Like a Dragon: Ishin! (PC)

ObserwujMam (0)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Like a Dragon: Ishin! (PC) - recenzja gry


@ 24.02.2023, 12:56
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Klasyczna Yakuza przeniesiona w samurajskie realia? Brzmi to naprawdę nieźle, ale sam pomysł to nie wszystko. Z naszej recenzji dowiesz się czy deweloperzy dali radę i czy warto zainwestować w ich dzieło.

Popularność marki Yakuza, przemianowanej jakiś czas temu w przypadku zachodnich wydawnictw na Like a Dragon, stale rośnie, także poza granicami Japonii. Nic więc dziwnego, że firma Sega postanawia kuć żelazo póki gorące, wydając remake gry z 2014 roku. Mowa tutaj o Ryu Ga Gotoku: Ishin!, które dopiero teraz otworzyło się na rynki w Europie i Stanach Zjednoczonych – wcześniej wypuszczono je wyłącznie w Azji. Tymczasem wydane właśnie Like a Dragon: Ishin! pozwala nam przeżyć historię sprzed 8 lat, przy okazji ubierając ją w nieco ładniejsze kimono.

W Like a Dragon: Ishin! gracze wcielają się w postać Sakamoto Ryoma, niżej urodzonego samuraja, któremu marzy się zniesienie systemu klasowego w ówczesnej Japonii. Akcja gry bowiem miejsce w XIX-wiecznym Kraju Kwitnącej Wiśni, który nękany jest licznymi wewnętrznymi konfliktami. Były to bardzo burzliwe dla Japończyków czasy, stanowiące zwieńczenie tzw. Sakoku, czyli wieloletniego okresu izolacji politycznej i kulturalnej od reszty świata. Fabuła łączy w sobie wydarzenia historyczne z fikcją, w efekcie czego nawet nasz bohater okazuje się być postacią znaną z kart historii. Mamy też kilka charakterystycznych i dobrze znanych z przeszłości scenek, jak chociażby moment przybycia tzw. „czarnych okrętów” do Japonii – będący początkiem końca opisywanej wcześniej izolacji kraju. Takich smaczków jest tutaj zdecydowanie więcej, choć nie ma co ukrywać - jeśli nie interesujecie się historią Japonii, to raczej ich nie wyłapiecie. Mimo wszystko nie sposób nie docenić ukłonu w stronę historii swojego kraju, jaki przy projektowaniu gry wykonał zespół Ryu Ga Gotoku Studio.

Wątek fabularny w Like a Dragon: Ishin! zrealizowano w charakterystycznym yakuzowym stylu. Jest to więc opowieść o zdradzie i idącej za nią chęci zemsty, o zniszczonych marzeniach i braterstwie, a wszystko to przeplata się z licznymi politycznymi intrygami i… sporą dawką humoru. Całość jest utrzymana w japońskim stylu – dialogi są więc przepełnione typową ironią i licznymi docinkami. Twórcy bardzo sprawnie prowadzą historię, w wyniku czego nie brakuje tutaj mnogich zwrotów akcji czy podnoszących poziom adrenaliny momentów. Fabuła przez większość czasu trzyma równy, wysoki poziom i praktycznie nie ma w niej przestojów i trudno znaleźć czas na to, by odłożyć pada.

Historia stanowi osobny wątek względem pozostałych odsłon cyklu Yakuza / Like a Dragon, więc szansę na odnalezienie się mają tutaj także zupełnie nowi gracze, którzy do tej pory nie mieli do czynienia z japońską marką. Starzy wyjadacze z kolei odnajdą tu wiele dobrze im znanych postaci – zresztą pewnie już sam Sakamoto Ryoma na pierwszy rzut oka przypomina im – i słusznie – doskonale znanego Kiryu, z którym dzieli nie tylko wygląd, ale też głos czy charakter.

Rozgrywka w Like a Dragon: Ishin! nie różni się zbytnio od innych gier z tego cyklu. Fani Yakuzy odnajdą się w niej w zasadzie z miejsca, a ci którym te gry nigdy nie podchodziły, zdania nie zmienią - to nie jest projekt dla anty-fanów marki. Akcja przez większość czasu ma miejsce w Kio, czyli mieście wzorowanym na Kyoto. Metropolia jest całkiem rozległa i oferuje sporo atrakcji, od rozmaitych aktywności pobocznych (w tym licznych mini-gier), po zatrzęsienie handlarzy, osób które chcą po prostu z nami wymienić kilka zdań, czy ulicznych wydarzeń, w których co rusz bierzemy udział. Wykonując główną misję, często zatrzymujemy się gdzieś po drodze, zahaczając o boczną uliczkę, gdzie natrafiamy na inny, pomniejszy, ale często nawet ciekawszy od głównej osi fabularnej wątek.


Screeny z Like a Dragon: Ishin! (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
1 kudosmrPack   @   14:01, 24.02.2023
Po tym jak w siódmej odsłonie głównej serii rozgrywka zmieniła się na turowe RPG dobrze jest mimo wszystko wrócić do swobodnej walki w czasie rzeczywistym Dumny Oprócz Ishin! w tym roku ma wyjść jeszcze (o ile nie zaliczy obsuwy) Like a Dragon Gaiden: The Man Who Erased His Name czyli wielki powrót Kazumy Kiryu, a w przyszłym pełnoprawna ósma część, więc dla fanów RGG szykuje się sporo dobroci Puszcza oko