War Mongrels (PC)

ObserwujMam (3)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (0)

War Mongrels (PC) - recenzja gry


@ 11.11.2021, 17:41
Filip "zubal22" Sudoł
Burza psia krew.

Polskie Destructive Creations zaoferowało niedawno graczom swoje najambitniejsze - jak dotąd - dzieło, które garściami czerpie z ostatniej twórczości studia Mimimi Games. Czy War Mongrels - bo o tej grze mowa - stanie się nowym ulubieńcem fanów gatunku? Zapraszam do recenzji.

Jedną z moich ulubionych gier wszechczasów jest Robin Hood: Legenda Sherwood. I bynajmniej nie mowa tu o nostalgii, bo jest to tytuł jak najbardziej grywalny po dziś dzień oraz dający tonę satysfakcji. Niestety zarówno ta produkcja, jak i chociażby seria Desperados, stanowią raczej niszę, która na dodatek przez jakiś czas zdawała się być praktycznie zapomniana. Sytuacja zmieniła się w 2016 roku, gdy z zaskoczenia pojawiło się studio Mimimi Games i jego Shadow Tactics: Blades of the Shogun. Niezwykle jakościowy tytuł, czerpiący garściami ze wspomnianych na początku gier Spellbound Enterteinment, ale i gra, która sama wprowadza masę innowacji w gameplayu.

W 2020 ci sami twórcy dali nam Desperados III, które podniosło kultową serię do nowych, współczesnych standardów za co zresztą deweloperzy zgarnęli zasłużone pochwały od graczy i recenzentów. Mamy rok 2021, a swój kawałek gatunkowego tortu chce zagarnąć gliwickie Destructive Creations. Polacy pragną to zrobić dzięki nowej produkcji - War Mongrels. Czy projekt ten stanowi konkurencję dla dzieł Mimimi Games? Dowiecie się czytając dalej.

War Mongrels to RTS, w którym mocny nacisk położono na aspekt skradankowy. Przyjdzie nam tu sterować grupą postaci o rozmaitych zdolnościach w ramach misji, których akcja toczy się w czasie II wojny światowej. Fabularnie gra rozpoczyna się od zlecenia, podczas którego prowadzimy dwójkę niemieckich dezerterów. Uciekają oni ze swojej armii, a w skutek dalszych działań dołączają do AK. Następnie zajmujemy się chociażby infiltracją nazistowskiego pogrzebu w poszukiwaniu informacji oraz realizacją zadania polegającego na uwolnieniu jeńców z pilnie strzeżonego więzienia. Między kolejnymi rozdziałami zostajemy obsłużeni przez cutscenki, które nie tylko świetnie wyglądają, ale również w mroczny i surrealistyczny sposób ukazują wojnę. Stanowią one tło dla narratora (którym jest jeden z bohaterów gry) omawiającego całą opowieść i wprowadzającego nas do kolejnych questów. niestety im "dalej w las", tym mniej ciekawa robi się fabuła. Rozgrywka pełni tu rolę pierwszoplanową... zdecydowanie.

Jeśli chodzi o rozgrywkę, mamy nacisk na skradanie się, wykorzystywanie umiejętności i koordynowanie ruchów  drużyny, by możliwie najlepiej i najszybciej wyeliminować wrogów (bądź się przekraść przed nimi), a przy okazji nie dać się zauważyć. Mamy 7 postaci o różnorodnych zdolnościach. Jedna to snajper, druga otworzy nam drzwi wytrychem, kolejne potrafią przenosić ciała poległych wrogów, a inne przeskakiwać między rozpadlinami. Nieco to wszystko odtwórcze, ale odpowiednio zrealizowane nie przeszkadza. Jeśli wszystko działa, gra dostarcza sporo satysfakcji.

Cechą wyróżniającą War Mongrels jest zaś tzw. tryb bojowy, w którym możemy przejść do bardziej płynnego strzelania się z oponentami (sekwencje te nawet nieco przypominają inną grę tego dewelopera - Hatred). Niestety zakres przydatności tego skilla jest bardzo ograniczony i koniec końców poza kilkoma momentami, gdy musiałem z niego skorzystać, wcale tego nie robiłem. Najważniejsze jest tu skradanie. Dzięki stożkom wizualizującym wzrok oponentów, mamy mniej więcej stały podgląd na to, jak owych przeciwników wymijać. Głupie? Może i tak, ale taka zero-jedynkowość to według mnie w grach tego typu konieczność. Obserwacja, planowanie, cierpliwość - na tym postawiono całą zabawę.


Screeny z War Mongrels (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?