Co ważne w kontekście tej produkcji, to fakt, iż dzieło Different Tales oferuje nieliniowość, do której daleko nawet niektórym popularnym grom cRPG szczycącym się dużą jej dozą. Nie dość, że w rozgrywkę wpleciono RPG-owe mechanizmy, takie jak zdrowie, swoiste „punkty akcji” (a dokładniej siłę woli – determinują one możliwość powzięcia niektórych niestandardowych działań), do tego rozwijamy w trakcie zabawy cechy charakteru. Niestety, co przyjąłem z wielkim żalem, najciekawsze mechaniki pojawiają się trochę na zbyt późnym etapie historii, by wywrzeć odpowiednie wrażenie.
W trakcie przygody Mai poznajemy sporo innych postaci. To, w jaki sposób się będziemy do nich odnosić, definiuje później ich stosunek do bohaterki. A tym samym to, czy pomogą nam w danej sytuacji, jak się zachowają w innej itd. Ponadto protagonista ma kilka współczynników determinujących pojawienie się konkretnej linii dialogowej (my o niej nie wiemy) – w tym gniew oraz kilka podkategorii w osobowości (m.in. analityczność). Wszystko składa się na to, że prawdopodobnie kolejne przejścia Werewolfa będą kompletnie unikalnymi doznaniami!
Wystarczy naprawdę nieduża zmiana w podjętej decyzji – jeśli mamy np. gniew na wysokim poziomie i zareagujemy agresywnie w stosunku np. do policjantów stojących naprzeciwko protestujących, wtedy cała późniejsza sytuacja może wyglądać dla nas inaczej i prowadzić do innego zakończenia. Tych jest pięć (naprawdę od siebie różnych).
Dodatkowo nie tylko to, co wypowie nasza bohaterka (lub też zrobi) zależy od – poniekąd – woli gracza. Twórcy dali nam sporo swobody, jeśli idzie o wybór miejsc, do których wraz z Maią się udajemy. Jednocześnie fabuła jest tak skonstruowana, że do niektórych w ogóle możemy nie trafić (albo znaleźć się w nich w zupełnie innej kolejności i kontekście)!
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler