Prawie każda recenzja Fire Captain: Ognisty Podmuch, którą miałem okazję przeczytać zaczyna się słowami: każde dziecko marzyło o tym aby zostać strażakiem. Ja jestem odstępstwem od tej reguły ponieważ odkąd pamiętam chciałem zobaczyć ziemię z kosmosu! Nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się spełnić moje marzenie, jestem natomiast pewny, że Ci którzy chcą zostać strażakami, mogą uzyskać choć przedsmak tego zawodu grając w najnowszą produkcję Monte Cristo.



Po uruchomieniu programu, naszym oczom ukazuje się ciekawie wykonane intro wkręcające nas w klimat gry. Po oglądnięciu wstępu osoby, które po raz pierwszy mają do czynienia z grą powinny skierować swe kroki w stronę samouczka, w którym będą mogły wykonać kilka próbnych misji. Jako przyszli strażacy muszą być świadomi tego, co czeka ich w terenie i jak ustrzec się przed popełnianiem błędów, które mogą skończyć się tragedią. Tutorial wykonany jest dość przyzwoicie, lecz zawiera jeden błąd. Otóż gdy podczas przechodzenia misji szkoleniowych stracisz życie, wszystkie misje musisz wykonywać od początku. Monte Cristo widocznie nie pomyślało, że taka sytuacja także może się zdarzyć.

Po odbyciu szkolenia jesteśmy gotowi do ruszenia na naszą pierwszą misję ratunkową, która będzie miała miejsce w kompleksie mieszkalnym. Po oglądnięciu krótkiego wstępniaka prezentującego przyjazd strażaków na miejsce tragedii na ekranie pojawi się interfejs gracza, i będziesz mógł rozpocząć działania dążące do uratowania zagrożonych mieszkańców.
Planowanie działań jest najważniejszym celem gry. Nie należy się spieszyć ze zlecaniem rozkazów, gdyż nierozważne podejście do problemu może oznaczać porażkę. Autorzy gry, aby zaradzić wszechobecnemu chaosowi panującemu na ekranie postanowili wrzucić do Fire Captain tzw. aktywną pauzę. Dzięki niej gracz jest w stanie wydawać rozkazy każdej z jednostek po uprzednim zatrzymaniu gry. Gdy uznamy, że plan działań przygotowaliśmy w najmniejszych nawet szczegółach wyłączamy pauzę i obserwujemy miotające się na ekranie jednostki. Gdy sytuacja po raz kolejny zacznie wymykać się spod naszej kontroli, nie pozostanie nic innego jak powtórzyć cały proces pauzowania i wydawania rozkazów.

Kampania w grze podzielona jest na cztery części składające się z trzech misji każda. Fabuła niestety nie istnieje. Przed kolejnymi zadaniami otrzymamy tylko krótki briefing, w którym dowiemy się na temat sytuacji w miejscu wybuchu pożaru i ruszymy w drogę. Gracz zmuszony jest do rozgrywania misji w kolejności narzuconej przez producenta. Na początku wykonać można tylko pierwsze zadanie pierwszego etapu kampanii. Po jego zaliczeniu pojawia się kolejne itd. Kampanie wykonujemy w trzech państwach: USA, Anglii oraz Francji. Każde miejsce będzie miało charakterystyczny wygląd terenów, jednostek oraz pojazdów strażackich.



Głównym celem każdej misji będzie gaszenie pożarów. Odmian żywiołu są cztery. Pierwszy typ oznaczony został literą A. Pożar taki bez problemu można zdławić wykorzystując tylko wodę. Gdy w zasięgu ognia znajdzie się benzyna lub inny łatwopalny środek, wybucha pożar kategorii B. Aby pozbyć się płomieni w takiej sytuacji nie wystarczy woda, należy użyć piany. Z pożarem typu C mamy do czynienia w sytuacji, gdy w zasięgu płomieni znajdzie się źródło prądu. Użycie wody oraz piany skończyło by się likwidacją strażaków, dla tego z pomocą przychodzi nam proszek. Aby ugasić najrzadszy typ pożaru czyli płonący metal, strażacy zmuszeni są do użycia specjalnego czynnika metalicznego. Aby zwiększyć realizm walki z ogniem Monte Cristo postanowiło utrudnić życie naszych bohaterów dodając do gry duszący dym, trujące opary, walące się mury, chemiczne skażenie oraz ognisty podmuch, który potrafi za jednym zamachem zmieść połowę naszej remizy. Ognisty podmuch to zjawisko występujące gdy ogień w pomieszczeniu zgaśnie z braku tlenu, jednak temperatura nadal pozostanie na wysokim poziomie. Dopływ świeżego powietrza spowodowany otwarciem drzwi lub okna wywołuje natychmiastową eksplozję zamieniająca wszystko co napotka w kupkę popiołu.