Battlefield V (PC)

ObserwujMam (21)Gram (1)Ukończone (6)Kupię (3)

Battlefield V (PC) - recenzja gry


@ 18.11.2018, 18:20
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Wśród innych nowości, bo trochę faktycznie tego w Battlefield V jest, można jeszcze wymienić ciekawy tryb Wielkich Operacji. To sieciowe starcia, które toczą się przez kilka dni, tzn. po osiągnięciu pewnego kamienia milowego nagle zostajemy poinformowanie przez narratora, że np. przegraliśmy i konieczne jest wycofanie się. Następnie następuje nowy dzień, a my trafiamy w nieco inne miejsce na mapie i walczymy przykładowo nie o świcie, lecz o zmroku. To takie jakby fabularyzowane sieciowe pojedynki, w których odtwarzamy jakąś bitwę, realizując rozmaite cele. Podobne rozwiązanie było już w Battlefield 1, ale tu wzbogacono je o tak zwaną Ostateczną Rozgrywkę. Załącza się ona, gdy w Wielkich Operacjach osiągnięty zostanie remis przez obie strony konfliktu. Wówczas każdy gracz przechodzi do finalnej fazy starcia, dysponując tylko jednym życiem i ograniczoną amunicją. Oczywiście dodatkowe naboje zgarniemy od żołnierzy wsparcia, a medyk może nas reanimować, ale gdy nie zdąży, bo np. padniemy na linii gorącej wymiany ognia, to kończymy zabawę. Całkiem ciekawa opcja, wymagająca przede wszystkim większego skupienia, niż podczas zwykłych rozgrywek.

O życie będziemy musieli troszczyć się także w trybie Burza Ognia, czyli odpowiedniku battle royale, którego jednak nie znajdziemy w premierowym wydaniu gry. Rozgrywki te dołączą do Battlefield V dopiero w marcu, co jest sporym minusem i nie popieram takiego cięcia gry na kawałki, ale ostatecznie i tak zawartości jest tutaj całkiem sporo i do marca strzelanka od DICE raczej nie zdąży nam się znudzić. Tym bardziej, że studio obiecuje regularne aktualizacje - w grudniu dostaniemy m.in. kolejną, ogromną mapę, Panzerstorm, poświęconą walkom czołgów, specjalny Poligon z makietami do testowania broni czy pojazdów, a także czwartą część kampanii, w której wcielimy się w czołgistę.

Warto też wspomnieć, że gra ma być wspierana przez kolejne dwa lata po premierze i zrezygnowano z przepustki Premium - całą nową zawartość dostaniemy za free. Więc o ile można trochę narzekać, że teraz płacimy premierową cenę a w grze brakuje części elementów, to i tak wszystko to z czasem trafi w nasze ręce. Oczywiście lepiej byłoby mieć wszystko od razu, ale - jak wspomniałem - nawet teraz nie czuć jakoś wielce by Battlefieldowi V czegoś konkretnego brakowało. Może prócz ciekawszej kampanii...

W finalnym rozrachunku, Battlefield V, mimo pewnych braków zawartościowych, które zostaną uzupełnione przez kolejne miesiące, to jedna z lepszych odsłon cyklu. Ostatnio tak dobrze bawiłem się przy Bad Company 2, więc to chyba dobra rekomendacja dla najnowszego dzieła zespołu DICE. W Battlefield 1 nie przekonywał mnie zbyt mocno zerżnięty z Battlefronta system strzelania, który w najnowszej odsłonie został zmodernizowany. Nadal ciężko doszukiwać się tu realizmu, ale plucie wirtualnym ołowiem przynosi masę frajdy, a przecież o to w strzelankach chodzi. Nie wnikam też w realia historyczne, bo od tego mam książki czy rozmaite programy telewizyjne. Nie przeszkadza mi to, że niemieckie oddziały nie mają swastyki na mundurach, a po polu bitwy biegają kobiety czy czarnoskórzy. Ważne, że bawię wybornie i odkąd gra wyszła, praktycznie nie ma dnia bym nie rozegrał choć jednego spotkania w multi.


Długość gry wg redakcji:
4h
Długość gry wg czytelników:
5h 42min

oceny graczy
Świetna Grafika:
Oprawa wizualna to orgazm dla gałek ocznych, przynajmniej jeśli mowa o wersji PC - na konsolach podobno tak ślicznie nie jest. Mały minus za pewne niedoróbki w teksturach i animacjach, jak chociażby sporadycznie prześwitująca podłoga w czołgu.
Świetny Dźwięk:
Battlefield V brzmi świetnie - odgłosy wystrzałów, walących się budynków - poezja. Nieźle wypada też polska wersja językowa, poza pojedynczymi wpadkami, aktorzy dają radę.
Świetna Grywalność:
Kampania do zapomnienia, natomiast multi jest szalenie grywalne i syndrom kolejnej mapy załącza mi się bez przerwy.
Dobre Pomysł i założenia:
Kilka sensownych usprawnień względem poprzednich części, m.in. budowanie fortyfikacji czy zmuszenie graczy do większej współpracy - to wychodzi rozgrywce na dobre!
Świetna Interakcja i fizyka:
Burzymy, niszczymy, wysadzamy. Destrukcja w Battlefield V jest świetna!
Słowo na koniec:
Battlefield V to słaba kampania i świetny multiplayer. Rozgrywki sieciowe oferują jedyne w swoim rodzaju doznania, jakich nie znajdziemy w innej serii strzelanek. Szkoda natomiast, że premierowa wersja nie oddaje pełnej zawartości, jaką otrzymamy dopiero w kolejnych miesiącach - stąd, mimo ogromnej grywalności - muszę nieco obniżyć ostateczną ocenę.
Werdykt - Dobra gra!
Screeny z Battlefield V (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosbalic87   @   11:17, 19.11.2018
To juz zaczyna byc standardem ze glowny nacisk kladzie sie na multiplayer a kampania dodawana jest na odczepnego ... pamietam czasy kiedy bylo na odwrot !

Dziwi mnie fakt ze gracze wola bezmyslne bieganie po planszy i strzelanie do wszystkiego co sie rusza zamiast wciagajacej, zmuszajacej do refleksji i zapadajacej w pamieci opowiesci.

Poza tym znowu jak widac mamy braki w zawartości w dniu premiery co pewnie zostanie uzupelnione w postaci platnych DLC. Tak wiec za kwote 200 zł dostajemy slabego singla i okrojone multi ... normalnie zyc nie umierac Uśmiech
0 kudosTheCerbis   @   11:24, 19.11.2018
Akurat Battlefield był zawsze nastawiony na multi, od samego początku. No ale...
0 kudosDirian   @   13:33, 19.11.2018
Cytat: balic87
Dziwi mnie fakt ze gracze wola bezmyslne bieganie po planszy i strzelanie do wszystkiego co sie rusza zamiast wciagajacej, zmuszajacej do refleksji i zapadajacej w pamieci opowiesci.

Tylko ile strzelanek oferuje takie doznania? Nawet te starsze shootery to były głównie nastawione na strzelanie i efekty, bez jakichś super angażujących opowieści. Jasne, znajdzie się coś ciekawego jak Wolfenstein czy chociażby ostatni Prey, ale czy można tu się doszukiwać jakichś wielkich ambicji w tych grach?

No i mi np. fajniej się strzela do postaci sterowanych przez graczy, bo czuję jakąś nutkę rywalizacji, niż do głupawych i respiących się zewsząd botów.
0 kudosdabi132   @   18:22, 19.11.2018
Cytat: balic87
Poza tym znowu jak widac mamy braki w zawartości w dniu premiery co pewnie zostanie uzupelnione w postaci platnych DLC. Tak wiec za kwote 200 zł dostajemy slabego singla i okrojone multi ... normalnie zyc nie umierac

Dodatki do nowego Battlefielda będą za darmo, nie będzie Season Passa, nie będzie Premium. Będą mikropłatności, ale tylko za realne pieniądze kupisz elementy kosmetyczne.
Kampania w poprzedniej odsłonie nie urywała tyłka, tak podobnie jest i tutaj. Single tylko zrobiono, aby można było zapoznać się z mechaniką gry przed multikiem.
Też nie rozumiem latania non stop po tych samych planszach i strzelania do czego popadnie bez większego, sensownego celu - dla mnie osobiście to strata czasu. Na szczęście mam kupę gier, których nie ruszyłem, a które pozwalają na zabawę w trybie dla pojedynczego gracza, więc mam w co grać. A Battlefield V, może kupię - jak cena spadnie poniżej 30 zł.