Gears Tactics (PC)

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Gears Tactics (PC) - recenzja gry


@ 29.04.2020, 00:20
Maciej "Kawira" Domański

Struktura Gears Tactics składa się na misje, które wykonujemy po kolei. Nie ma standardowego dla gatunku tzw. geoscape, tj. warstwy strategicznej na mapie świata, ani budowania bazy. Pomiędzy misjami rekrutujemy nowych koksów, personalizujemy ich, a potem spuszczamy z łańcucha, żeby siali zniszczenie. Wachlarz personalizacji jest całkiem szeroki, szczególnie dla tzw. rekrutów. Oprócz nich mamy też herosów, którzy, jak nietrudno się domyślić, nie mają prawa zginąć. Śmierć rekruta przeważnie nie zmusza do restartu etapu. Wszystkich możemy za to wyposażyć w sprzęt, który znajdujemy lub dostajemy za kolejne misje. Bronie są sztywno przypisane do klas, ale możemy władować do nich szereg dodatków. Oprócz tego zakładamy nagolenniki, pancerze oraz hełmy, a to wszystko można pomalować, dopieścić wzorkami wzorki oraz wybrać materiał wykonania. Nie licząc protagonistów ważnych dla fabuły, przyjdzie nam też nazwać żołnierzy po swojemu, pozmieniać im cechy fizyczne itd. Sporo tego, a wraz z postępami odblokowujemy kolejne bajery. Fani różowych morderców mogą spać spokojnie.

Samych zadań jest parę rodzajów i oferują bardzo odmienne podejścia do wygranej. Mamy np. strefy zaopatrzenia, gdzie przez X tur musimy utrzymać oba punkty naraz czy nalot dziwnych potworności z mackami, które bombardują teren zmuszając nas do ciągłego szarżowania przed siebie. Z reguły wystawiamy pełny, czteroosobowy oddział, ale czasami nawet tylko jednego. Kampania jest całkiem długa, gdzie najszybsi skończą ją w 25h, ale to raczej pędząc na złamanie karku na niższych poziomach trudności.

Do dyspozycji oddano tzw misje fabularne oraz poboczne, ale niestety te drugie są poboczne tylko z nazwy. Otóż moi drodzy mamy tu do czynienia ze sztucznym wydłużaniem gry na zasadzie – popchnij fabułę do przodu, po czym wykonaj 2 z 3 dostępnych opcji itd. Nawet jeśli przyfarciłem z wyposażeniem i chciałem dalej jechać z historią to nie mogłem, bo gra bardzo czujnie stoi na straży dozbrajania się pomiędzy kluczowymi wydarzeniami. Komizmu sytuacji dodaje fakt, że w sumie to mamy po prawej przycisk resetu postępów do ostatniego etapu lub nawet początku rozdziału. Problem nasila się wraz z postępami, bowiem na początku, kiedy ekwipunek jest na wagę złota, dostajemy poboczniaków niewiele, ale im dalej jesteśmy, tym więcej tego trzeba pokonywać. U mnie pod koniec gry złom się walał w takich ilościach, że chyba byłbym w stanie wyposażyć całą kompanię. Niestety powodowało to też odrobinę frustracji, bo spokojnie poradziłbym sobie bez tych obowiązkowych „zadań pobocznych”.

Po wielu godzinach grania dzień w dzień ujawnił się też minus takiego charakteru kampanii. Ponieważ nie robimy nic poza zaliczaniem kolejnych misji, to idzie odczuć zmęczenie materiału. Inne gry tego typu nie bez powodu oferują dodatkowe mechaniki, bo poza dodatkową głębią po prostu przełamują rutynę. Mam nadzieję, że to jest coś, co pojawi się w kolejnych odsłonach Gears Tactics.

Na koniec dodam, że niestety także jakość spada wraz z upływem czasu. O ile na początku bombarduje się nas fajnymi przerywnikami filmowymi, tak z czasem jest ich coraz mniej, aż - jak już wspomniałem - częściej zdarzają się misje bez żadnych filmików. Ani w sumie sensu. Ot bohaterowie muszą zebrać jakiś śmieć z pobliskiej fabryki, więc zlecenie leci. Nie czepiałbym się, gdyby nie fakt, że abym mógł ją wykonać, musiałem przebrnąć przez inne trzy generyczne, a po niej przez kolejne - i tak schodzi parę godzin zanim wydarzy się coś interesującego.

Po przejściu fabuły odblokowujemy tryb weterana, który remiksuje poprzednie zadania z losowymi mutatorami. Niby fajnie, ale serio, ja już po 20h ciągłego grania miałem dosyć, a tu więcej tego samego. Może to być dobre, jeśli będziecie bardziej dawkować, ale wiecie – ktoś tę reckę musiał napisać. Sprawdziłem też tzw. walor "replayability", odpalając grę od nowa i - jak nietrudno się domyślić - różnica widoczna jest jedynie w łupach. Wszystko, włącznie z punktami odrodzeń Szarańczy, jest identyczne. Możecie zagrać tryb kampanii w trybie Ironman gdzie tracicie wszystkie postępy w razie przegranej, ale bez losowości traci to mocno sens.


Screeny z Gears Tactics (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?