Po latach plotek i spekulacji, komputerowa wersja Red Dead Redemption wreszcie zadebiutowała na rynku. Dostępna jest ona m.in. na platformie Steam (choć również np. w sklepie Epic Games), a my otrzymaliśmy klucz, który pozwolił nam ją przetestować. Jak z portem poradziło sobie brytyjskie studio Double Eleven? Czy Red Dead Redemption dla blaszaków warte jest Waszej uwagi? Odpowiedzi znajdziecie w niniejszej recenzji.
O tym, jakie są założenia Red Dead Redemption nie będę pisał. Zakładam, że wszyscy, albo większość naszych czytelników wie co i jak. Gdybyście jednak zechcieli sobie odświeżyć podstawowe informacje na temat kultowego dzieła studia Rockstar, zachęcam do przeczytania recenzji, którą ponad dekadę temu przygotował Jurek. Wyjaśnia on wszystko nad wyraz kompleksowo.
Wracając do portu, firma Rockstar z jakiegoś powodu zdecydowała się na zastosowanie dwóch zabezpieczeń. Pierwsze to DRM stosowane bez Steam, a drugie to DRM związane z launcherem Rockstar Games. Nie jest niby żadnym problemem zalogowanie się na drugie konto, tudzież jego założenie, ale koncepcja dość kuriozalna, gdy weźmiemy pod uwagę, że komputerowa wersja Red Dead Redemption nie posiada żadnego modułu rozgrywek sieciowych. Tak, czy inaczej, konto R■ jest potrzebne by grę w ogóle uruchomić.
Po odpaleniu portu czekamy chwilę na kompilację shaderów, która wymagana jest przez DirectX 12, a następnie rozpoczynamy zabawę. Wstęp to dość długie intro, w którym widzimy, jak bohater gry, John Marston, podróżuje do miejsca, w którym toczyć się będzie akcja. Zaczynamy od New Austin, by następnie zwiedzić kilka kolejnych obszarów. Łącznie na potrzeby projektu przygotowali blisko 100 zróżnicowanych, pełnych detali miejscówek. Z oczywistych względów nie są one już tak porywające, jak kiedyś, ale mimo wszystko prezentują się bardzo dobrze.
Komputerowy port Red Dead Redemption, jak na to, że mówimy o materiale źródłowym mającym blisko 15 lat, wygląda bardzo dobrze. Widać, że studio Double Eleven podrasowało tekstury, poprawiło modele postaci, dopieściło cienie i dodało różne efekty specjalne, przez co grafika jest dużo ładniejsza niż w oryginale. RDR na PC jest bez dwóch zdań najlepiej wyglądającą wersją gry. Żadna inna do tej pory opublikowana (także ta działająca z użyciem wstecznej kompatybilności PS5) nie prezentuje się tak dobrze. Uważam ponadto, że konwersja została bardzo porządnie zoptymalizowana.
W menu gry dopasować możemy wiele różnych ustawień. Wybieramy zarówno ogólną jakość grafiki (w moim przypadku zdecydowałem się na Ultra), jak i wiele opcji z osobna. Decydujemy o jakości cieni, o wygładzaniu krawędzi, o filtrowaniu anizotropowym, o rodzaju skalowania (m.in. DLSS oraz FSR), o jakości rozmycia, o szczegółowości geometrii, drzew i terenu, a także o tym, z jakiej odległości będą renderowane drzewa. Ustawień jest sporo, a dzięki temu powinniście bez kłopotu wybrać te optymalne. Liczbę generowanych na sekundę klatek poprawicie też ponadto za sprawą skalowania. Samo włączenie go potrafi poprawić płynność o kilkadziesiąt procent.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler