Sonic Colours: Ultimate (PC)

ObserwujMam (0)Gram (1)Ukończone (0)Kupię (0)

Sonic Colours: Ultimate (PC) - recenzja gry


@ 02.12.2021, 19:43
Filip "zubal22" Sudoł

Poza tym, o czym wspomniałem, czego oczekiwałem po tym remasterze? Nie licząc kwestii grafiki oraz przerywników filmowych, nieco boli mnie brak funkcji przełączania się między starą wersją, a tą odświeżoną. To ciekawa opcja, stosowana chociażby w Halo: The Master Chief Collection oraz Asterix & Obelix XXL, pokazująca czym konkretnie różni się odmłodzona produkcja w stosunku do swego protoplasty. Mimo że różnice nie są szczególnie znaczące, są one zauważalne na porównaniach, a w tego typu wydaniach jest to zawsze ciekawy smaczek. Zamiast tego dodano możliwość personalizacji naszego Sonica, co pomimo tego że skręcamy tutaj powoli w stronę herezji (Sonic w zielonych butach i żółtych rękawiczkach? No błagam...), jest powodem do zadowolenia. W końcu pewnie ktoś doceni możliwość dodania herosowi jakiegoś galaktycznego skina na jego obuwiu. A nawet jeśli nie - przynajmniej jest to coś nowego. Nie psuje rozgrywki, a niektórych może zmotywuje chęć odblokowania całej garderoby lub dodania nieco świeżości w wyglądzie niebieskiego protagonisty.

Podsumujmy zatem. Czy to remaster udany? W zasadzie to tak średnio. Wygląda to to nieco ładniej, działa dobrze i płynnie, bugów nie ma, a i parę nowych featurów się znalazło. Ale w połączeniu z kilkoma wpadkami i niedociągnięciami (typu cutsencki z Wii czy miejscami płaskie tekstury) oraz brakiem czegoś ekstra, by nadać grze zupełnie nowego smaku, daje to nam raczej przeciętne odświeżenie, w którym mniej więcej tyle samo rzeczy poprawiono, co spaprano. A co jest w tym wszystkim najlepsze? Że to nadal warta sprawdzenia pozycja dla każdego fana Sonica oraz platformówek w ogóle! Gameplay trzyma się świetnie, a w połączeniu z wymienionymi na początku tego akapitu zaletami daje nam produkt co najmniej bardzo dobry. Niestety, jako remaster tylko dobry. Co jeśli ktoś nie miał do czynienia z oryginałem? To wiedzcie, że nawet w tej wersji Sonic Colours: Ultimate to druga najlepsza gra w 3D w serii i nie odstaje, aż tak bardzo od Generations.


Długość gry wg redakcji:
8h
Długość gry wg czytelników:
nie podano

oceny graczy
Dobra Grafika:
Na pierwszy rzut oka jest świetnie. Niestety przeniesione żywcem z Wii cutscenki w niskiej rozdzielczości, rozciągnięte tekstury i parę detali tu i tam psują nieco całokształt. Nadal uważam, że gra ma bardzo dobry design - jako taki - a jako, że to gra o Sonicu i tak nie ma czasu na przyglądanie się teksturom. Jest ładnie i póki nie będziemy stać, by liczyć piksele niczego nie zauważymy.
Dobry Dźwięk:
Dźwięku nie zepsuli, co nieraz w wypadku różnych remasterów się zdarzało. Muzyka jaka nam towarzyszy w trakcie rozgrywki jest ogólnie bardzo przyjemna.
Świetna Grywalność:
Czuć szybkość Sonica, jest on responsywny w poruszaniu się i oto chodzi w tych grach. Nie ma co się czepiać, bo gameplayowo remaster stoi bardzo solidnie.
Dobre Pomysł i założenia:
Należy się plusik za dodanie nowego trybu gry tj. Rival Rush, w którym możemy się ścigać z Metal Soniciem; oraz za nowego Wispa. Poza tym to praktycznie ta sama gra, co w 2010 roku.
Dobra Interakcja i fizyka:
Wszystko działa. Pierścienie się zbiera, pułapki i przeciwnicy zadają kuku, a nastąpienie na trampolinę itp. dodaje tempa i czyni zabawę godną. Wispy są wciąż fajnym urozmaiceniem rozgrywki.
Słowo na koniec:
Dobra propozycja dla fanów platformówek oraz jeży o niestandardowym kolorze i w obuwiu sportowym. Niczego w remasterze nie zepsuto w samym gameplayu i mimo że to raczej jedno z tych bardziej leniwych odświeżeń, gra jako taka trzyma się na tyle dobrze, że bawić się tu można naprawdę przednio.
Werdykt - Dobra gra!
Screeny z Sonic Colours: Ultimate (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?