Company of Heroes 3 (PC)

ObserwujMam (4)Gram (0)Ukończone (2)Kupię (4)

Company of Heroes 3 (PC) - recenzja gry


@ 13.03.2023, 10:08
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Po doświadczonym studiu Relic Entertainment oczekiwałem od Company of Heroes 3 zdecydowanie więcej, niż finalnie dostałem. Nie mówimy o złej grze, ale trudno też doszukiwać się tu powodów do zachwytu.

Wydane w 2006 roku Company of Heroes zdefiniowało na nowo gatunek wojennych RTS-ów. Wydana dobrych kilka lat później kontynuacja umiejętnie rozwinęła formułę pierwowzoru, a tymczasem niedawno debiutowała trzecia część cyklu. Czy równie dobra jak poprzedniczki, a może nawet lepsza? O tym w niniejszej recenzji.

Pierwsze przywitanie z Company of Heroes 3 nie należy do zbyt udanych, bowiem tuż po odpaleniu gry widzimy niezbyt oryginalne, średnio estetyczne i toporne menusy – przypominające raczej jakąś budżetową grę indie niż projekt w który zainwestowano więcej kasy. Gdy już zaczniemy rozgrywkę, dochodzi do nas, że dalej nie jest w tej kwestii lepiej – interfejs jest toporny niczym ruski czołg. Oczywiście mamy do czynienia z grą wojenną, więc ma to jakieś uzasadnienie – ale mimo wszystko mogłoby to wyglądać zdecydowanie lepiej.

Jak już ciągnę marudzenie na menusy, to od razu miejmy z głowę też kwestię oprawy wizualnej i przejdźmy do konkretów, czyli rozgrywki. A więc graficznie Company of Heroes 3 też nie prezentuje się najlepiej i gdyby gra wyszła kilka lat wcześniej, to można by powiedzieć, że wygląda ok. Debiutowała jednak w 2023 roku i cóż – nie prezentuje się zbyt dzisiejszo. Narzekać można na średnio naturalne ruchy żołnierzy, na sztucznie bujającą się na wietrze roślinność i nie oszałamiające szczegółami otoczenie. Nawet niektóre wojskowe pojazdy przypominają raczej modele dziecięcych zabawek, niż zaprawione w bojach wozy. Szczególnie gdy przybliżymy kamerę. Naturalnie przy regularnych gęstych wymianach ognia i wojennym chaosie nie przeszkadza to zbyt mocno, bo nie mamy czasu by zwracać uwagę na te graficzne niedoskonałości – ale wspomnieć o tym wypada. Dążę do tego, że Company of Heroes 3 powinno wyglądać po prostu lepiej.

Kwestie wizualne mamy za sobą, więc słów kilka o kampaniach. Ale może najpierw wspomnę o samouczku, który warto zaliczyć – nie jest przesadnie długi, nie skłania nas do ziewania, ale za to fajnie i konkretnie wyjaśnia podstawowe mechaniki i założenia gry. Uczymy się w nim nie tylko jak walczyć, ale też jak poruszać się po wzorowanej na serii Civilization czy Total War turowej mapie taktycznej – po której prowadzimy nasze oddziały w jednej z kampanii. To jedna z dwóch większych nowości w cyklu i zaraz powiemy sobie o niej nieco więcej.

Jeśli chodzi o kampanie w Company of Heroes 3, to celowo użyłem liczby mnogiej, bo twórcy przygotowali dla nas aż dwa wątki fabularne – epizod we Włoszech oraz w Afryce Północnej. Zdecydowanie ciekawsza jest włoska kampania, która nie jest liniowa. Korzystając ze wspomnianej taktycznej mapy, możemy podejmować decyzje co do podjętych kierunków działań, wydając polecenia rozmaitym jednostkom. Nasze wytyczne i idące za nimi konsekwencje wpływają nie tylko na przebieg ofensywy (jako Alianci zmierzamy w stronę Rzymu), ale też potrafią być oceniane przez dowództwo – jeśli np. zbombardujemy pełne cywili miasto, to przełożeni nie będą zadowoleni z tego faktu. A warto utrzymywać ich przychylność, bo przekłada się to z czasem na bonusy dla naszych oddziałów. O które zresztą też warto dbać – wraz z kolejnymi wygranymi bitwami otrzymujemy punkty rozwoju, które rozdajemy na specjalnym drzewku umiejętności. Im bardziej rozwinięty jest więc nasz pluton, tym skuteczniej będzie radził sobie na polu bitwy. I tym bardziej będziemy chcieli o te jednostki dbać, by nie stracić doświadczonych wojaków w głupi sposób.

Rozgrywka na taktycznej mapie to poniekąd gra w grze i początkowo przynosi dużo frajdy. Z czasem ten entuzjazm nieco maleje i wkrada się monotonia, głównie spowodowana zbyt dużym natłokiem mniej istotnych starć – np. o zajęcie jakiegoś punktu na mapie. Te walki toczone są oczywiście w czasie rzeczywistym i po prostu z czasem stają się nudne, gdyż ich finalny cel to jedynie mała cegiełka na budowanej przez nas drodze ku Rzymowi. Z drugiej strony wojna to szereg takich pomniejszych starć, a twórcy na szczęście przewidzieli opcję automatycznego rozstrzygania bitwy (choć czasami okupowane to jest mało uczciwymi, przerośniętymi stratami).


Screeny z Company of Heroes 3 (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?