców miast jeśli nasza drużyna zacznie zamieniać ulice w rumowiska. Stracimy wówczas prestiż i zmienimy się z bohaterów, w wrogów publicznych numer jeden. Prestiż jest o tyle ważny, że pozwala nam na rekrutację nowych żołdaków do naszej jednostki. A trzeba szczerze przyznać, że pomocy nigdy zbyt wiele… tym bardziej, że siły wroga znacznie przewyższają liczebnością nasze własne.



Nuclear Winter na swoich usługach posiada sporą ilość różnego rodzaju stworów. Począwszy od zwykłych żołnierzy, a na śnieżnych bestiach skończywszy. Sztuczna inteligencja odpowiedzialna za ich zachowanie sprawuje się bardzo dobrze, a co za tym idzie stanowi ona spore wyzwani dla naszych umiejętności przywódczych. Nawet na średnim stopniu trudności nie ma się co łudzić, że wystarczy grupa super bohaterów rzuconych bezmyślnie w wir walki aby cokolwiek osiągnąć. Zostaną oni zmasakrowani z taką prędkością, że nie zdążymy tego nawet zauważyć. Jedynym sposobem na zwycięstwo jest odpowiednie planowanie każdego ruchu, oraz wydawanie właściwych poleceń podczas walki.

W trakcie starć możemy w dowolnym momencie gry włączyć pauzę i wydawać polecenia naszym podopiecznym. Interfejs gry pozwala na bezstresowe wybieranie specjalnych mocy i kontrolowanie całego pola bitwy. Kiedy walczymy z jednym lub dwoma bandziorami nie musimy się zbytnio przejmować taktyką, jeśli jednak w naszą stronę biegnie spora gromadka oszołomów… pauzujemy i kierujemy działaniami tak, aby skutecznie wyeliminować zagrożenie. Każdy bohater posiada swoje wady i zalety. Jego moce specjalne nie są równie skuteczne na wszystkich przeciwników, należy więc taktycznie podejść do całej sytuacji. Nie będę oczywiście dawał Wam żadnych rad, ponieważ jest to temat na poradnik, a nie recenzję.

Dobrym sposobem na ćwiczenie taktyki gry jest tryb rozgrywki wieloosobowej. Pozwala on na spotkanie się na jednej mapie do czterech graczy. Każdy z nich wybiera sobie drużynę złożoną z maksymalnie czterech bohaterów, i następnie rusza aby zlikwidować pozostałych. W trybie multi możemy swobodnie testować różnego rodzaju podejścia, by następnie wypróbować je w trakcie kampanii.

Freedom Force vs. The Third Reich to niezwykle wciągająca produkcja która posiada wszystko aby stać się prawdziwym hitem. Pisząc wszystko mam na myśli nie tylko grywalność i całą stronę merytoryczną produkcji lecz także stronę techniczną. Grafika, dźwięk oraz fizyka są wspaniale dopracowane i dopełniają całości.



Opracowanie wizualne Freedom Force vs. The Third Reich przypomina strony wyciągnięte wprost z kartek komiksów. Wszystko jest bardzo kolorowe, a każdy element otacza charakterystyczna oblamówka. Tekstury oraz modele postaci są dopracowane w najmniejszych szczegółach i naprawdę nie ma się do czego przyczepić.