
W pierwszą część serii Spirit of the North nie miałem okazji zagrać. Jej założenia nieszczególnie do mnie przemawiały, więc ostatecznie uznałem, że nie będę „tracił” na nią czasu. W przypadku „dwójki” postanowiłem dać deweloperom szasnę i zaryzykowałem. Czy było warto? Tego dowiecie się czytając niniejszą recenzję.
Spirit of the North 2 przygotowane zostało przez ekipę Infuse Studio i stanowi rozwinięcie pomysłów z pierwowzoru. Głównym bohaterem przygody jest lis, który na początku przemierza piękne, choć opustoszałe sanktuarium. Nie bardzo wiemy czego szuka i jaki jest jego cel, ale sytuację rozjaśniają nieco notatki oraz zdobywane podczas eksploracji przedmioty. To one opowiadają tutejszą historię. W pewnym momencie zwiedzanie komplikuje się, gdy przez przypadek uwalniamy mrocznego szamana o imieniu Grimnir.
Wszystko dookoła się zmienia, pojawia się mrok i ogień, a ucieka przed nim jedynie Klan Lisów, z naszym bohaterem na czele, który po przebudzeniu się na plaży wyrusza w pełną niebezpieczeństw przygodę, której celem jest znalezienie Lisich Strażników i rozdzielenie szamana Grimnira od jego laski. Tylko dzięki temu możliwe będzie uratowanie pochłanianego przez mrok świata. Cel z pozoru łatwy, ale w rzeczywistości wcale taki nie będzie. Na naszego lisa czeka wiele pułapek, sporo zagadek, a nawet okazyjne walki z bossami - sprytnie wykonane i niewymagające faktycznego walczenia, ale mimo wszystko walki.
Jeśli chodzi o założenia Spirit of the North 2, mamy do czynienia z przygodówką. Ze względu na to, że jej głównym bohaterem jest lis, deweloperzy musieli dostosować wszystkie elementy opowieści do niego. Z tego względu nacisk położony został na eksplorację oraz rozwiązywanie prostych łamigłówek, polegających najczęściej na odnajdywaniu przedmiotów i umieszczaniu ich we wskazanych miejscach. Czasem pociągniemy też jakąś dźwignię lub złapiemy w pysk uchwyt, ale ogólnie łamigłówki są proste i niezbyt wymagające.
W trakcie parcia przed siebie poznajemy też oczywiście kolejne fragmenty historii. Opowieść nie jest jednak prezentowana z wykorzystaniem przerywników oraz postaci niezależnych. Zamiast tego mamy notatki, które - jakimś sposobem - nasz lisi protagonista jest w stanie odczytywać. To z nich dowiadujemy się coraz więcej na temat Grimnira oraz tego, co miało miejsce przed laty. Dlaczego świat wygląda, jak wygląda. Gdzie podziali się jego mieszkańcy itd. Opowieść jest względnie ciekawa, ale nie jest to nic nad wyraz porywającego.
Świat Spirit of the North 2 jest niestety w mojej opinii zbyt pusty, a przy okazji za duży. Na swojej drodze praktycznie na nikogo nie natrafiamy, a przemieszczanie się z jednego obszaru do drugiego potrafi pochłonąć sporo czasu. Dobrze że deweloperzy sygnalizują przy pomocy czerwonego dymu kierunek, w którym powinniśmy się udać i dobrze, że w pewnym momencie odkrywamy możliwość szybkiego podróżowania, ale mimo to biegania tam i z powrotem jest za dużo. Szczególnie że najczęściej chodzi wyłącznie o to, by dojść do jakiegoś obszaru i przywlec stamtąd przedmiot pozwalający nam otworzyć całkiem nowy obszar. Wewnątrz tego nowego obszaru robimy oczywiście dokładnie to samo.
Eksploracja jest ogólnie mimo wszystko przyjemna, choć trzeba się przyzwyczaić do nietypowego sposobu poruszania się lisa oraz dość unikatowych skoków. Zbliżając się do jakiejś półki skalnej widzimy na niej niewielki kursor, wskazujący miejsce, w którego kierunku skoczymy. Jeśli źle wycelujemy albo kursor nagle zniknie, istnieje ryzyko, że nie trafimy i będziemy musieli zaczynać od ostatniego punktu kontrolnego. Zdarza się to niestety dość często, szczególnie w miejscach bardziej zakręconych i z nie do końca oczywistymi półkami skalnymi. System działa dobrze, ale wyłącznie wtedy, gdy gramy powoli i metodycznie. Idąc na żywioł można niestety dość często zaliczać tzw. zgona. W pewnym momencie sytuację poprawia umiejętność szybowania, którą otrzymujemy za sprawą naszego towarzysza, kruka. Wtedy też pojawiają się odrobinę bardziej zakręcone łamigłówki środowiskowe, wprowadzające pewną różnorodność do tego, z czym obcowaliśmy do tej pory.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler