Twierdza: Władcy Wojny (PC)

ObserwujMam (0)Gram (1)Ukończone (0)Kupię (1)

Twierdza: Władcy Wojny (PC) - recenzja gry


@ 12.03.2021, 09:29
Maciej "Kawira" Domański

Jednostek oraz fortyfikacji oddano do dyspozycji całkiem sporo, ale twórcy strasznie poszli na skróty. Niczym 20 lat temu frakcje różnią się wyłącznie kolorami, a przecież mamy teraz pełnoprawne nacje. I tak plemiona z dżungli dysponują dokładnie tym samym co Mongołowie oraz Shogunat. Kpina to mało powiedziane. Sama walka również odbywa się nadal bez podstawowych statystyk i ogranicza do obrażeń kontra punkty życia. Ja rozumiem, że pierwsza Twierdza mogła być prymitywna, ale Warlords: Battlecry jest jeszcze starszą serią, a zjada najnowszą odsłonę Stronghold na śniadanie pod względem bazowych „statsów” dla przeciętnego mięsa armatniego.

Bolączkę stanowią też zdecydowanie za małe mapy i upośledzona sztuczna inteligencja. Woje walczący w zwarciu bardzo często gubią się kiedy mają wejść gdzieś, aby kogoś bić. Do tego zdarzyło mi się oblegać przeciwnika zza muru mojego własnego Władcy Wojny, bo w sumie czemu nie. Siłę ma stanowić tryb sieciowy z możliwością dzielenia frakcji, ale nie wyobrażam sobie nawet chaosu na tych mikro arenach.

Graficznie jest źle, a mówię to jako osoba jarająca się pikselami w Loop Hero. Podczas grania usłyszałem, że to wygląda okropnie i przypomina jakąś grę mobilną. Szczerze, trudno się z tą opinią nie zgodzić. Jedyne co mi się spodobało, to animacje pracujących mieszkańców. Wydobywanie żelaza czy uprawa ryżu wyglądają całkiem przyjemnie oraz przywodzi na myśl serie The Settlers czy Anno.

Niewątpliwie twórcom udała się oprawa audio. Utwory muzyczne świetnie wpasowują się w klimat, a dźwięki pomimo średniej jakości dobrze oddają świst strzał, machanie mieczami i inne wojenne czynności. Wychwyciłem nawet mały bajer w postaci skalowania okrzyków postaci do wielkości atakującej armii. Mały detal, a cieszy.

Podsumowując ciężko się rozczarowałem. Nie wiem czy to kwestia pandemii, czy zwyczajna fuszerka robiona na kolanie, ale najnowsza Twierdza nie tylko jest słaba w porównaniu do innych nowoczesnych RTSów, ale również nie umywa się do pierwszego klasyka. Prymitywizm, malutkie mapy i szpetna grafika w 2021 roku? Niuans w postaci porozrzucanych po mapie generałów też ostatecznie słabo wyszedł, bo możliwości obronne mają wręcz nędzne. Jeśli desperacko szukaliście czegoś fajnego na marzec, to szukajcie dalej. Legendę zostawmy w dobrych wspomnieniach. To znaczy Wy zostawcie, bo moje już zostały zrujnowane.

PS. Jest też pełna polska wersja z dubbingiem i napisami. Nawet daje radę, ale to kropla wody w morzu no wiecie czego.


Długość gry wg redakcji:
0h
Długość gry wg czytelników:
nie podano

oceny graczy
Słaba Grafika:
Brzydko nawet jak na twór niezależny. Szkoda się rozwodzić.
Dobry Dźwięk:
Jedyny element ratujący grę. Zarówno muzyka jak i dźwięki oddają klimat dalekiej Azji.
Słaba Grywalność:
Prymitywna walka, słaba sztuczna inteligencja oraz zbyt małe mapy. Świetny przepis na słabiznę.
Przeciętne Pomysł i założenia:
Bardzo zachowawczo i bez polotu. Nawet tytułowi Władcy Wojny niewiele zmieniają.
Przeciętna Interakcja i fizyka:
Bez szału, ale też tragedii. To w końcu gra z rzutem izometrycznym.
Słowo na koniec:
Bubel robiony na kolanie. Tak złej gry dawno nie ogrywałem, a lubię odkrywać nowe tytuły niezależne. Omijajcie ten szybki skok na kasę żerujący na nostalgii.
Werdykt - Słaba gra!
Screeny z Twierdza: Władcy Wojny (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
2 kudosshuwar   @   07:22, 18.03.2021
Grubo, Miasto Gier nie idzie na kompromisy: czytam sobie negatywną recenzję, a obok, na ekranie widzę wielką reklamę zachęcającą do kupienia tego tytułu. To się nazywa niezależność Uśmiech
2 kudosKawira   @   13:20, 18.03.2021
Cytat: shuwar
Grubo, Miasto Gier nie idzie na kompromisy: czytam sobie negatywną recenzję, a obok, na ekranie widzę wielką reklamę zachęcającą do kupienia tego tytułu. To się nazywa niezależność Uśmiech
U nas gwarancja własnej opinii ;)