Tegoroczna odsłona cyklu Football Manager nie zapowiadała się na rewolucję, bo twórcy wyjątkowo niechętnie chwalili się nowościami w serii. Przy zapowiedzi gry pokazali świeży logotyp oraz okładkę, z której zniknął charakterystyczny od wielu lat wizerunek selekcjonera. Później opublikowano garść informacji, ale chyba największym konkretem było dodanie oficjalnej Bundesligi. Można było się więc zastanawiać, czy jest w ogóle na co czekać. Na szczęście udostępniona przed premierą wersja beta, będąca tak naprawdę pełną wersją gry bez kilku ostatnich szlifów, rozwiała wątpliwości. 

Nie będę się tutaj rozpisywać na temat tego, czym jest, a czym nie jest Football Manager 2019, bo seria nie znajduje się na rynku od pięciu minut, więc każdy zainteresowany zapewne wie czego się spodziewać. Dodam tylko, że nadal nie jest to zbyt przystępna produkcja dla początkujących graczy - czyli jeśli przesiadacie się np. z trybu menadżerskiego w FIFA, to zostaniecie przytłoczeni mnogością opcji, jakie oferuje FM. Jest tu co prawda całkiem rozbudowany samouczek, ale i tak wielu rzeczy musicie domyślać się sami. Czy to wada? Niekoniecznie, ale gra ma wręcz olbrzymi próg wejścia i wymaga poświęcenia masy czasu, choć w zamian, po tych dziesiątkach, a co ja gadam, setkach godzin - oferuje nieziemską grywalność. To naturalnie uwaga skierowana do nowych graczy - starzy wyjadacze serii poczują się jak na własnym podwórku.

Zresztą, dla początkujących osób, a także tych, którym nie chce się przeklikiwać przez stos okienek, przygotowano nieco okrojoną wersję Touch, przy której także da się świetnie bawić, ale nie jest ona aż tak skomplikowana, jak gra-matka.

Przejdźmy jednak do mięska, czyli nowości, jakie czekają na nas w Football Manager 2019. Największe zmiany sięgnęły ekranów ustawiania taktyki oraz treningu. W tym pierwszym przypadku czeka na nas odświeżone i bardziej czytelne, niż do tej pory okno. Na samym wstępie wybieramy jeden z wielu przygotowanych przez twórców futbolowych scenariuszy, takich jak gra na aferę, słynny autobus Jose Mourinho, barcelońska tiki-taka czy klasyczne posiadanie piłki. Nic nie stoi też na przeszkodzie, by zdefiniować własny styl.

Po kliknięciu na którąś opcję, gra ładnie i przejrzyście obrazuje nam w postaci tradycyjnych kulkowych animacji, jak powinno to w praktyce funkcjonować. Po wyborze danego rozwiązania, możemy pogrzebać też nieco przy boiskowych scenariuszach, tzn. powiedzieć drużynie jak się ma zachowywać gdy jest przy piłce, lub gdy łaciatą posiada przeciwnik. Następnie trafiamy do ekranu podglądowego naszego zespołu, który obrazuje, jak ta taktyka powinna spisywać się w praktyce - który zawodnik do niej pasuje, a któremu jego aktualne zadanie nie do końca odpowiada i gdzie powinniśmy szukać poprawek. Część rozwiązań skopiowano tu z poprzednich odsłon, niemniej jako całość, ustawianie taktyki w FM 2019 jest znacznie przyjemniejsze, niż do tej pory.