Technicznie również jest słabiutko. Pomimo łatki 1.0 Hunt: Showdown boryka się z licznymi błędami i problemami, a lista znanych usterek jest tak długa, jak wprowadzanych poprawek. Crytek zawsze jawił się jako solidny developer i tak dziurawa gra zdecydowanie nie wpłynie pozytywnie na reputację studia. Nawet grafika jest mocno średnia, bowiem we wczesnym dostępie twórcy nie mogli sobie poradzić z optymalizacją, więc po prostu zjechali z jakością. Pragnę zaznaczyć, że używają przecież rozwijanego od lat autorskiego silnika graficznego. Jeżeli oni nie mogą sobie z nim poradzić, to jak mają to zrobić potencjalni klienci CryEngine?
Jest chociaż odrobina dobra w tym całym śmietnisku. Zespół od udźwiękowienia wykonał naprawdę świetną robotę, a ponieważ słuch pierwotnie stanowił ważny zmysł do orientacji, mamy do czynienia z naprawdę żywym, a przy tym złowrogim światem. Przeciwnicy wydają specyficzne dźwięki, strzały słychać z bardzo dużej odległości, zaś każdy, nawet powolny krok zdradza naszą pozycję. Najlepiej wypadają rzecz jasna bossowie wydający naprawdę groźnie, nierzadko dziwne odgłosy, wręcz wżerające się w mózg. Nawet jeśli nie macie arachnofobii, ogromny pająk spowoduje u Was pewien ścisk w żołądku swoim tupaniem.
Na koniec wspomnę tylko o istotnym fakcie – granie w pojedynkę stanowi potężne wyzwanie. Nie mamy tutaj osobnych map dla jednoosobowych zespołów, nie licząc QuickPlay, zatem samotne wilki muszą borykać się z byciem na przegranej pozycji. Możemy co prawda łączyć się z losowymi graczami albo wyłączyć matchmaking przeciw trójkom, ale prawda jest taka, że jeśli nie kupicie tej gry z jakimś dobrym znajomym to wiele stracicie. Ścisła współpraca z użyciem mikrofonu stanowi absolutną konieczność, jeśli nie chcecie robić za chłopca do bicia w połowie meczy.
Podsumowując, mamy do czynienia z cudownym pomysłem, który został wykonany bardzo słabo. Liczne problemy i trochę mała ilość contentu jasno dają do zrozumienia, że Crytek wypuściło tytuł po ledwo półtora roku wczesnego dostępu z braku funduszy. Drastyczne zmiany w rozgrywce spowodowały ponadto potężny brak balansu i strasznie rozmazały potencjalną grupę docelową. Nie wiem dla kogo teraz Hunt ma być przeznaczony, ale myślę, że sami developerzy również nie wiedzą. Moja brutalna ocena zdaje się do tego być całkiem uzasadniona, bowiem ledwo po ponad tygodniu od premiery ilość aktywnych graczy zaczyna gwałtownie spadać. Istny tonący statek jednej z największych legend branży gier komputerowych.
Przeciętna |
Grafika: Jakościowo nie powala na kolana, a do tego dochodzi częste dogrywanie tekstur na naszych oczach. |
Genialny |
Dźwięk: Jedno z najlepszych udźwiękowień kiedykolwiek. Potrafi mocno potęgować uczucie paranoi oraz strachu. |
Okropna |
Grywalność: Drastyczne zmiany dokonywane parokrotnie kompletnie spłyciły rozgrywkę, zaś brak balansu sprawia, że większość ekwipunku nie ma sensownego użytku. |
Genialne |
Pomysł i założenia: Połączenie Battle Royale, skradanki, horroru i gry multiplayer z elementami PvE to potężny powiew świeżości. |
Dobra |
Interakcja i fizyka: Fizyka oraz interakcje z elementami na satysfakcjonującym poziomie. |
Słowo na koniec: Mimo genialnego pomysłu i równie wspaniałego audio, całość zrealizowano bardzo nędznie. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler