Firma Sony kontynuuje przenoszenie hitów stworzonych przez zespoły PlayStation Studios w kierunku PC. Na blaszaki trafiły już m.in. Horizon: Zero Dawn, Death's Stranding oraz God of War, a już na dniach zadebiutuje tutaj kolejny super-hit w postaci Marvel’s Spider-Man Remastered. Ja miałem okazję sprawdzić edycję PC jeszcze przed premierą i mogę Wam śmiało już teraz powiedzieć, że to udany port. Dlaczego? Na to pytanie odpowiedź znajdziecie w niniejszej recenzji.

Marvel’s Spider Man nie jest może najświeższym tytułem, bo gra debiutowała w 2018 roku, pierwotnie jeszcze na PlayStation 4. Później pojawiło się odświeżone wydanie Remastered na PlayStation 5, a dziś ta sama (no, prawie) wersja trafiła na PC. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji zagrać w przygody Petera Parkera, a jednocześnie dysponujecie mocnym blaszakiem, to wydanie, o którym tu mowa jest skierowane właśnie do Was!

Odpowiedzialne za przygotowanie konwersji duńskie studio Nixxes Software wycisnęło bowiem ostatnie soki z silnika gry, znacząco udoskonalając wizualnie wygląd tej przecież już 4-letniej aplikacji. W efekcie przygody Pająka wyglądają dużo lepiej, niż na PlayStation 4 – można powiedzieć, że jest to wręcz wizualna przepaść! Mało tego, w niektórych miejscach port na PC prezentuje się ładniej, niż stworzony od podstaw z myślą o PS5 dodatek Miles Morales (który także zmierza na pecety)! Głównie chodzi tutaj o tekstury, które wskakują na jeszcze wyższy i bardziej szczegółowy poziom – widok Nowego Jorku ze szczytu któregoś z drapaczy chmur wręcz zapiera dech w piersiach. Już na konsolach podziwianie panoramy miasta robiło duże wrażenie, więc musicie uwierzyć mi na słowo, że na PC to doświadczenie się potęguje.

Podwyższona rozdzielczość tekstur to największa, ale zarazem najbardziej istotna zmiana, wpływająca na pozytywny odbiór wizualny Marvel’s Spider Man na PC. Oczywiście żeby cieszyć oko drobnymi szczegółami konieczny będzie odpowiednio mocny PC, ale nawet na średnich detalach gra wygląda sporo lepiej, niż wersja z PS4, a także nie ustępuje dużo nowszemu Milesowi Moralesowi z PS5. To solidna rekomendacja.

Bardzo dobre wrażenie robi też gra świateł – zachodzące nad Manhattanem krwawo-pomarańczowe słońce to jeden z najładniejszych widoków, jakie zobaczycie w grach wideo. Ponownie najlepsze efekty czekają na posiadaczy mocnych kart, tym razem ze stajni NVIDIA. Wszystko za sprawą zaimplementowanego ray-tracingu, który wynosi oświetlenie na jeszcze wyższy poziom. Na moim laptopowym RTX 3060 co prawda mogłem jedynie rzucić okiem jak działa ta technologia, ale mogę tylko powiedzieć, że zazdroszczę osobom posiadającym mocniejszego RTX-a.

Właściciele mniej wydajnych kart z serii RTX (lub ci, którzy chcą atakować wysokie rozdzielczości) mogą z kolei skorzystać z technologii DLSS. Jako że mój laptop posiada natywną rozdzielczość ekranu 1600p, gra początkowo była raczej... średnio grywalna przy ustawieniach wysokich. Zacząłem więc trochę eksperymentować z DLSS. Największy wzrost klatek uzyskałem w trybie "wydajności", ale kosztem nieakceptowalnego wręcz spadku jakości obrazu. Miasto stało się zamazane, a gra renderowała w pełnej okazałości tylko najbliższe budynki. Przesunięcie suwaka w tryb "równowaga" przyniosło znaczącą poprawę – klatek było nieco mniej, ale Marvel’s Spider Man Remastered wyglądało świetnie. Finalnie skończyłem na DLSS "równowaga", detalach średnio-wysokich i natywnym 1600p, grając płynnie w okolicach 60 klatek (z bardzo sporadycznymi spadkami w "gęstszych" lokacjach, jak np. Times Square). Jak na laptopa (Ryzen 7 5800H, 32 GB RAM, RTX 3060) i oferowaną przez grę oprawę wizualną myślę, że to dobry wynik. Szczególnie przy tak wysokiej rozdzielczości.