Halo Infinite (PC)

ObserwujMam (2)Gram (0)Ukończone (3)Kupię (0)

Halo Infinite (PC) - recenzja gry


@ 06.12.2021, 11:09
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Aktywności poboczne, o których wspomniałem, są raczej standardowe. Czasem chodzi o specjalny rdzeń pancerza, innym razem o to, by pomóc jednemu z zaatakowanych oddziałów. Są też misje polegające na eliminowaniu trudniejszych przeciwników, przejmowaniu budynków itd. Za każdym razem zasadniczo chodzi o to, by dostać się do wskazanego obszaru, wybić wszystkich przeciwników, odsłuchać dzienniki i zgarnąć to, co może okazać się przydatne – np. nową broń albo skórkę, którą wykorzystamy w trybie rozgrywek wieloosobowych. Aktywności jest sporo, ale mam wrażenie, że mniej niż np. w serii Far Cry, tudzież Assassin’s Creed. Deweloperzy z 343 Industries znaleźli chyba złoty środek, bo poboczne "bzdety" nie przytłaczają, oferując dodatkowe wyzwanie.

Halo Infinite - recenzja

Jeśli chodzi o główny wątek fabularny, poszczególne jego misje następują oczywiście po sobie, a za każdym razem na mapie pojawiają się odpowiednie znaczniki. Mimo że droga do punktów nawigacyjnych prowadzi nas przez otwarty świat, zadania często toczą się we wnętrzu jakiś kompleksów, co automatycznie przywodzi na myśl poprzednie odsłony cyklu. W przypadku niektórych misji deweloperzy postawili na bardziej klasyczną, korytarzową walkę, choć nie oznacza to, że we wszystkich. Zadania często są wieloetapowe, więc mamy trochę swobody, a trochę bardziej ukierunkowanej progresji. Lokacje, mimo że zostały nieźle zaprojektowane, trochę ucierpiały na zmianie. Duży otwarty świat to jednak co innego, niż ręcznie zaprojektowane, unikatowe miejscówki. Mapa jest spójna, ale mam wrażenie, że mogłaby być odrobinę bardziej zróżnicowana.

Na szczęście otwarty świat to wiele zalet, których próżno szukać w odsłonach poprzednich. Na pierwszy plan wysuwają się rozmaite sekrety oraz ukryte obszary. Zajrzenie do każdej możliwej dziury wymaga od gracza spostrzegawczości oraz umiejętności logicznego myślenia. Wiele przejść jest zamkniętych, a do ich otwarcia konieczne jest znalezienie odpowiedniego terminalu, tudzież źródła zasilania. Terminal można dezaktywować, a źródło zasilania zniszczyć, by otworzyć sobie dalszą drogę. Czasem niełatwo znaleźć odpowiednie urządzenie, z którym musimy wejść w interakcję, ale niezastąpiony jest wówczas pancerz Master Chiefa oraz jego umiejętność skanowania otoczenia. Przyznam, że jakieś 40% eksploracji jest bez skanowania niemożliwe.

Druga duża zaleta otwartego świata – choć to może być też po prostu zasługa jednego z deweloperów – dotyczy wyposażenia, z jakiego korzystamy. Zawsze w serii Halo irytowało mnie to, że nie sposób było się przywiązać do jakiejś konkretnej broni. Master Chief – albo inny bohater – bezustannie musiał przełączać się pomiędzy giwerami, bo ciągle kończyła mu się amunicja w tej, z którą zaczynał. Co z tego, że na wstępie dysponowaliśmy karabinem UNSC, skoro po 2-3 minutach biegaliśmy już z jakąś giwerą należącą do Przemierza albo jakiejś innej obcej rasy. Oczywiście w tej broni też za moment kończyła się amunicja i tak w kółko. Mnie osobiście mocno to denerwowało i rad jestem, że w Halo Infinite tego nie ma. Regularnie znajdujemy bowiem zarówno broń poległych żołnierzy, jak i skrzynki pozwalające nam uzupełniać amunicję (kilka skrzynek dla kilku typów amunicji). Dzięki temu można korzystać z jednej, najbardziej odpowiadającej nam spluwy i tylko okazyjnie zmieniać ją na coś innego – np. wyrzutnię, gdy zajdzie potrzeba wykorzystania czegoś o większej sile rażenia.

Halo Infinite - recenzjaHalo Infinite - recenzja

Jeśli chodzi o mechanikę strzelania, Halo Infinite zdecydowanie robi to najlepiej w całej serii. Mimo że na materiałach promocyjnych, strzelanie zdawało się nieco ślamazarne i mało dynamiczne, w rzeczywistości takie nie jest. Z każdej broni korzysta się świetnie, mają one odpowiedniego kopa, a ponadto pojedynki dodatkowo uatrakcyjnia dodatkowe wyposażenie. Nie chodzi tu oczywiście o pancerz, stanowiący ochronę przed nadlatującymi pociskami, ale m.in. linka z hakiem oraz specjalny sensor zagrożenia. Linka sprawia, że skuteczniej możemy docierać do trudno dostępnych miejsc, a ponadto jesteśmy w stanie zbliżyć się szybko do przeciwnika, ewentualnie przyciągnąć do siebie broń, tudzież pojemnik z łatwopalną substancją, którym później miotamy w stronę oponentów (linkę można usprawniać, dodając do niej np. opcję rażenia). Co do sensora, jest on niezastąpiony, gdy natrafiamy na przeciwników korzystających z kamuflażu (np. na Łowców). Odpowiednio rozmieszczony sensor ułatwia nam namierzanie takiego ukrytego oponenta.


Screeny z Halo Infinite (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
1 kudosbalic87   @   10:54, 09.12.2021
Powrót master chiefa w wielkim stylu !

A teraz mały suchar:
Co by powiedziała na to beyonce ?
Odp: halo, halo, halooo !!
0 kudosmrPack   @   12:33, 09.12.2021
Trzeba się w końcu zabrać za tą serię Puszcza oko Poprzednie części posiadam, ale jeszcze nie było czasu się z nimi zapoznać.
0 kudosbalic87   @   15:25, 09.12.2021
Polecam Halo to flagowa seria Microsoftu !

Bałem się o efekt końcowy tytułu głównie ze względu na otwarty model świata ale jak widać na szczęście się myliłem ! Pewnie znowu nie będę potrafił połapać się w fabule ale halo to głównie Niespotykany nigdzie indziej klimat oraz Kosmiczna wojna na wielką skalę !

Ta grę poprostu się kocha
0 kudosbalic87   @   15:32, 09.12.2021
Ogólnie rzecz biorąc końcówkę roku przywitała nas dwoma wielkimi hitami na x box co udowadnia czy Microsoft również potrafi tworzyć dopracowane projekty !!! 🙂
0 kudosfrycek88   @   21:02, 18.12.2021
Halo i otwarty świat. hm. Muszę spróbować.
Dodaj Odpowiedź